30 maja 2023

Państwo na kursie kolizyjnym z lekarzami

Od lutego trwa spór między samorządem lekarskim a węgierskim rządem. Jest kolejną odsłoną wielkiej dyskusji na temat systemu węgierskiej ochrony zdrowia, którego nie da się uzdrowić tylko podwyżkami dla środowiska lekarskiego.

tekst Dominik Héjj, politolog, autor książki „Węgry na nowo”

27 lutego 2023 r. węgierskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, które nadzoruje ochronę zdrowia, przedstawiło projekt ustawy nowelizującej przepisy o samorządach lekarskich. Dzień później, w czasie nadzwyczajnego posiedzenia parlamentu, ustawa została uchwalona. Ministerstwo nie konsultowało projektu ze środowiskiem lekarskim.

Czego dotyczyła materia zmian? Otóż na mocy nowelizacji ustawy zniesiono przymusowe członkostwo lekarzy w samorządzie zawodowym. Na Węgrzech największą tego typu organizacją jest Węgierska Izba Lekarska (Magyar Orvosi Kamara). Powstała w grudniu 1988 r. na fali zmian demokratyzujących się Węgier, u schyłku epoki komunistycznej. Do tej pory jedynie członkowie MOK mogli pracować jako lekarze ogólni i szpitalni, ten obowiązek został zniesiony 1 marca 2023.

Ustawodawca wymagał od lekarzy należących do izby wyrażenia woli pozostania członkiem MOK (w ciągu 30 dni). Organizacja do końca lutego 2023 r. liczyła ponad 50 tys. członków, z których 40 tys. pozostawało aktywnych. Pod koniec lutego przedstawiciel Ministerstwa Spraw Wewnętrznych sugerował w wywiadzie telewizyjnym, że lekarze, którzy nie złożą ponownej deklaracji do MOK, opowiedzą się w sporze po stronie rządu. Według komunikatu Węgierskiej Izby Lekarskiej, wydanego na początku kwietnia, do 1 kwietnia deklarację złożyło ponad 33 tys. osób, a według danych przekazanych w odpowiedzi z 15 maja – dokładnie 34 097.

Ograniczenie roli MOK nie sprowadzało się jedynie do członkostwa. Zmieniły się także przepisy związane z etyką lekarską. Tymi zagadnieniami zajmowała się dotychczas Węgierska Izba Lekarska, jednakże wraz z nowelizacją ustawy zostały przekazane Naukowej Radzie Zdrowia (Egészségügyi Tudományos Tanács), która podlega MSW. Dotychczas ETT w kwestiach etycznych zajmowała stanowisko wyłącznie w związku z badaniami naukowymi. Teraz ma stworzyć nowy kodeks etyki lekarskiej.

Dlaczego w ogóle doszło do nowelizacji?

Lekarze są zgodni, że podjęta przez państwo kampania przeciwko MOK była rodzajem zemsty. Chodziło o krytykę kondycji węgierskiej ochrony zdrowia (od dawna niedofinansowanej) przez środowisko lekarskie. Przez lata do wydatków na ochronę zdrowia wliczano budowę stadionów jako „działania profilaktyczne”. Według danych Centralnego Urzędu Statystycznego (KSH) w latach 2010–2011 r. na ochronę zdrowia wydawano 7,5 proc. PKB. Wartość ta regularnie malała do 2019 r., kiedy wyniosła 6,3 proc. PKB. W 2020 r. nakłady wzrosły o jeden punkt procentowy, co tłumaczyć należy walką z koronawirusem (w kilku państwach notowany był podobny skokowy wzrost finansowania, m.in. w Chorwacji, Holandii i Grecji). Dane za rok 2021 i 2022 w bazie KSH pozostają niedostępne.

Węgierski Bank Narodowy opublikował w listopadzie 2022 raport (dotyczący konkurencyjności kraju), z którego wynika m.in., że nakłady na ochronę zdrowia należą do najniższych w UE (trzecie miejsce od końca). W 2021 r. sięgały 6,4 proc. PKB, podczas gdy unijna średnia wynosiła 9,9 proc. Ochrona zdrowia w 68 proc. finansowana jest z budżetu państwa (o 12 p.p. mniej od unijna średnia). Gospodarstwa domowe na opiekę zdrowotną wydają 1,8 proc. PKB wobec unijnej średniej wynoszącej 1,5 proc.

