4 marca 2020

Odpowiedzialność i ugoda

Analiza przypadku

Aleksandra Powierża – radca prawny

Karolina Podsiadły-GĘsikowska – adwokat

W tym numerze „Pulsu” przedstawiamy analizę przypadku, która zainteresuje szczególnie nasze czytelniczki.

W końcu lipca 2012 r. pani J. (lat 27) zgłosiła się na rutynową konsultację ginekologiczną do prywatnej przychodni. Konsultację i badanie przeprowadził dr B. Podczas wizyty pacjentka poruszyła problem wyglądu jej warg sromowych mniejszych. Dr B. zbadał ją i stwierdził, że wargi sromowe są powiększone i znacznie wystają poza wargi sromowe większe. Poinformował panią J., że może się poddać operacji – plastyce warg sromowych mniejszych. Pacjentka twierdziła, że w trakcie rozmowy uzgodniła z lekarzem, iż zabieg będzie polegał wyłącznie na częściowym przycięciu jedynie dolnej części warg sromowych mniejszych.

29.08.2012 r. pani J. zgłosiła się do prywatnego szpitala, w którym przyjmował dr B. Tam dokonano operacji polegającej na częściowym wycięciu warg sromowych mniejszych i jeszcze w tym samym dniu, w godzinach wieczornych, pacjentka została wypisana do domu z zaleceniem przyjmowania antybiotyku i stawienia się na kontrolę za cztery dni. Ze względu na narastające dolegliwości bólowe pani J. zgłosiła się do dr. B. przed planowanym terminem. Zauważyła, że prawa warga sromowa została usunięta w całości, a po prawej stronie, w okolicy napletka łechtaczki, miała bolesny ropiejący twór oraz duży obrzęk. Ponadto szwy założone w czasie operacji powodowały duży ból, a wokół nich pojawiły się ropne naloty. Zgodnie z dokumentacją medyczną, wizyta miała miejsce 3.09.2012 r. W ocenie lekarza, który wykonał zabieg, proces gojenia przebiegał prawidłowo, operacja została przeprowadzona właściwie, a wargi sromowe były równe. Lekarz zalecił również zdjęcie szwów 19 dni po zabiegu, jednak na prośbę pacjentki przesunął termin na 14.09.2012 r., a więc 16. dzień po zabiegu.

Pani J. wskazała, że w związku z utratą zaufania do dr. B. zgłosiła się w 5.09.2012 r. do innego lekarza – dr G., która po badaniu stwierdziła: „rany sromu w trakcie gojenia, po stronie prawej niewielki obrzęk ze stanem zapalnym”, oraz zaleciła stosowanie okładów z sody i przemywanie octeniseptem.
Dr G. potwierdziła istnienie asymetrii warg sromowych i zaproponowała konsultację u innego ginekologa po wygojeniu się ran. Kolejna wizyta kontrolna u dr. B. miała miejsce 7.09.2012 r. W związku z dużym niepokojem, pacjentka zgłosiła się 13.09.2012 r. (brak dokumentacji medycznej) do kolejnego ginekologa, który zgodnie z jej twierdzeniami oświadczył, że „zabieg został przeprowadzony niefachowo: praktycznie całkowite wycięcie warg sromowych mniejszych, założone szwy znacznie odbiegają grubością od standardów stosowanych w tych rodzajach zabiegów plastycznych. Stąd też grubość i rodzaj szwów mogły powodować bóle pooperacyjne, znaczny obrzęk i utrudnione gojenie”. Pani J. podała, że lekarz usunął szwy, stwierdził obecność ropiejącej zmiany po prawej stronie łechtaczki oraz odcięcie warg sromowych mniejszych od łechtaczki. W ocenie pacjentki po usunięciu szwów ból zmniejszył się, a obrzęk zaczął nieznacznie ustępować.

