19 czerwca 2013

Idąc za przykładem świętych lekarzy, cz. II

[…] przez świętych rozumiemy tu oczywiście nie tylko tych, którzy zostali wyniesieni do chwały ołtarzy
[…] lecz także tych
[…] którzy świętość uczynili programem swego życia.

Jan Paweł II

Ukazała się druga część serii pt. „Idąc za przykładem świętych lekarzy”, prezentująca osoby, które pomagając chorym, realizowały w życiu program doskonalenia się i uświęcania przez uczciwą codzienną pracę. Pragnę jako autorka opracowania zachęcić, by przyglądać się pracy mistrzów – świętych medyków. Każdy, kto dostrzega, jak bardzo życie świętych odbiega od naszego, szczerze wyzna – takie życie przerasta mnie. Ta autentyczna, bliska mi bezradność, uznanie swojej nieumiejętności, by naśladować świętych, jest dla ojca Marie-Dominique Molinié dobrym fundamentem drogi ku świętości, bo pozwala „dać Bogu uprzywilejowane miejsce w naszym życiu” (M.D. Molinié, „Przyzwolić na wszystko”). Pozwala, aby Ten, który jest źródłem świętości, mógł w nas działać. Kto pracuje wśród chorych, próbuje kochać Boga i bliźniego, wie, że robiąc to o własnych siłach, potyka się o granice swych możliwości. W proponowanym drugim zeszycie dla środowiska medycznego możemy przyjrzeć się życiu wewnętrznemu zwykłych kobiet, nieuznanych jeszcze za święte, które przez pomoc cierpiącym stały się kandydatkami na ołtarze. Ich życie blisko Boskiego Lekarza odsłania nam źródło niewyczerpanej siły i owocnej pracy. Czym różnią się od nas? Święci to ludzie, którzy wierzą, że „miłość Boża jest od nas sprytniejsza i potrafi wykorzystać wszystko dla swoich celów” (jw.).
Poczytajmy, jak pracowała sługa boża Hanna Chrzanowska (1902-1974), pielęgniarka krakowska, dla której praca to nie tylko zawód, ale misja według słów Jezusa: „[…] nie przyszedłem, aby mi służono, ale abym służył”. W staraniach o podwyższenie poziomu zawodowego nauczała profesjonalnego pielęgniarstwa i sporządziła rachunek sumienia („Rachunek sumienia pielęgniarki”, Arbor, 2002), by każdy mógł „[…] trzymać się naszej linii pielęgnowania ludzi […]”.
Kolejna postać to mało jeszcze znana polska lekarka – błogosławiona Bogumiła Noiszewska (1882-1942). Taki lekarz upewni nas, że „[…] każda praca może być modlitwą”. Jej życie uczy, jak osiągnąć harmonię między milczeniem a działaniem i potwierdza prezentowane w książce wypowiedzi dr. Alexisa Carrela, że „Modlitwa jest formą życia”. To ze względu na jego twierdzenie, że modlitwa „jest lekarstwem ducha i wywiera sprawdzalny wpływ na zdrowie całej osoby”, wskazał go nam Jan Paweł II. Polecam do czytania historię życia doktora, który spotkał Najlepszego Lekarza dzięki śmiertelnie chorej pacjentce, cudem uzdrowionej.
Ostatnia postać to błogosławiona Anna Maria Taigi (1769-1837), matka siedmiorga dzieci, obdarowana osobiście przez Boskiego Lekarza niezwykłą możliwością uzdrawiania innych, mimo że nie była lekarzem. To jej Jezus powiedział, gdy pomogła choremu: „dziękuję ci, córko moja, za troskę, którą mi okazałaś […]”. Przyglądajmy się tym, którzy nas poprzedzili, a to pomoże nam w profesjonalnej i etycznej pracy. Upewni, że z „najmniejszej kropli naszego życia, jeżeli zechcemy Mu ją ofiarować taką, jaka jest, Bóg może uczynić coś cudownego”.

Grażyna Rybak,
specjalista chorób dzieci

Archiwum