11 lipca 2008

Głosy z Wiejskiej

Aleksander SOPLIŃSKI – lekarz, poseł PSL, Ciechanów:
Prace Sejmu i Ministerstwa Zdrowia są zdominowane przez proces legislacyjny nad pakietem ustaw przedstawionych przez minister Ewę Kopacz. Odbyło się pierwsze czytanie tych projektów. Z pakietu wyłączono ustawę o dodatkowych ubezpieczeniach zdrowotnych ze względu na konieczność wcześniejszego opracowania koszyka świadczeń gwarantowanych, który jest kluczem do reformy ochrony zdrowia. Ostatnio na konferencji prasowej min. Kopacz zaprezentowała koncepcję tego koszyka wraz z pakietem świadczeń niegwarantowanych.

Ale posłowie nie zostali poinformowani o zakończeniu prac nad koszykiem. Wiemy o tym tylko z mediów. Posłów interesuje głównie system wyceny procedur zawartych w koszykach. Powinna zostać wprowadzona wycena według jednorodnych grup pacjentów, ponieważ obecnie stosowana, obliczana według bliżej nam nieznanego współczynnika brytyjskiego, jest niejasna. Wprowadzenie dodatkowych ubezpieczeń zdrowotnych przy dalszym stosowaniu tej metody obliczeń jest niemożliwe.

Dotychczas w rejestrze świadczeń zdrowotnych NFZ było kilka tysięcy procedur. Jednorodne grupy pacjentów to 472 procedury. Chorzy będą kwalifikowani do grupy na podstawie rozpoznania, wieku, płci oraz wszystkich zabiegów zaordynowanych danej osobie. Zmiana jest ogromna. Ma zostać wprowadzona od 1 lipca br. Jest to krok w dobrą stronę, ale zbyt gwałtowny. Zakłady opieki zdrowotnej nie są przygotowane na tak szybką zmianę. Ponadto nie został opracowany system informatyczny. Uważam, że konieczne jest wprowadzenie 3-miesięcznego okresu przejściowego, w którym szpitale mogłyby rozliczać się na próbę. W momencie pojawiania się problemów dyrektor placówki powinien mieć prawo do rozliczenia się z NFZ według starych kryteriów.

Następna ważna kwestia to zagadnienia związane z przekształceniem szpitali w spółki prawa handlowego i ich oddłużaniem. Debatę nad ustawą o ZOZ-ach przerwano w Sejmie. Klub Parlamentarny PO pracuje nad tym projektem, wprowadził ok. 50 poprawek. Ważna będzie również tzw. ustawa wprowadzająca ten akt; ma ona określić sposób oddłużania zakładów oraz formę i sposób przekształceń. Do Sejmu nie wpłynął jeszcze projekt tej ustawy. A ma ona znaczenie fundamentalne przed przekształceniem szpitali w spółki prawa handlowego.

Podobnie jak w sprawie koszyka, tylko z informacji medialnych wiemy, że istnieje zamiar umorzenia placówkom opieki zdrowotnej należności publicznoprawnych, tj. ok. 2,7 mld zł. Ministerstwo Zdrowia szacuje całość zadłużenia szpitali na 9 mld zł, zatem tylko 1/3 długu zostanie zlikwidowana. Dyrektorzy placówek oczekują, że na pozostałą część otrzymają kredyty preferencyjne. Uważam, że to dobry sposób rozwiązania problemu. Ale jest jeszcze jeden – wprowadzając oddłużenie, po raz kolejny nagradzamy niegospodarność i złe zarządzania. Jaką rekompensatę otrzymają ci, którzy dobrze prowadzili placówki i się nie zadłużali? Moim zdaniem, te placówki również powinny mieć możliwość skorzystania z kredytów preferencyjnych i zużycia ich na inwestycje oraz zaspokojenie innych potrzeb.

Są to jednak tylko pomysły, które trzeba zamienić na projekty aktów prawnych. Posłowie oczekują przedłożenia takich projektów.

Czesław CZECHYRA – lekarz, poseł PO, Kozienice:

W prasie dość często ukazują się informacje, że prace nad ustawami zdrowotnymi zostały zawieszone, przekazane do tzw. zamrażarki. Jest to nieprawda. To gra polityczna, wykorzystywana przez opozycję, która chce udowodnić tezę, że projekty ustaw zdrowotnych są źle przygotowane przez Platformę Obywatelską.

Odpowiedzialnie stwierdzam, że ustawy zdrowotne są procedowane. Dzieje się to w sposób wyważony, spokojny. Pakiet ustaw o tak zasadniczym znaczeniu nie może być przygotowany pochopnie. W pakiecie tym są również akty nowe, np. ustawy o prawach pacjenta i rzeczniku praw pacjenta. Trzeba wysłuchać wielu opinii stron zainteresowanych, także zdania organizacji społecznych i samorządowych, aby końcowe opracowanie było jak najlepsze. Przy takich działaniach pośpiech nie jest wskazany.