24.09.2012 r. pani J. zgłosiła się do NZOZ w L., gdzie kolejny już lekarz stwierdził: „całkowite odcięcie wędzidełka napletka od górnych biegunów warg sromowych mniejszych na część formującą wędzidełko i napletek; warga sromowa mniejsza lewa praktycznie wycięta w całości z ropnym włóknikiem w miejscu po szyciu – nalot usunięto mechanicznie gazikiem z solą fizjologiczną; warga sromowa mniejsza prawa również praktycznie wycięta w całości z pozostawieniem minimalnego marginesu u podstawy, również z ropnym włóknikiem, który usunięto; bolesne zgrubienia (zwłóknienia) warg sromowych mniejszych na wysokości łechtaczki; po stronie bocznej prawej na wysokości napletka łechtaczki twór polipowaty (odszypułowany fragment wargi sromowej mniejszej będący najprawdopodobniej wynikiem przecięcia wargi przez szew)”.

 Pacjentka wniosła zatem o wypłatę 100 tys. zł z tytułu zadośćuczynienia, wskazując, że w wyniku przeprowadzonej operacji została okaleczona oraz narażona na ból.

W celu oceny prawdopodobieństwa popełnienia przez dr. B. błędu w sztuce panią J. skierowano do komisji lekarskiej. Lekarz orzecznik, po zapoznaniu się ze stanem pacjentki, stwierdził, że „W dokumentacji medycznej istnieją rozbieżności w zeznaniach lekarza i pacjentki. Lekarz podaje, że u pacjentki nie stwierdzał nadmiernego przerostu warg sromowych mniejszych, a na jego postępowanie miała wpływ decyzja samej pacjentki. Natomiast pacjentka podaje, że w trakcie jednej z wizyt omawiała z lekarzem problem przerostu warg sromowych i w odpowiedzi otrzymała propozycję ich korekty. Zabieg zmniejszenia warg sromowych wykonuje się z różnych wskazań. Przerośnięte znacznie często utrudniają odbywanie stosunków płciowych, są nieraz przyczyną otarć i nawrotowych zapaleń sromu. Coraz częściej operacje te wykonywane są ze względów kosmetycznych, na życzenie pacjentki. Sam zabieg jest stosunkowo prosty w wykonaniu. Efekty są zwykle bardzo dobre i zadowalające dla pacjentek. W omawianym przypadku, niezależnie od stanu wyjściowego, uważam, że zakres zabiegu był zbyt szeroki. Nie została uszkodzona w żaden istotny sposób okolica łechtaczki, natomiast prawa warga sromowa została w sposób prawie całkowity wycięta, na godzinie 23 nie ma jej nawet w najmniejszym fragmencie i to miejsce jest jeszcze zbliznowaciałe, ale rokuje dobrze, jeśli chodzi o końcowe wygojenie. W większym, aczkolwiek skąpym fragmencie pozostała lewa warga sromowa. Całość obrazu pozabiegowego pozwala stwierdzić, że zabieg został wykonany w zbyt dużym zakresie i nie odpowiada on pojęciu »plastyka warg sromowych«”.

 W tym stanie rzeczy uznano odpowiedzialność dr. B. Jeśli zaś chodzi o roszczenia, to lekarz i jego ubezpieczyciel zawarli ugodę z pacjentką, w której wyniku pani J. wypłacono 40 tys. zł.

Pytanie redakcji: Czy w postępowaniu przed ubezpieczycielem często zawierane są ugody?

Odpowiedź prawnika lekarza: Często może nie, ale ta forma rozwiązania sporu między stronami jest coraz bardziej powszechna. W sytuacji, w której nie ma wątpliwości, co do odpowiedzialności, ubezpieczyciele wolą zawrzeć ugodę, aby uniknąć długotrwałych procesów, a – co istotniejsze – wypłacić sumarycznie niższe świadczenie. Zawarcie ugody łączy się z ustępstwami stron w celu wcześniejszego zakończenia postępowania. 

www.prawniklekarza.pl

Forum dyskusyjne - napisz komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.

Archiwum