26 marca 2019

Kilka słów o nazwiskach

Prof. Piotr Müldner-Nieckowski

Przyjęło się w polskiej tradycji językowej i nazewniczej, że imię podajemy przed nazwiskiem i rażąca jest kolejność odwrotna. Dlatego zawsze mówimy i piszemy „Jan Kowalski”, a nie „Kowalski Jan”. No, prawie zawsze, ponieważ najpierw nazwisko wciąż pisze się w wykazach nazwisk, takich jak skorowidze w książkach, listy w książce telefonicznej, zestawienia urzędowe, a to ze względu na konieczność sortowania i dla ułatwienia wyszukiwania. Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, aby nawet na sążnistych listach utrzymywać kolejność „imię” + „nazwisko” i sortować odpowiednio, bo odczyt takiego zestawienia wcale nie jest dużo trudniejszy, a komputery też już sobie z tym świetnie dają radę.

Wiele wskazuje na to, że kolejność z imieniem (imionami) przed nazwiskiem jest podyktowana budową terminologizmów, w których składniki występują zawsze w porządku „wyraz określany” + „wyraz określający”. W Polsce uwzględnia to nawet system prawny, który przestrzega zasady, że nazwisko można stosunkowo łatwo zmienić, m.in. w czasie zawierania małżeństwa, ale już imienia tak się nie da i w większości wypadków potrzebne byłoby niełatwe do uzyskania postanowienie sądu.

Zatem „wyrazem określanym” w nazwie osoby jest właśnie człon ważniejszy, czyli imię, a nazwisko pozostaje jego dookreśleniem – kolejność musi być taka jak w klasycznym terminie. Jeśli ktoś dla odróżnienia od ludzi nazywających się podobnie używa na co dzień dwojga imion, to obydwa daje przed nazwiskiem. Podobnie dzieje się z przydomkiem, pseudonimem, zawołaniem czy nazwą herbu.

Są języki, w których kolejność jest odwrotna, np. japoński lub węgierski, ale kiedy nazwisko trzeba podać \w tekście czysto polskim, zaleca się „kolejność polską”.

W czasie ślubu oboje świeżo upieczeni małżonkowie podejmują decyzję co do noszonego od tej chwili nazwiska każdego z nich (mąż i żona mogą się nazwiskami różnić) i panuje tu dość duża swoboda wyboru, ale trzeba pamiętać o granicach tej dowolności. Nazwisko może być jedno- lub dwuczłonowe (imiona w czasie ślubu pozostają nietykalne), mogą to być człony pochodzące z zestawu członów nazwisk małżonków. Kolejność członów w nazwisku podwójnym jest dowolna. Jeśli pod dotychczasowym nazwiskiem dana osoba ma trwałe osiągnięcia, np. dyplom lekarza albo dzieci, warto je zachować jako człon nowego nazwiska. Człony w nazwisku podwójnym oddziela się łącznikiem (dywizem), nigdy spacją ani myślnikiem. 

Forum dyskusyjne - napisz komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.

Archiwum