28 stycznia 2019

Samochód w działalności lekarza

 

Nie od dziś wiadomo, że spora grupa lekarzy swój zawód wykonuje m.in. w formie jednoosobowej działalności. Ma to tę znaczącą przewagę nad umowami-zleceniami czy umowami o pracę, że wydatki, które i tak są ponoszone, mogą być kosztem działalności, a tym samym obniżać dochód do opodatkowania i, rzecz jasna, sam podatek. Takim kosztem jest samochód i wydatki na jego eksploatację. Samochód można obecnie wykorzystywać w firmie na co najmniej trzy sposoby:

Samochód jako środek trwały w firmie

Może zostać kupiony dla firmy za gotówkę, w kredycie lub przeniesiony z majątku prywatnego. Zaletą takiego rozwiązania jest niewątpliwie fakt, że auto od początku stanowi naszą własność i w sytuacjach kryzysowych, takich jak stłuczka czy kradzież, mamy pełną swobodę decydowania o postępowaniu z uszkodzonym lub straconym pojazdem, czego nie można powiedzieć o samochodzie będącym w leasingu, o czym mniej lub bardziej boleśnie przekonują się posiadacze takich aut.

Inną zaletę, zwłaszcza w przypadku samochodów, które kupiliśmy kilka lat przed zarejestrowaniem naszej działalności, stanowi to, że wartość, którą przyjmiemy do amortyzacji (czyli sukcesywnego przenoszenia wartości w koszty), jest cena nabycia auta, nawet jeśli obecnie jest na rynku warte mniej.

Kolejny plus posiadania samochodu w działalności to możliwość zaliczania w koszty wydatków związanych z jego eksploatacją w pełnej poniesionej wysokości, bez limitów, co ma miejsce w przypadku auta  wykorzystywanego w firmie, ale niewniesionego do jej majątku (o tym w dalszej części artykułu).

Posiadanie własnego pojazdu w działalności ma też swoje wady. Największa polega na tym, że w przypadku zakupu do firmy auta o wartości przekraczającej równowartość 20 tys. euro część powyżej limitu nie będzie kosztem podatkowym. W skrócie mówiąc, nieważne ile będzie kosztowało auto, 90, 100 czy 200 tys. zł, do kosztów zaliczymy tylko 20 tys. euro, czyli obecnie około 84 tys. zł. Ten sam limit dotyczy ubezpieczenia autocasco, a właściwie wartości samochodu przyjętej do tegoż ubezpieczenia.

Drugą wadą, ujawniającą się w przypadku pojazdów nowych, jest okres amortyzacji, czyli czas potrzebny do przeniesienia pełnej wartości samochodu do kosztów podatkowych. Stawka amortyzacyjna dla takich samochodów to 20 proc. rocznie, czyli w danym roku podatkowym do kosztów działalności zaliczymy nie więcej niż 1/5 wartości auta. Jeszcze innymi słowy: potrzebujemy aż 5 lat na to, aby całą wartość samochodu przenieść do kosztów naszej działalności. Jeśli do tego uwzględnimy limit 20 tys. euro, łatwo obliczyć, że maksymalny miesięczny koszt (a tym samym korzyść), jaki możemy mieć, sięga 1400 zł, co
w podatku przełoży nam się na około 250 zł miesięcznej oszczędności.

Własny samochód wykorzystywany w działalności

Ta forma wykorzystywania pojazdu i możliwości kosztotwórczych, jakie daje w firmie, jest zdecydowanie najrzadziej stosowana, bo też ma najmniejszy potencjał. Jeśli w momencie zakładania działalności mamy już auto i nie zdecydujemy się na wprowadzenie go do środków trwałych, jedyną korzyścią, jaką odniesiemy, będzie możliwość wpisywania w koszty wydatków eksploatacyjnych, takich jak opłaty za paliwo, opony, ubezpieczenie, remonty, naprawy czy przeglądy.

