6 października 2003

Uważam, że…

Nadzwyczajny VII Krajowy Zjazd Lekarzy, jak każde wydarzenie, które przeszło do historii, budzi już mniej emocji, a więcej refleksji. Wbrew obawom, jakie pojawiały się w trakcie pierwszego dnia Zjazdu, zrealizowano wszystkie punkty porządku obrad. W efekcie mamy poprawiony Kodeks Etyki Lekarskiej, może jeszcze nie tak doskonały, jakiego byśmy pragnęli, ale nie tak zły, jakiego się baliśmy.

Kolega Niemczyk pisze w swoim komentarzu do zjazdu: „Mamy kodeks znowelizowany. Czy stać nas na nowy? Czy jest taka potrzeba. Dzisiaj nie odpowiem na te pytania.” Ja nie mam takich wątpliwości. Uważam, że jest potrzeba zmiany KEL, ale na spokojnie, wykorzystując dotychczas i w przyszłości zebrane opinie ekspertów i wnioski z kolejnych narad i konferencji. Na razie – dzięki mądrości naszych koleżanek i kolegów zgromadzonych w Toruniu możemy stosować uchwaloną wersję Kodeksu, i – jak pisze w swoim komentarzu kol. Krajewski – na bieżąco obserwować i oceniać, jak nowe przepisy wpływają na sposób wykonywania praktyki lekarskiej.

Niewątpliwie pozostało uczucie braku czasu na wymianę refleksji, doświadczeń, narzekań – i pomysłów na to, jak radzić sobie z problemami naszych przychodni, szpitali i praktyk w całym kraju. Zjazd, gromadzący delegatów ze wszystkich stron Polski, lekarzy zaangażowanych w sprawy samorządu i zorientowanych w zawiłościach systemu opieki zdrowotnej jest do tego znakomitą okazją.

Nie będę się tu rozwodził nad uchwałami finansowymi Zjazdu – omawiają to w tym numerze kol. kol. Galewski i Cerański. Chciałbym natomiast, jeszcze raz, bardzo podziękować naszym gospodarzom z Izby Kujawsko-Pomorskiej w Toruniu za znakomitą atmosferę i organizację tegorocznego, historycznego przecież Zjazdu Lekarzy.

Archiwum