30 kwietnia 2021

Czy system no-fault to tylko marzenie ściętej lekarskiej głowy?

Artur Drobniak

wiceprezes Naczelnej Rady Lekarskiej

 

W Europie zdarzenia niepożądane dotyczą około 10 proc. chorych leczonych w szpitalach. Większość (blisko 2/3) wynika raczej z niewłaściwej organizacji złożonego procesu leczenia i złego funkcjonowania zespołów, a nie z błędów ludzkich.

W Polsce od wielu lat trwają próby stworzenia systemu zapewniającego pacjentom skrócenie drogi do uzyskania odszkodowania za niepożądane zdarzenia medyczne. Od 2012 r. działają wojewódzkie komisje ds. orzekania o zdarzeniach medycznych, ale bilans ich dokonań jest co najmniej niezadowalający. W 2019 r. do komisji wpłynęło 861 wniosków o ustalenie przebiegu zdarzeń. Odbyło się ponad 2800 posiedzeń komisji, wydano 302 orzeczenia o zaistnieniu zdarzenia i 494 o niezaistnieniu. Propozycja przedstawiona przez szpitale została przyjęta przez pacjentów zaledwie w 25 sprawach.

Dlaczego w artykule o systemie no-fault piszę o komisjach mających potwierdzać czyjąś winę lub jej brak? System no-fault nie może opierać się jedynie na stwierdzeniu, że nikt nie ponosi winy i lekarz jest zwolniony z odpowiedzialności.

By stworzyć w naszym kraju odpowiednie prawo, które usatysfakcjonuje obie strony (pacjentów i personel medyczny), należy oprzeć je na trzech filarach:

  1. Powołanym przy NIL Rejestrze Zdarzeń Niepożądanych w Medycynie.

a) Do rady rejestru oprócz przedstawicieli zawodów medycznych należy powołać przedstawicieli MZ, organizacji pacjenckich oraz rzecznika praw pacjenta.

b) Powinien istnieć obowiązek raportowania do rejestru wystąpienia zdarzenia niepożądanego, skutkujący zdjęciem odpowiedzialności karnej i finansowej z lekarza, który takie działanie zgłosi.

  1. Sformułowaniu przepisów prawnych nakazujących zdjęcie odpowiedzialności karnej i finansowej z lekarza zgłaszającego zdarzenie do rejestru w przypadku, gdy jest ono efektem nieumyślnego działania.
  1. Stworzeniu Funduszu dla Zdarzeń Niepożądanych w Medycynie w Polsce.

a) Za jego funkcjonowanie (podobnie jak w przypadku Funduszu Kompensacyjnego) odpowiadać powinien rzecznik praw pacjenta.

b) Wnioski powinny być składane elektronicznie, za niewielką opłatą wstępną, zwracaną w przypadku pozytywnego rozpatrzenia wniosku.

c) Z udziałem ekspertów, krajowych konsultantów, prezesów towarzystw naukowych, przedstawicieli NRL i RPP należy opracować taryfikator zdarzeń niepożądanych w każdej dziedzinie medycyny.

d) Należy uprościć procedury wydawania odszkodowań pacjentom, których zdarzenia niepożądane dotyczą.

e) Wypłata odszkodowania powinna automatycznie uniemożliwiać dodatkowe postępowanie roszczeniowe przed sądem powszechnym.

f) Fundusz powinien być finansowany ze składek OC personelu medycznego, podatku cukrowego, wpłat rządowych np. w wysokości kosztów postępowań sądowych związanych z medycyną w roku poprzedzającym wprowadzenie funduszu oraz kosztów funkcjonowania komisji wojewódzkich. Niewykorzystane środki z funduszu w danym roku powinny być przesuwane na kolejne lata.

g) Decyzja potwierdzająca wystąpienie zdarzenia niepożądanego powinna stanowić dla pacjenta gwarancję rehabilitacji bez kolejki, w ramach świadczeń NFZ.

Przedstawioną propozycję samorządu staramy się rozpowszechniać w mediach, wśród ekspertów zajmujących się tą tematyką oraz, co najważniejsze, uczestniczących w pracy rzecznika praw pacjenta i przygotowujących ustawę o no-fault.

Wierzymy, że zapewnimy większe bezpieczeństwo medyczne pacjentom tylko przez poprawę jakości stosowanych w ochronie zdrowia procedur i zmniejszenie ryzyka wystąpienia zdarzeń niepożądanych. Przyniesie to również poprawę warunków pracy lekarzy i ich relacji z pacjentami, zwiększy zaufanie pacjentów, umożliwi compliance w postępowaniu pacjenta. Być może dzięki skutecznym rozwiązaniom tego typu unikniemy też rozpowszechniania się „medycyny asekuracyjnej”, co zmniejszy koszty świadczeń (przez ograniczenie liczby badań diagnostycznych do niezbędnych w procesie diagnostyczno-leczniczym), a pacjenci otrzymają alternatywną wobec procesu sądowego drogę uzyskania zadośćuczynienia – w krótszym czasie i według stworzonego taryfikatora.

Czy decydenci wreszcie dostrzegą na horyzoncie swych legislacyjnych działań zasadę win-win?

Forum dyskusyjne - napisz komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.

Archiwum