20 maja 2013

Dyskusja problemowa na zjeździe:idą ciężkie czasy

Sytuacja w ochronie zdrowia będzie trudniejsza w najbliższym czasie – wynika z dyskusji gości i delegatów na XXXII Okręgowym Zjeździe Lekarzy OIL w Warszawie. Mazowsze, z racji liczby i różnorodności placówek medycznych na swoim terenie oraz niekorzystnego dla tego regionu podziału pieniędzy z NFZ, może odczuć negatywne trendy silniej niż inne województwa.

Narasta zadłużenie szpitali na Mazowszu. Samorządów nie stać ani na przekształcenia, ani na pokrycie ujemnego wyniku finansowego prowadzonych placówek – mówił marszałek sejmiku województwa Adam Struzik. Podkreślił, że nie stanowi tu wsparcia pomoc oferowana z budżetu państwa na mocy ustawy o działalności leczniczej, która nakazuje przekształcenie szpitala w spółkę w sytuacji, gdy organ założycielski nie jest w stanie pokryć zaległych zobowiązań swojej placówki. Jak wyjaśnił, na mocy ustawy może zostać umorzona część zadłużenia powstała do 2009 r. – Tymczasem znaczna część zadłużenia powstała po tym czasie – powiedział marszałek. Poinformował, że tylko szpitale wojewódzkie na Mazowszu mają prawie 100 mln zł na minusie, a w związku z tzw. janosikowym, czyli daniną z podatków na rzecz innych województw, Mazowsze traci około 40 proc. wpływów. – W przeszłości poręczaliśmy szpitalom kredyty, dawaliśmy pożyczki. To już się skończyło, nie ma na takie działania pieniędzy – stwierdził. Jego zdaniem zadłużenie szpitali jest konsekwencją przede wszystkim nieadekwatnej wyceny świadczeń opieki zdrowotnej, szczególnie w pediatrii i psychiatrii, oraz niekorzystnego dla Mazowsza algorytmu podziału pieniędzy ze składki na ubezpieczenie zdrowotne pomiędzy regiony Polski. Sejmik Województwa Mazowieckiego dał zgodę zarządowi na złożenie wniosku do Trybunału Konstytucyjnego o uznanie niezgodności z konstytucją przepisów ustawy o działalności leczniczej w zakresie, w jakim nakłada na samorząd województwa obowiązek finansowania z budżetu regionu świadczeń opieki zdrowotnej, zrealizowanych – zgodnie z obowiązującymi przepisami – ponad limit świadczeń opłacanych na podstawie umowy z NFZ. Zdaniem marszałka, w związku ze złą sytuacją finansową oraz z niekorzystnymi trendami demograficznymi, konieczne jest podjęcie decyzji o zwiększeniu finansów na ochronę zdrowia przez podwyższenie składki na ubezpieczenie zdrowotne.
Sytuację mazowieckich szpitali pogarsza to, że – jak podkreślił dyrektor Mazowieckiego Oddziału Wojewódzkiego NFZ Adam Twarowski – nie powinny one w tym roku liczyć na sfinansowanie nadwykonań. – Zdaję sobie sprawę z tego, że do tej pory było inaczej – dodał. Zaznaczył, że jako dyrektor oddziału nie ma możliwości zmiany algorytmu podziału pieniędzy ze składki pomiędzy regiony ani podwyższenia składki.
Wicemarszałek Senatu Stanisław Karczewski zwrócił zaś uwagę na to, że podniesienie składki na ubezpieczenie zdrowotne czy zmiana algorytmu to decyzje polityczne. – Czas wreszcie sobie to uświadomić! Dzisiaj większość decyzji podejmowanych w ochronie zdrowia to decyzje o charakterze politycznym – podkreślił. Za swój sukces uznał przekonanie środowiska politycznego, w którym działa, do konieczności podniesienia składki na ochronę zdrowia.
Prorektor WUM prof. Sławomir Nazarewski wyraził zaniepokojenie reformą kształcenia na uniwersytetach medycznych. Trwa właśnie pierwszy rok akademicki, w którym studenci medycyny kształceni są w nowym systemie, w ramach którego nie będzie stażu podyplomowego. – Ta reforma będzie kosztowała kilkaset milionów złotych. Ciężar kształcenia został przerzucony na szkoły wyższe. Wciąż nie wiemy, czy z tytułu tej zmiany wpłyną do uczelni jakieś środki, a jeśli tak, to jakie – mówił prorektor. Dodał, że uczelnie, by sprostać nowym zadaniom, ponoszą duże koszty: trzeba było opracować nowe programy, zmniejszyć liczebność grup studenckich, zwiększyć zatrudnienie nauczycieli akademickich, konieczne jest doposażenie szpitali, w których odbywają się zajęcia, oraz uczelni.
Szefowa Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy Maria Balcerzak zaapelowała, by lekarze dołączyli się do akcji związku, nazwanej: „Dziękujemy, odchodzimy”, w proteście przeciwko niekorzystnej sytuacji w ochronie zdrowia.
Członek ORL Maciej Jędrzejowski zwrócił uwagę lekarzy na pułapki związane z wystawianiem recept na leki refundowane, zwłaszcza dotyczące wielu wzorów recept, jakie obowiązywały w ostatnim czasie. Obecnie obowiązuje wzór z trzema kodami paskowymi; recepty te są ponadto opatrzone 22-cyfrowym kodem zaczynającym się od cyfr: 02.
Inny niż dotychczas wzór obowiązuje w przypadku wypisywania recept refundowanych na leki narkotyczne: te recepty są białe (nie ma już różowych), opatrzone literami Rpw., trzema kodami paskowymi i 22-cyfrowym kodem, odmiennym jednak niż na recepcie „zwykłej”. Lekarze, którzy nie mają umowy z NFZ o wystawianie recept refundowanych, mogą się zaopatrzyć w recepty pełnopłatne na leki z kategorii Rpw. u wojewódzkiego inspektora farmaceutycznego. Lekarze niebędący lekarzami ubezpieczenia zdrowotnego, którzy nie podpisali indywidualnej umowy o wystawianie recept refundowanych, a wypisywali leki na drukach recept refundowanych, mogą mieć problem. NFZ może zwrócić się do nich o zwrot nienależnej refundacji. Co robić w takiej sytuacji? – Jeśli były błędy na takiej recepcie, np. wystawiona została nieubezpieczonemu pacjentowi lub niezgodnie ze wskazaniami medycznymi – można zapłacić. Jeśli zaś nie było błędów formalnych, warto zaryzykować nawet proces sądowy, z uwagi na duże prawdopodobieństwo wygranej – ocenił.
Przewodnicząca Okręgowej Izby Aptekarskiej w Warszawie Alina Fornal zaapelowała, żeby środowisko aptekarzy i lekarzy wspólnie walczyło na rzecz zmiany przepisów dotyczących refundacji.

Justyna Wojteczek

Archiwum