24 maja 2006

Ustawa na intensywnej terapii

Nowy projekt ustawy o ratownictwie medycznym jest bardzo kontrowersyjny. Został skrytykowany zarówno przez Polskie Towarzystwo Medycyny Ratunkowej, jak i przez Prezydium Naczelnej Rady Lekarskiej.
Głównym zarzutem jest brak jednoznacznego zdefiniowania, kto w Polsce odpowiada za system ratownictwa medycznego. Nieprecyzyjne są również określenia dotyczące terminologii.

– Najważniejsze jest, aby Ministerstwo Zdrowia jasno zdefiniowało medycynę ratunkową i oddzieliło zakres jej obowiązków od POZ-ów – powiedział „Pulsowi” prof. Juliusz Jakubaszko, prezes Polskiego Towarzystwa Medycyny Ratunkowej. W jego opinii, do największych mankamentów proponowanych rozwiązań należy fakt, że medycynie ratunkowej zbyt dużo energii i kosztów pochłaniają działania, którymi na co dzień powinni zajmować się lekarze podstawowej opieki zdrowotnej.
Podobnie krytyczne stanowisko wobec ustawy wyraża Naczelna Rada Lekarska. Według niej, w proponowanych rozwiązaniach brakuje doprecyzowania przepisów określających zadania organów władzy oraz ich obowiązki względem tworzenia i włączania jednostek organizacyjnych do systemu. Projekt nie przewiduje również zasad wprowadzenia jednostek do systemu. Natomiast proponowany pomysł rejestru wojewody dla ratowników i lekarzy współpracujących z systemem nie ma ani merytorycznego, ani organizacyjnego uzasadnienia.
Należy również uporządkować znaczenia pojęć używanych w projekcie ustawy. Według krytyków, niezbędne definicje powinny zostać określone zgodnie z międzynarodową terminologią przyjętą w medycynie ratunkowej. Nie ma natomiast potrzeby definiowania „pomocy medycznej” lub „poszkodowanego”.
Innym mankamentem jest pomijanie przez projekt kluczowej pozycji szpitalnych oddziałów ratunkowych, nie tylko jako sieci docelowej dla całego systemu, ale również jako bazy specjalistycznej wykorzystywanej do natychmiastowego leczenia chorych w stanie nagłego zagrożenia zdrowia lub życia, podtrzymania ich funkcji życiowych i przygotowania do dalszych etapów leczenia specjalistycznego w innych działach medycyny. Ustawodawca nie uwzględnia przy tym istniejących oddziałów szpitalnych, powołanych m.in. do
nagłych interwencji specjalistycznych. Dotyczy to w zasadzie wszystkich dyscyplin klinicznych, poczynając od intensywnej terapii.
Niedostatkiem merytorycznym projektu jest brak wskazania oddziałów ratunkowych jako jednostek monitorujących jakość systemu ratownictwa medycznego w swoich rejonach. Przypisywanie tej roli koordynatorom medycznym,
o niezdefiniowanych kwalifikacjach i niejasnych mocowaniach w systemie ochrony zdrowia, nie daje gwarancji wysokiej jakości systemu.
Projekt nie uwzględnia również wagi nadzoru lekarzy specjalistów medycyny ratunkowej nad zespołami ratownictwa medycznego. Uniemożliwia to kontrolę jakości działania tych zespołów i jednocześnie oddala perspektywy ich funkcjonowania bez lekarza.
W opinii NRL, błędna wydaje się również propozycja obwieszczenia przez ministra zdrowia procedur postępowania ratunkowego. Natomiast propozycja powołania Centrów Koordynacji Ratownictwa Medycznego dla każdego województwa przeczy konieczności zintegrowania ratownictwa medycznego ze służbami ratowniczymi oraz stwarza konieczność powołania kolejnego bytu administracyjnego, pozbawionego gwarancji jakości w zakresie medycyny ratunkowej.
Nie znalazło poparcia umieszczenie w proponowanej ustawie pojęcia „ratownik” oraz kontrolera nauczania pierwszej pomocy na poziomie wojewody. Natomiast w zapisach dotyczących planu zabezpieczenia ratownictwa medycznego przez wojewodów nie przewiduje się szpitalnych planów zabezpieczenia katastrofy w ich rejonie.
Niepokój budzą również przepisy dotyczące finansowania systemu z powodu niedostrzegania konieczności specjalnego finansowania stałej gotowości szpitalnych oddziałów ratunkowych.
Zdaniem NRL, należy również wprowadzić – w stosunku do wszystkich lekarzy mających prawo wykonywania zawodu w Polsce – obowiązek odbywania szkolenia z zakresu ratownictwa medycznego jako elementu doskonalenia zawodowego, a jego koszty winien pokryć budżet państwa. Ü

Gut

Archiwum