Węgierska ochrona zdrowia boryka się z poważnymi brakami kadrowymi. Młodzi lekarze po odbyciu obowiązkowego roku pracy w publicznych placówkach często wyjeżdżają do Austrii, Niemiec lub Skandynawii. Remedium na te problemy stanowić miały podwyżki uposażeń, wdrażane regularnie od 2021 r. O ile właśnie w 2021 r. pensja początkującego lekarza wynosiła około 6 tys. zł, o tyle w 2023 według planów miała sięgnąć 8,5 tys. Lekarz z doświadczeniem 16–20-letnim zarobi około 19 tys. zł, a po 41 latach pracy – blisko 28,3 tys. Uposażenie tej ostatniej grupy od 2021 r. wzrosło o około 9 tys. zł.

W systemie ochrony zdrowia brakuje m.in. pielęgniarek, traumatologów i onkologów. Z raportu, który został przygotowany kilka miesięcy temu przez Węgierską Izbę Lekarską, wynika, że na Węgrzech formalnie nie zamyka się oddziałów szpitalnych. Zamiast tego rozpoczyna się ich długotrwałe, ciągnące się miesiącami remonty. Kolejny problem polega na tym, że – również z racji zmian podatkowych, które zostały powzięte w 2022 r. – lekarze przechodzili do sektora prywatnego bądź porzucali zawód. Od lat postulatem medyków jest stworzenie niezależnego ministerstwa zdrowia, które poważnie podjęłoby się daleko idącej reformy systemu.

Ostatni konflikt wybuchł w związku ze zmianami w systemie całodobowej opieki medycznej. Zostały ogłoszone przez MSW w ostatnim dniu 2022 r., a weszły w życie 1 lutego 2023. W uproszczeniu chodzi o to, że OMSZ (Krajowa Służba Ratownicza, czyli pogotowie ratunkowe) od 1 lutego jest odpowiedzialna za stworzenie systemu opieki całodobowej. Lekarze rodzinni i szpitalni mieli podpisać stosowne umowy właśnie z OMSZ. Na początku lutego Węgierska Izba Lekarska podjęła jednogłośnie uchwałę, w której wezwano lekarzy rodzinnych do niepodpisywania nowych kontraktów. Zwróciła się także do medyków pracujących w szpitalach, by zaniechali pracy w nadgodzinach. Uzasadniano, że celem tego działania jest doprowadzenie do rozpoczęcia rzeczywistego dialogu ze środowiskiem lekarskim na temat strategii rozwoju ochrony zdrowia. Był to protest tej grupy zawodowej.

Według ministerstwa lekarze zagrażają pacjentom

Ministerstwo Spraw Wewnętrznych przedłożyło wspomniany projekt nowelizacji ustawy o samorządzie lekarskim 27 lutego. W oświadczeniu, które przesłało do Węgierskiej Agencji Prasowej (MTI), wskazywano, że MOK, wzywając lekarzy do niepodpisywania umów w ramach nowego systemu ochrony zdrowia, zagraża bezpieczeństwu pacjentów. Węgierska Izba Lekarska w opinii MSW miała się sprzeniewierzyć konstytucyjnemu prawu obywatela do bezpiecznej opieki zdrowotnej i własnym celom.

Uchwalenie nowelizacji nie tylko wpływało na sposób funkcjonowania MOK. Państwo przestało uznawać izbę za partnera w dialogu społecznym. W wypowiedziach polityków rządzącej koalicji pojawiały się zapewnienia, że nowy akt prawny umożliwi również zlikwidowanie systemu korupcyjnego. Twierdzono, że izba lekarska nie funkcjonowała już jako organ publiczny, lecz polityczny, zaangażowany w działania antyrządowe.

