20 maja 2008

Głosy z Wiejskiej

Marek BALICKI – lekarz, poseł LiD, Warszawa:

Wreszcie ruszyły prace Komisji Zdrowia nad pakietem ustaw zdrowotnych. Na początek wybrano trzy podkomisje i ustalono wstępny harmonogram działań. Jednak prawdziwa praca legislacyjna rozpoczyna się dopiero w maju. Przedtem posłowie muszą zapoznać się z licznymi ekspertyzami i opiniami.

Od skierowania projektów do laski marszałkowskiej przez posłów koalicji upłynęły już 4 miesiące. W styczniu pani minister mówiła, że wybrała ścieżkę poselską, a nie rządową, żeby prace mogły rozpocząć się jak najszybciej. Skierowanie projektów przez rząd gwarantowałoby wprawdzie lepszą jakość, ale wymagałoby dodatkowych tygodni. A rządowi chodziło o czas. Przynajmniej takie były deklaracje. Prac jednak przyspieszyć się nie udało, a z powodu pominięcia procesu uzgodnień międzyresortowych projekty zawierają wiele błędów i wewnętrznych sprzeczności.
W przypadku sztandarowego dla Ministerstwa Zdrowia projektu ustawy o dobrowolnych dodatkowych ubezpieczeniach zdrowotnych błędy okazały się tak poważne, że wręcz uniemożliwiają dalsze prace. Najpoważniejsze dotyczą posługiwania się pojęciami, które nie występują w polskim prawodawstwie, i odwoływania się do przepisów, których nie ma. W efekcie projekt, za wiedzą marszałka, trafił do sejmowej zamrażarki.

Z pozostałych projektów najważniejsza jest nowa ustawa o zakładach opieki zdrowotnej i zawarta w niej możliwość przekształcania publicznych szpitali w spółki kapitałowe. Takie przekształcenia mają według ministerstwa służyć uszczelnianiu systemu. Jak wiadomo, spółka dysponuje wyodrębnionym majątkiem i to ona, a nie jej udziałowcy, ponosi odpowiedzialność za zobowiązania i podlega prawu upadłościowemu. Problem polega na tym, że przekształcenia mają być dobrowolne i na początek mają objąć jedynie najlepiej zarządzane i niezadłużone placówki. Czyli te, których nie trzeba uszczelniać. Natomiast pozostałe, które się w spółki nie przekształcą, nie dość, że będą wyłączone spod prawa upadłościowego, to zyskają jeszcze możliwość oddłużania raz na 3 lata. W rezultacie ich gospodarka będzie jeszcze mniej szczelna. Skąd ta niekonsekwencja i o co autorom projektu chodziło – trudno dociec. Szkoda więc, że sejmowa większość odrzuciła konkurencyjny projekt wprowadzający spółki użyteczności publicznej, będące również spółkami kapitałowymi. Poza różnicą w nazwie i w kilku szczegółowych rozwiązaniach wprowadzał on objęcie prawem upadłościowym wszystkich publicznych placówek. Także tych, które nie będą się chciały przekształcić. Autorzy projektu wychodzili
z założenia, że uszczelnianie tylko jednej części systemu spowoduje większy wyciek w drugiej. I dlatego zmiany muszą być konsekwentne.

Przed posłami z podkomisji trudne zadanie: wykorzystać racjonalne i spójne rozwiązania z odrzuconego projektu i przekonać do tego koalicyjną większość. Straconego czasu już się nie odzyska, ale ciągle jest szansa na dobre rozwiązania. Warto ją wykorzystać.

Aleksander SOPLIŃSKI – lekarz, poseł PSL, Ciechanów:

Na ostatnim posiedzeniu Sejmowej Komisji Zdrowia powołano trzy podkomisje, których zadaniem jest rozpatrzenie pakietu ustaw reformujących system ochrony zdrowia. Podstawowy projekt dotyczy ustawy o zakładach opieki zdrowotnej, określającej rodzaje tych placówek, zasady ich finansowania, rejestracji, nadzoru i kontroli. Nie jest to nowelizacja istniejącej ustawy, lecz nowy projekt.