Na ostatnim posiedzeniu podkomisji zajmującej się ustawą o prawach pacjenta uzgodniono kilka artykułów. Jesteśmy już przy artykule 7. Inna podkomisja, która zajmuje się szczególnymi uprawnieniami pracowników ochrony zdrowia, przygotowała już 9 artykułów ze swojego projektu. To chyba jest najlepszym świadectwem ciągłości pracy Sejmu nad tymi ustawami.

Natomiast dalsze obrady podkomisji zajmującej się projektem ustawy o zakładach opieki zdrowotnej są uzależnione od decyzji na temat sposobu restrukturyzacji zadłużenia szpitali. Nad tym zagadnieniem pracuje Komitet Ekonomiczny Rady Ministrów. Gdy zapadnie decyzja, prace podkomisji z pewnością zostaną przyspieszone.
Na ostatnim plenarnym posiedzeniu Sejm podjął uchwałę, w której posłowie podkreślają rolę transplantacji jako cennej metody leczenia. Transplantologia jest uznaną dziedziną medycyny, ratującą zdrowie, a często i życie pacjentów. Także Kościół katolicki wspiera wysiłki lekarzy, choćby przez głoszenie hasła: „Nie zabieraj swoich organów do nieba”. Uchwałą tą, podjętą przez aklamację, Sejm chciał podkreślić wagę tego problemu.
Mkr

Stanisław KARCZEWSKI – lekarz, senator PiS, Radom:

W Senacie o problemach służby zdrowia rozmawiamy bardzo często. Komisja Zdrowia zajmuje się bieżącymi sprawami. Niestety, nie możemy przejść do właściwej pracy – do tworzenia prawa. W Sejmie utkwiły wszystkie projekty ustaw. Nad niektórymi trwają prace, a część została „zamrożona”.

W Komisji Zdrowia planowaliśmy dyskusję na temat oddłużania szpitali. Niestety, przedstawiciel Ministerstwa Zdrowia nie zaprezentował nam schematu działania. Z informacji w Internecie dowiedziałem się, że operacją oddłużenia placówek zajmie się Agencja Rozwoju Przemysłu. Dokona audytu szpitali, które mają problemy finansowe, a na podstawie wyników kontroli zostanie opracowany program naprawczy i wydana opinia dotycząca możliwości udzielenia kredytów. Wszystko wydaje się bardzo proste, ale jak zawsze diabeł tkwi w szczegółach. Prześledziłem stronę internetowa ARP i okazało się, że instytucja ta głównie zajmuje się wspieraniem polskich podmiotów gospodarczych. Nigdzie nie było informacji, że prowadzi jakąkolwiek działalność w zakresie ochrony zdrowia, a jest to działalność specyficzna, w której nie można kierować się jedynie kryterium opłacalności czy zysku. Ponadto zastanawiające jest, w jaki sposób miałaby dokonać kontroli instytucja, która zatrudnia 400 osób. Zapewne będzie zmuszona zlecić te zadania podwykonawcom.

Uważnie śledzę działalność resortu zdrowia i jestem ciągle rozczarowany. Wciąż pojawiają się wypowiedzi niespójne, często wykluczające się. Z dużym zaniepokojeniem przyjąłem informację o wstrzymaniu prac nad „koszykiem” świadczeń gwarantowanych. Nowy prezes Agencji Oceny Technologii Medycznych waha się, czy prowadzić prace nad tą ustawą. Twierdzi, że „stworzono katalog procedur nikomu niepotrzebnych i mówiących o leczeniu, a nie o wyleczeniu”. Także na spotkaniach z wyborcami bardzo często spotykam się z krytycznymi ocenami dotyczącymi rządzących. Zarzuca się przede wszystkim brak kontynuacji prac rozpoczętych przez poprzedników. Wygodniej, skuteczniej i taniej byłoby, gdyby Ministerstwo Zdrowia korzystało z dokonań resortu ministra Zbigniewa Religi.

Rozpoczęcie prac nad nową koncepcją „koszyka” może spowodować sytuację, w której obecnemu rządowi i pani minister nie uda się doprowadzić tej sprawy do końca. Pociągnie to za sobą konsekwencje. Dodatkowe ubezpieczenia zdrowotne, które są uzależnione od stworzenia „koszyka”, nadal będą tkwić w „zamrażarce”. Szkoda, że pani minister wyrzuca „koszyk” ministra Religi do kosza. Decyzja ta znacznie skomplikuje i opóźni proces reformowania polskiej służby zdrowia.

Archiwum