26 listopada 2004

Okiem Adama Galewskiego (rewizora)

Wyborczy zjazd lekarzy – krajowy – jest planowany na 6 stycznia 2006 r., zresztą w Warszawie. Jestem zwolennikiem organizowania wielkich zjazdów, konferencji jak najdalej od stolicy, ze względu na koszty. Jedynym argumentem „za” jest centralne położenie i dobry dojazd PKP. Wszystkie inne względy przemawiają za innymi miejscami. Im mniejszy ośrodek, tym lepszy zjazd.

Zjazd za 1 rok i 2 miesiące. Czasu bardzo dużo. Tyle nie trwają chyba żadne wybory. Tymczasem ustalono już tzw. kalendarz wyborczy. Uczyniła to Krajowa Komisja Wyborcza, której jestem członkiem. Uczestniczyłem w zebraniu, które odbyło się 1-3 października br.
Mam też przed sobą Uchwałę nr 76/04/IV Naczelnej Rady Lekarskiej w sprawie regulaminu wyborów. Z nowości doczytałem się, że właśnie komisje wyborcze wybierać będziemy tajnie, choć nie są organami izby w rozumieniu ustawy. Tak więc rola tych komisji zaczyna rosnąć, są one odpowiedzialne za organizację i przebieg wyborów na każdym szczeblu. Projekty ordynacji korespondencyjnej zostały przez wiecznych i nieomylnych z Rady Naczelnej odrzucone. Zobaczymy, może się da przeforsować w następnej kadencji.
Na 31 stycznia 2005 r. muszą być ustalone rejony wyborcze, a od 1 marca ogłoszona lista członków w rejonach. 15 czerwca oznacza zakończenie zebrań wyborczych na najniższych szczeblach. To najważniejszy element wyborów. Kto nie zostanie delegatem na zjazd okręgowy, dalej nie może startować. Zachęcam do aktywności i do osobistego udziału w wyborach. Nie ma odwrotu od Internetu. Listy w rejonach muszą być tam dostępne, może kiedyś i głosowanie będzie elektroniczne, jak operacje finansowe w bankach.
Nie przewidujemy żadnych nowelizacji ordynacji. Kolega prezes NRL wystosował jednak do komisji krajowej list w sprawie lekarzy dentystów. Idzie o to, aby sami siebie wybierali. Nie mam nic przeciwko. Ale właśnie nasze projekty w tej sprawie, zbieżne ze wspomnianym listem, proponowaliśmy rok temu. Zostały jednak odrzucone. Mniemam, że prezes rozpoczął już kampanię wyborczą i „puszcza oko” do dentystów. Powodzenia!
Staram się chodzić na zebrania Prezydium naszej Rady. Na jednym z posiedzeń przedstawiono projekt portalu „Świetlana przyszłość”. Izba za kilka lat ma zyskać 5 milionów złotych. Ale trzeba teraz wyłożyć 350 tysięcy, a lekarz użytkownik 120 zł jednorazowo i tylko 2 zł miesięcznie. Wiadomo: aby wyjąć, trzeba włożyć; dotyczy to wszystkiego. Z litości nie wymienię nazwy firmy, która nawet na prezentację nie przygotowała sprawnego rzutnika. Zdaniem prof. Tołłoczki to science fiction. Ale bardziej fikcja niż nauka.
30 września nastał w Izbie, zdaniem niektórych, „dzień sądny”. Otóż zgodnie z Uchwałą Zjazdu z wiosny 2004 r. i Rady z 24 września br. wszyscy pracownicy Izby, łącznie z przewodniczącym, otrzymali wypowiedzenia warunków pracy i płacy. Jednocześnie zaproponowano im nowe – od 1.01.2005 r. – ale nie wszystkim. Za realizację uchwały naszej komisji należą się brawa. Za konsekwencję.
Członkowie tzw. organów izby są pod ochroną prawną w zakresie zatrudnienia. Nie można ich zwolnić z pracy bez zgody Izby. Ale niektórzy dyrektorzy lekceważą prawo pracy, wręczając wypowiedzenia mimo braku zgody Rady. Oczywiście dalej to sąd pracy i otrzymujemy odsetki, sprawy wygrywamy, ale do czasu prawomocnego wyroku do pracy lekarze nie chodzą. A w naszym zawodzie skutkuje to brakiem kontaktu z pacjentem.
Gdyby tak pracodawcy płacili z własnej kieszeni, a nie z naszych składek na NFZ, bo z tego utrzymywane są ZOZ-y, to przestrzegaliby obowiązującego prawa.
Okazuje się, że my, przepisywacze recept mający indywidualne praktyki lekarskie, musimy nagle dokonać wklejki w ważnych prawach wykonywania zawodu lekarza. I to w ciągu 7 dni (jak chce NFZ).
W izbie wymiana rur c.o. (na koszt ADM), tłumy się kłębiły. Niestety, brak koordynacji. Wzywam więc płatnych funkcjonariuszy Izby i Oddział Mazowiecki Funduszu, aby wspólnie poszli po rozum do głowy. Wybory wkrótce.
Jest nadzieja, że w przyszłym roku podwyżka tzw. 203 zostanie zrealizowana. Minister zdrowia wygospodarował 2,2 miliarda zł w budżecie na rok przyszły. Ma to być forma pożyczki udzielonej przez Bank Gospodarstwa Krajowego. Zapoznałem się z projektem w towarzystwie dyrektorów szpitali i lecznic z całej Polski. Zabierając głos, dziękowałem ministrowi, bowiem dobre i to, ale życzyłem, aby był to stały fragment gry, czyli aby pieniądze dla nas znajdowały się także w każdym następnym budżecie.
Jest czas zjazdów, sympozjów, nauki. A za chwilę LEP. Życzę 100% trafnych odpowiedzi. Ü

Archiwum