W przedkładanych projektach wiele zapisów będzie wymagało doprecyzowania, tak aby z ustawy wynikała jasna i czytelna regulacja prawna. Będzie to bardzo trudna praca. Spodziewamy się, że posłowie zgłoszą wiele poprawek do projektów ustaw.

Pierwsze dwa posiedzenia podkomisji odbyły się 22 kwietnia br. Najpierw dokonaliśmy analizy rekomendacji przedstawionych po zakończeniu prac Białego Szczytu. Większość członków Sejmowej Komisji Zdrowia uznała Biały Szczyt za formę wysłuchania publicznego. Dlatego wniosek posłów opozycyjnych o kolejne wysłuchanie publiczne nie został przyjęty. Chcemy, aby praca Komisji Zdrowia nad projektami ustaw przebiegała szybko i jak najsprawniej, ale nie zrezygnujemy z opinii samorządów oraz wszystkich związków zawodowych działających w ochronie zdrowia. Do omówienia z tymi organizacjami pozostają np. problemy związane z czasem pracy, warunki płacy, formy spółek prawa handlowego.

Projekt ustawy o ubezpieczeniach dodatkowych został tymczasowo wyłączony z opracowywanego pakietu. Uważam, że jest to uzasadnione. Najpierw powinien być zatwierdzony koszyk świadczeń gwarantowanych w ramach obecnego powszechnego ubezpieczenia przez Narodowy Fundusz Zdrowia, tzw. ubezpieczenia bazowego, a dopiero potem możemy mówić o ubezpieczeniach dodatkowych.
Jako poseł PSL uważam, że równolegle z tym pakietem ustaw Komisja Zdrowia powinna pracować nad ustawą o zdrowiu publicznym. Jest ona fundamentem systemu ochrony zdrowia, a ten istotny problem umknął rządowi i nie znalazł miejsca w rekomendacjach Białego Szczytu.
Uważam, że do wakacji Komisja Zdrowia powinna zakończyć pracę, aby Sejm przyjął projekty ustaw na posiedzeniu plenarnym.


Czesław CZECHYRA – lekarz, poseł PO, Kozienice:

W ostatnim czasie w Sejmowej Komisji Zdrowia powołano dwie podkomisje. Będą się one zajmowały dwoma najważniejszymi projektami, które trzeba szczególnie dokładnie przeanalizować. Pierwsza z nich będzie pracować nad projektem ustawy o zakładach opieki zdrowotnej, druga – nad projektem ustawy o prawach pacjenta i rzeczniku praw pacjenta. Resztą przedłożonych projektów komisja zajmie się w późniejszym terminie. Projekt ustawy o dodatkowych ubezpieczeniach zdrowotnych został zawieszony do czasu przygotowania koszyka świadczeń gwarantowanych. Ma to się stać w ciągu najbliższych 2-3 miesięcy. Takie rozwiązanie zostało uzgodnione z przewodniczącym Komisji Bolesławem Piechą.
Moim zdaniem, najważniejsza jest ustawa o zakładach opieki zdrowotnej, ponieważ zmienia ona radykalnie warunki funkcjonowania tych jednostek. Jest to filar całego pakietu reform w dziedzinie ochrony zdrowia. Proponowane w ustawie nowe zasady będą zasadami spółek prawa handlowego. Zakład opieki zdrowotnej obok kontraktu z NFZ będzie mógł pozyskiwać środki finansowe z innych źródeł (np. częściowa odpłatność za niektóre zabiegi, wyższy standard czy inne odpłatne badania, wykonywane na życzenie pacjenta). Drugą istotną cechą projektu jest to, że zmienia on odpowiedzialność zarządu i dyrektora placówki opieki zdrowotnej, włącznie z odpowiedzialnością finansową. Dyrektor nie będzie mógł bezkarnie zadłużać szpitala z nadzieją, że kiedyś placówka zostanie oddłużona, jak to miało miejsce do tej pory. Będzie musiał prowadzić normalny rachunek ekonomiczny i podejmować decyzje, czasami niepopularne, ale konieczne, aby placówka funkcjonowała i służyła pacjentom.

