28 czerwca 2015

Dla smakoszy

Dziś zapraszam na danie na ciepło, którego główny składnik to skarbnica witaminy C i beta-karotenu. Europa znała kalarepkę od XVI w. W Polsce do jej uprawy w królewskich i przyklasztornych ogrodach przyczyniła się Bona Sforza, druga żona króla Zygmunta Starego (przyczyniła się też do jadania przez nas od tamtych czasów tzw. włoszczyzny). Ostatnie badania, prowadzone m.in. na Harvardzie, dowodzą, że beta-karoten zawarty w kalarepce działa toksycznie na komórki pobrane z ludzkich guzów płaskokomórkowych płuc. Zmniejsza ich wzrost, aktywność wolnych rodników oraz produkcję szkodliwych enzymów rakotwórczych. Potas, który również jest w kalarepce, zapobiega udarom mózgu, pomaga obniżyć ciśnienie krwi, ale jednocześnie bezpośrednio działa na naczynia mózgowe. Utrzymuje ich elastyczność i zmniejsza podatność na uszkodzenia. Wieloletnie badania naukowców potwierdziły, że ryzyko udaru zmniejsza się nawet o 40 proc., jeśli do jednego posiłku włączymy pokarmy bogate w potas (wystarczy porcja kalarepki lub innego warzywa, np. pomidorów, ziemniaków, brokułów lub kapusty). Czyż może być lepsza rekomendacja?

Składniki:
• 4 średnie kalarepki
• 400 g mielonego mięsa drobiowego
• 1 torebka ryżu
• 1 mała dymka
• 10 dkg ostrego sera żółtego (np. salami)
• sól, pieprz i gałka muszkatołowa do smaku
• 1 szklanka bulionu drobiowego (może być z kostki, szukajcie takiego z obniżoną ilością soli i tłuszczu!)

Wykonanie:
Dymkę drobno posiekać i zeszklić na oleju. Ryż ugotować na sypko w lekko osolonej wodzie. Do mięsa dodać ryż i cebulkę, przyprawić solą, pieprzem i gałką muszkatołową (jeśli używamy zmielonej – na czubek noża, jeśli całej – trzy razy potrzeć po tarce). Wyrobić na jednolitą masę.
Kalarepki obrać, ściąć „kapelusze”. Warzywa wydrążyć, by ścianki miały około 1 cm, podobnie jak „kapelusze”. Nałożyć farsz, posypać startym żółtym serem, przykryć „kapeluszami”. Ułożyć w naczyniu żaroodpornym i podlać szklanką bulionu. Piec pod przykryciem 30-40 minut w temperaturze 180 st. C (należy sprawdzać miękkość kalarepki widelcem, bo piecze się dłużej niż cukinia czy kabaczek). Następnie włączyć termoobieg, zdjąć pokrywę i zapiec wierzch przez 3-4 minuty. Podawać na ciepło z pieczywem lub same, z dodatkiem ketchupu. Smacznego.

Por należy do grupy najstarszych jarzyn, do której zalicza się również cebulę i czosnek. Pochodzi z Azji Mniejszej, na tereny Polski trafił w średniowieczu. Jako roślina lecznicza znany był już w starożytności. Rzymianom służył za pożywienie oraz jako lek na rany i ukąszenia insektów. Ulubionym daniem okrutnego cesarza Nerona były pory z oliwą, jadane wiele razy dziennie dla poprawy funkcjonowania strun głosowych. Ojciec medycyny Hipokrates leczył porami gruźlicę, choroby nerek i krwawienia z nosa, polecał je również kobietom karmiącym – na zwiększenie laktacji, a panom – na poprawę potencji. Obecnie zalecany jest w anemii, arteriosklerozie, artretyzmie, gośćcu i gruźlicy. Pomaga w zaburzeniach trawiennych, na niestrawność, zaparcia oraz w otyłości. Sok ze świeżych porów jest skutecznym środkiem na kamicę moczową i nieżyt dróg moczowych. I właśnie por będzie podstawą naszej letniej sałatki.

Składniki:
• 1 duży por
• 5 ugotowanych na twardo, wystudzonych i drobno posiekanych jajek
• 200 g ketchupu
• 6 czubatych łyżek majonezu
• 4 łyżki chudego jogurtu
• 1 ząbek czosnku
• 1-2 torebki ugotowanego i wystudzonego ryżu (w zależności od wielkości salaterki)
Uwaga! Nie dodajemy innych przypraw – ani soli, ani pieprzu.

Wykonanie:
Por kroimy w cienkie talarki i przelewamy wrzątkiem na sicie (lubiący ostrzejsze smaki mogą przelać tylko zimną wodą). Przygotowujemy sos z majonezu, jogurtu i posiekanego lub zgniecionego ząbka czosnku. W salaterce układamy warstwę ryżu, a następnie jajek. Smarujemy sosem majonezowym i posypujemy warstwą porów. Dalej układamy warstwami ryż, jajka, majonez, pory i ketchup, aż się skończą składniki. Na wierzchu – ostatnia warstwa porów pokryta majonezem i udekorowana ketchupem. Całość odstawiamy do lodówki na 2 godziny.
Sałatkę można podawać jako przystawkę do wędlin i do mięs z grilla.

Autor jest specjalistą w dziedzinie otolaryngologii, członkiem NRL i ORL w Lublinie.

Dariusz Hankiewicz

Archiwum