29 października 2021

#Sprawdzam – Poradziliśmy sobie z pandemią

Generalnie, poradziliśmy sobie z pandemią – ogłosił na początku października prezydent Andrzej Duda podczas posiedzenia Rady ds. Ochrony Zdrowia. – W czasie pandemii państwa narodowe, nie Unia Europejska, pokazały swoją sprawność – wtórował, trzy tygodnie później, premier Mateusz Morawiecki. Bez wątpienia niektóre państwa narodowe – te będące członkami UE i te pozostające poza nią – pokazały sprawność. Ale czy można zaliczyć do nich Polskę?

Małgorzata Solecka

Wojskowy Instytut Medyczny i Instytut Jagielloński zaprezentowały w październiku raport podsumowujący kilkanaście miesięcy walki z pandemią, który zawiera rekomendacje (w sumie 100!) dla władz centralnych i samorządowych. Lektura raportu nie pozostawia złudzeń: choć nie za wszystko rządzący mogą być obciążani odpowiedzialnością, trudno wystawić Polsce pozytywną ocenę za walkę z COVID-19.

Na czym więc rządzący opierają swój urzędowy optymizm? Pod względem liczby nadmiarowych zgonów w 2020 r. Polska jest w absolutnej europejskiej czołówce. Pod względem liczby zgonów z powodu COVID-19 w przeliczeniu na milion mieszkańców – również wysoko, na 27. miejscu na świecie, ale gdyby odjąć państwa liczące mniej niż 3 mln mieszkańców – już na 20. A jeśli wziąć pod uwagę kraje o populacji co najmniej ośmiocyfrowej, czyli porównywalnej liczebnie (choć w minimalnym stopniu) z populacją polską, zajęlibyśmy 13. pozycję.

Jednocześnie, co podkreślają eksperci jednogłośnie, Polska ma nad innymi krajami swoistą „przewagę”, jeśli chodzi o statystyki zgonów covidowych. Zajmujemy bowiem 100. (to nie pomyłka!) miejsce w świecie pod względem liczby testów na milion mieszkańców. Między Kazachstanem a Gabonem. Liczba zgonów covidowych jest w przypadku Polski niedoszacowana co najmniej o kilkadziesiąt procent. Może nawet należałoby ją pomnożyć przez dwa. Gdzie byśmy byli, gdyby zamiast 2022 na milion (stan na 24 października, worldometers.info), zapisane było 3,5 tys.? Może nawet 4 tys.? Kraj, który w tej chwili ma najwyższy wskaźnik śmiertelności covidowej w przeliczeniu na milion mieszkańców, czyli Peru (blisko 6 tys.), testuje z jeszcze mniejszą intensywnością niż Polska. Nasz kraj, według wszelkiego prawdopodobieństwa, radził i radzi sobie z pandemią w tym najbardziej podstawowym wymiarze, jakim jest śmiertelność z powodu COVID-19, tak jak kraje bałkańskie – Bośnia i Hercegowina, Macedonia, Bułgaria, Czarnogóra. W większości nienależące do UE.

Jeśli chodzi o testowanie, jesteśmy krajem nawet nie drugiej, lecz trzeciej prędkości w świecie i czwartej lub piątej w UE. Dość powiedzieć, że wśród krajów wspólnoty zajmujemy ostatnie miejsce, przegrywając z bezpośrednio wyprzedzającą nas Słowacją o 127 tys. testów w przeliczeniu na milion mieszkańców. Słowacja – 703 tys. testów, Polska – 575 tys. I fakt, że fala covidowa wyraźnie przybiera na sile, niewiele zmienia. Wykonujemy nieco ponad jeden test na tysiąc mieszkańców (ourworldindata.org), podczas gdy zmagające się z podobną falą zakażeń państwa nadbałtyckie: Litwa, Łotwa i Estonia, robią ich od około 6 do nawet 10. Kilkakrotnie intensywniej od Polski swoich obywateli testują Rumunia i Bułgaria, w których sytuacja epidemiczna jest bardzo zła.

No i szczepienia. Również w tym zakresie jesteśmy unijnym maruderem. Jeszcze do niedawna w gronie krajów, które wyprzedzaliśmy jeśli chodzi o poziom zaszczepienia, była, oprócz Bułgarii i Rumunii, również Łotwa. To już nieaktualne, wzrost liczby zakażeń w tym kraju i wprowadzone obostrzenia wyraźnie nasiliły akcję szczepień. Długie kolejki do punktów szczepień w ostatniej dekadzie października pojawiły się też w zajmującej ostatnie miejsce w UE Bułgarii, bo rząd wprowadził certyfikat covidowy, bez którego wstęp np. do punktów gastronomicznych i usługowych ma być niemożliwy. W Polsce minister zdrowia z podobno gotowymi od tygodni projektami legislacyjnymi, które mogłyby ożywić Narodowy Program Szczepień i zwiększyć odsetek zaszczepionych, czeka – jak sam stwierdził – „na cięższe czasy”. Adam Niedzielski nie wyklucza zresztą, że w ogóle żadnych decyzji wprowadzających restrykcje dla niezaszczepionych nie będzie. Powód? Polityka. Brak zrozumienia przez elektorat i obawa przed spadkami w sondażach poparcia.

Forum dyskusyjne - napisz komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.

Archiwum