Niestety, nie skorzystamy z obciążenia kosztów wartością samochodu, co w przypadku nowszych pojazdów bywa sporą stratą. Ponadto wydatki, o których wspomniałam wcześniej, nie mogą być zaliczane do kosztów bezpośrednio. Konieczne jest prowadzenie tzw. ewidencji przebiegu pojazdu, czyli zapisywanie kiedy, skąd i dokąd pojechaliśmy i ile to było kilometrów. Te kilometry są bardzo ważne, bo podsumowane na koniec każdego miesiąca i pomnożone przez stawkę 0,8358 zł/km wyznaczą nam limit kwotowy, do którego rzeczywiście poniesione wydatki na samochód mogą być kosztem działalności. Jest to, jak widać, forma wymagająca zaangażowania i jednocześnie dająca najmniej korzyści.

Samochód w leasingu

Obecnie przynosi najwięcej korzyści podatkowych. Pozwala na elastyczne kształtowanie dochodów do opodatkowania przez dobór wysokości opłaty wstępnej i czasu trwania leasingu, a w efekcie rat leasingowych. Wadą jest niewątpliwie to, że samochód w okresie leasingu należy do firmy leasingowej. Firmy takie często narzucają dodatkowe warunki umów, które oznaczają dodatkowe opłaty. Niemniej jednak korzyści jest tak wiele, że niejednokrotnie równoważą wady i stanowią najlepszą opcję posiadania firmowego samochodu.

Jedną z istotnych zalet leasingu jest to, że najkrótszy okres jego trwania to dwa lata. Zatem w tak krótkim okresie można ująć w kosztach całą wartość auta. Wprawdzie z mojego doświadczenia wynika, że lekarze rzadko się na taką opcję decydują, ale ważne, że ona istnieje. Może to być w określonych sytuacjach bardzo istotne rozwiązanie, wręcz ratujące pieniądze.

Druga ważna zaleta leasingu polega na tym, że nie obowiązuje w jego przypadku limit 20 tys. euro. Oznacza to, że raty leasingowe mogą być kosztem podatkowym w pełnej wysokości, bez względu na wartość początkową pojazdu.

Trudno zatem się dziwić, że leasing jest popularny wśród przedsiębiorców, nie tylko lekarzy. 

Monika Zalewa,

biegły rewident, księgowa dla lekarzy, ekspert w dziedzinie rachunkowości i finansów

Wydrukowano w „Medicusie” nr 8/9 – 2018

23 października 2018 r. Sejm uchwalił ustawę o zmianie ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych, ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych oraz niektórych innych ustaw. Nowe regulacje, które weszły w życie 1 stycznia 2019 r., przyniosły istotne zmiany w zakresie opodatkowania leasingu oraz nabycia i użytkowania samochodów osobowych przez przedsiębiorców. Przede wszystkim z pierwszym dniem nowego roku przedsiębiorcy wykorzystujący auto w działalności gospodarczej, ale też w celach prywatnych, będą mogli odliczać jedynie 75 proc. wydatków eksploatacyjnych. Wobec tego do kosztów uzyskania przychodów zalicza tylko ľ wydatków na paliwo, serwis samochodu itp. Kolejna istotna zmiana jest podniesienie limitu amortyzacji do 150 tys. zł – w przypadku aut spalinowych i hybrydowych oraz 225 tys. zł – w przypadku aut elektrycznych. Oznacza to, ze w przypadku pojazdów, których wartość przenosi 150 tys. zł (spalinowych i hybrydowych), przedsiębiorca do kosztów uzyskania przychodu będzie mógł odliczyć wyłącznie tę cześć opłat, która – proporcjonalnie do ceny samochodu – nie przekroczy 150 tys. zł. Ministerstwo Finansów podało, ze umowy leasingowe podpisane do 31 grudnia 2018 r. włącznie rozliczane będą na starych zasadach, niezależnie od daty odbioru auta.                             prk

Forum dyskusyjne - napisz komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.

Archiwum