Pomysł powołania rzecznika praw pacjenta z pewnością będzie dyskutowany w czasie obrad podkomisji. Jest częścią pakietu ustaw, których wprowadzenie ma poprawić obecny, niedoskonały system ochrony zdrowia. Zdajemy sobie sprawę, że nie funkcjonuje on dobrze. Wszyscy są niezadowoleni: lekarze, inni pracownicy, pacjenci, dyrektorzy placówek.

Po największej reformie systemu ubezpieczeń zdrowotnych, przeprowadzonej w 1999 r. przez rząd premiera Jerzego Buzka, która była dobrym początkiem, nastąpiła fatalna w skutkach korekta z 2002 r. Teraz jest szansa, aby po kilkuletniej przerwie nowy rząd i nowy minister naprawili sytuację. Choć należy też zdawać sobie sprawę, że nigdzie na świecie nie powstał idealny system.

Stanisław KARCZEWSKI – lekarz, senator PiS, Radom:

Prace w obecnej, VII kadencji Senatu rozpoczęły się od ukonstytuowania oraz wyborów przewodniczących i wiceprzewodniczących stałych komisji senackich.
Po zakończeniu tych procedur rozpoczęliśmy pracę nad reformami. Wkrótce zajmiemy się problemem opieki długoterminowej i rolą pediatrii w służbie zdrowia. Musimy wspólnie zastanowić się nad znaczeniem pediatrii w systemie ochrony zdrowia, uwzględniając postulaty i obawy tego środowiska, które czuje się zaniepokojone swoją rolą w systemie.

Jeżeli chodzi o plany reform przedstawione przez Ministerstwo Zdrowia, to muszę przyznać, że najbardziej zaskoczył mnie postulat likwidacji stażu podyplomowego dla lekarzy. Uważam, że jest to pomysł zły i szkodliwy. Rozwiązaniem o wiele korzystniejszym wydaje mi się likwidacja Lekarskiego Egzaminu Państwowego. Jestem orędownikiem tego pomysłu i w tej sprawie zwróciłem się w swoim ostatnim oświadczeniu do pani minister. Uważam, że akademie medyczne bardzo dobrze przygotowują młodych absolwentów od strony teoretycznej. Jedyne, czego im brakuje, to praktyka. Mogą ją zdobyć, pracując w szpitalu, gdzie kontakt z pacjentem odbywa się pod czujnym okiem dobrych i doświadczonych nauczycieli zawodu.

To nie jedyne plany obecnego rządu w zakresie służby zdrowia, które budzą moje wątpliwości. Powiem tak: żałuję, że prof. Religa nie będzie mógł zrealizować swoich pomysłów. Rozpoczął bardzo dobrą reformę, rozłożoną na kilka lat. Miał spójną wizję, którą ujął w 10 punktach. W planach tych znalazły się również elementy rozwoju opieki długoterminowej i geriatrycznej, w związku z olbrzymimi zmianami demograficznymi i starzeniem się społeczeństwa. Niestety, ministrowi Relidze zabrakło czasu.

Każdy nowy rząd zmienia kierunek reform, i to jest niedobre. Ochronie zdrowia w Polsce potrzebny jest kompleksowy program realizowany w długiej perspektywie czasowej.

Z rozczarowaniem muszę także stwierdzić, że Biały Szczyt pokazał nieprzygotowanie rządu PO i PSL do reformowania służby zdrowia. Jednym z jego dobrych rezultatów jest fakt, że premier usłyszał od przedstawicieli wszystkich środowisk, jak bezwzględnie konieczny jest wzrost nakładów na służbę zdrowia. Zapowiadając ten wzrost, zadeklarował zwiększenie składki ubezpieczeniowej o 1 proc. od 2010 r., a więc to, o czym tak naprawdę już dawno mówiliśmy. To słuszna decyzja pana premiera i krok w dobrym kierunku. Obawiam się jednak, że może to być zbyt mały postęp, a jego skutki przyjdą zdecydowanie za późno.

not. mkr

Archiwum