10 września 2019

Przez różowe okulary

Paweł Walewski

Już trwa w najlepsze przedwyborczy festiwal sukcesów, jakimi może się pochwalić Ministerstwo Zdrowia. Kolejki do operacji zaćmy krótsze o 70 proc. Coraz więcej e-recept. Spory zastrzyk pieniędzy. Nawet odchodzący z funkcji wiceministra Zbigniew Król, odpowiedzialny do tej pory w kierownictwie resortu za choroby rzadkie i psychiatrię, w ostatnim wywiadzie udzielonym popularnemu portalowi branżowemu mówił o tych obu dziedzinach w samych superlatywach. A wiadomo przecież, że należą do najbardziej zapuszczonych w naszej ochronie zdrowia. Dobry nastrój to jednak ważny składnik socjotechniki, bo wyborcy w Polsce niestety nie mają w zwyczaju rozliczać polityków ze składanych obietnic ani z tego, czego faktycznie podczas kilkuletniej kadencji udało im się dokonać. Wielu ministrów może więc spać spokojnie, bo cokolwiek spartaczą lub czego nie zrobią dobrego, nie wpisuje się im w kajet i z czystym kontem mogą startować do następnych wyborów lub walczyć o kolejne stanowiska. Ale czy z czystym sumieniem?

Służby prasowe i PR Ministerstwa Zdrowia dwoją się więc i troją, aby przed wyborami resort wypadał w mediach – zwłaszcza publicznych – jak najlepiej. Co dzieje się jednak z projektami, które już dawno powinny obowiązywać, bo takie składano obietnice? Ustawa o badaniach genetycznych. Narodowy Program Leczenia Niewydolności Serca oraz koordynowana opieka dla pacjentów z tym schorzeniem. Narodowy Plan dla Chorób Rzadkich. Kilka ustaw związanych z produkcją i obrotem leków. Można koncentrować się tylko na wąskim wycinku zrealizowanego programu sprzed czterech lat, ale ostateczny bilans wcale nie jest na plus, bo rzeczy trudne wciąż czekają na rozwiązanie. I niewiele o nich słyszymy. A obawiam się, że przed wyborami nie usłyszymy już wcale.

Widzowie „Wiadomości” w TVP 1 nie mają dostępu do obiektywnej informacji i skazani są na przekaz, który w poważnym stopniu wykrzywia rzeczywistość. Nie jest to moje subiektywne wrażenie, ale opinia niezależnych instytucji badających rynek mediów i ekspertów, którzy analizują go na bieżąco. A jednak milionom ludzi zasiadających co wieczór przed telewizorami wcale to nie przeszkadza i karmią się wiadomościami, których równie dobrze mogłoby nie być. Tak samo jest z tweetami i relacjami wysyłanymi zza murów Ministerstwa Zdrowia – kreują jakąś pozytywną rzeczywistość, która w opinii autorów ma wiernych odbiorców, gotowych uwierzyć, że ochrona zdrowia kwitnie i wszystko zmienia się w niej na korzyść. Czyżby? Można zaklinać rzeczywistość i za pomocą zaklęć wygrać najbliższe wybory parlamentarne, ale wcześniej czy później przychodzi moment konfrontacji. Bo gdy sięgamy w wyobraźni nawet najdalszych gwiazd i trzymamy głowę w najwyższych chmurach, grawitacja musi nas ściągnąć na Ziemię. 

Autor jest publicystą „Polityki”.

Twitter: @Walewski_P

Forum dyskusyjne - napisz komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.

Archiwum