28 grudnia 2011

Zaczynam dynamicznie

Jakie najważniejsze cele do zrealizowania w ciągu najbliższych miesięcy stawia pan minister przed resortem zdrowia?
Przede wszystkim będę się skupiać na monitorowaniu ustaw, które z początkiem stycznia wchodzą w życie.
Jak każde inne nowe prawo, wymagają stałej, uważnej obserwacji i bieżącego reagowania – jeśli okaże się, że to potrzebne. Mamy też przygotowane ustawy, które będę chciał wdrożyć w możliwie najkrótszym czasie, m.in. ustawę o jakości w ochronie zdrowia, nowelizację ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych, ustawę o badaniach klinicznych i ustawę o zdrowiu publicznym. Zaczęliśmy również procesy deregulacyjne. Wszystkie departamenty w Ministerstwie Zdrowia przygotowują propozycje upraszczające poszczególne obszary.
Wszystko w ramach jak najdalej idącego zmniejszania obciążeń administracyjno-biurokratycznych. Jest też wiele innych projektów, z których wizją przyszedłem do resortu zdrowia. To m.in. pakiety rozwiązań dotyczące osób starszych i niepełnosprawnych.
Zaczynamy naprawdę dynamicznie.

Jak postrzega pan wzajemne relacje ministra zdrowia i samorządu lekarskiego, np. szorstka przyjaźń, pełne zrozumienie… Czy widzi pan możliwość, by samorząd lekarski, jako reprezentant środowiska, był dla ministra zdrowia jednym z najważniejszych ekspertów?
Staram się rozmawiać ze wszystkimi i słuchać mądrych argumentów. Partnerzy społeczni są niezbędnym ogniwem komunikacji i współtworzenia dobrych rozwiązań. Samorząd lekarski jest mi szczególnie bliski. Sam jestem czynnym lekarzem, dobrze znam i rozumiem to środowisko i jego potrzeby. Moje niedawne spotkanie z Naczelną Radą Lekarską było pierwszym, dobrym etapem naszej współpracy. W najbliższym czasie będziemy się spotykać w ramach prac zespołu powołanego uchwałą NRL z 16 grudnia 2011. Nawet jeśli w niektórych kwestiach się różnimy, to ważne jest, że potrafimy i chcemy ze sobą rozmawiać. To dobra prognoza na przyszłość.

Jesteśmy na Mazowszu. Czy widzi pan minister możliwość takiej zmiany algorytmu podziału środków z NFZ na województwa, by Mazowsze (gdzie znajduje się największa liczba wysokospecjalistycznych placówek ochrony zdrowia i leczeni są pacjenci z całego kraju) nie było tak poszkodowane?
Wspominałem już o przeglądzie i stałym monitoringu przepisów w ochronie zdrowia, zarówno obecnych, jak i dopiero wchodzących w życie. Dotyczy to również funkcjonowania Narodowego Funduszu Zdrowia, w tym algorytmu. Tej sprawie będziemy się przyglądać szczególnie uważnie. Jeżeli dokonywać będziemy zmian, to na lepsze, w trosce o mądrą równowagę między poszczególnymi województwami i z uwzględnieniem ich specyfiki.

pytała
Ewa Gwiazdowicz-Włodarczyk

Archiwum