Sposób, w jaki węgierski parlament uchwalił ustawę o izbach zawodowych, stał w sprzeczności z zobowiązaniem Budapesztu, od którego zależało spełnienie jednego z podstawowych warunków uzyskania blisko 6 mld euro z Krajowego Programu Odbudowy. Chodziło konkretnie o „poprawę jakości i przejrzystości procesu decyzyjnego poprzez skuteczny dialog społeczny”. W tym stwierdzeniu zawarto także inicjowanie szerokich konsultacji społecznych nad projektami składanymi do Laski Marszałkowskiej.

Społeczeństwo poparło lekarzy

W połowie marca Instytut Badania Opinii Publicznej Publicus przedstawił sondaż (na zlecenie gazety „Népszava”), zgodnie z którym blisko dwie trzecie respondentów (62 proc.) uważało, że działania środowiska lekarskiego mają na celu poprawę bezpieczeństwa pacjentów. 58 proc. ankietowanych nie zgadzało się z narracją przyjętą przez rząd, że protest MOK zagrozi bezpieczeństwu opieki nad pacjentami. Ponad połowa pytanych (53 proc.) stwierdziła, że w trwającym konflikcie interes pacjenta lepiej reprezentuje środowisko lekarskie. Stanowisko rządu popierał co dziesiąty ankietowany. Co piąty respondent (22 proc.) był zdania, że zarówno lekarzom, jak i rządowi zależy na interesie pacjentów.

Być może z tego powodu 18 kwietnia rozpoczęły się konsultacje między rządem a środowiskiem lekarskim. Péter Takács, sekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych odpowiedzialny za kwestie ochrony zdrowia, a także Gyula Kincses, szef Węgierskiej Izby Lekarskiej, wraz z innymi przedstawicielami sektora medycznego podpisali oświadczenie w sprawie rozpoczęcia rozmów dotyczących m.in. finansowania podstawowej opieki zdrowotnej. Ministerstwo w osobnych komunikatach zapewniało, że nadal traktuje Węgierską Izbę Lekarską jak partnera.

Właśnie trwającymi negocjacjami tłumaczyć można brak odpowiedzi na pytania, które przesłaliśmy w trakcie przygotowywania tego tekstu do MOK. Zapytałem o przewidywany rozwój wydarzeń dotyczących MOK i plany rządu na przyszłość, o sposób odczuwania przez izbę skutków ustawy. W e-mailu wysłanym przez rzeczniczkę MOK poproszono o wyrozumiałość, gdyż izba nie chce odpowiadać na pytania podejmujące „kwestie polityczne”.

Etyką na razie nikt się nie zajmuje

19 maja na branżowym portalu węgierskim mfor.hu opublikowano artykuł, w którym autorka przytaczała swoją korespondencję z ETT w sprawie ustanowienia nowych ram etyki lekarskiej. Okazuje się, że mimo upływu trzech miesięcy od wejścia w życie nowelizacji ustawy, kodeks etyki wciąż nie powstał (będzie miał charakter rozporządzenia rządu). Konsekwencją tego stanu rzeczy jest fakt, że w ramach Naukowej Rady Zdrowia nie utworzono jeszcze odpowiednich komisji lekarskich, które będą zajmowały się konkretnymi przypadkami. Przedstawiciele środowiska lekarskiego z MOK podkreślają: „obecnie nie ma nikogo, kto z urzędu zajmowałby się kwestiami związanymi z etyką lekarską”. W odpowiedzi udzielonej portalowi mfor.hu Ministerstwo Spraw Wewnętrznych nie określiło terminu, w którym powstanie kodeks etyki. Według ustaleń dziennikarzy informacja o tym, ile spraw zostało przejętych przez ETT od MOK, zostanie ujawniona dopiero po utworzeniu nowego systemu badającego etykę lekarską.

Bez wątpienia rządzący nie uwzględnili solidarności środowiska lekarskiego, a także poparcia społecznego, jakie ta grupa zawodowa uzyskała. Liczono na to, że problemami ochrony zdrowia uda się obciążyć lekarzy. Sam fakt zaprzestania otwartej krytyki lekarzy przez rządzących interpretować można jako sukces MOK. Z pewnością także po pewnym czasie uda się dojść do porozumienia. Pytanie, na jakich zasadach, i czy do negocjacji włączy się Unia Europejska.

Forum dyskusyjne - napisz komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.

Archiwum