24 kwietnia 2019

Zapomniane królestwo

Każdego dnia przed świtem w świątyni Mahamuni w Mandalay rozpoczyna się ceremonia mycia wizerunku Buddy. Dokonuje tego specjalnie wybrany mnich. Zabieg obejmuje właściwie tylko twarz, bowiem cały 4-metrowy posąg jest pokryty grubą warstwą złota powstałą w wyniku nakładania przez wieki złotych płatków. Mahamuni jest uznawany za najważniejszy wizerunek Buddy w całym Mjanmarze (dawniej Birma), bo legenda mówi, że powstał z udziałem samego Oświeconego. Przez kilka pierwszych stuleci najważniejszym symbolem był odcisk stopy Buddy, jako alegoria „tego, co przeszedł”. Zanim posąg znalazł się w Mandalay, znacznie dłużej był obiektem kultu w królestwie Arakanów w Mrauk-U nad Zatoką Bengalską. W 1784 r. birmański władca Bodawpaya najechał te ziemie i wywiózł wizerunek Buddy do Mandalay. Anglicy po 1885 r. włączyli te ziemie do Związku Birmańskiego. Wcześniej żadnemu z królów birmańskich nie udało się podbić dumnych Arakanów. Współczesne państwo, niepodległe od 1948 r., nosi nazwę Republika Związku Mjanmy, a dawne królestwo Arakan jest jego prowincją. Arakanie kulturowo i ekonomiczne byli bardziej związani z Indiami niż z Birmą. Badania archeologiczne wskazują, że ludy te stworzyły przynajmniej dwie ważne kultury: Dhanyawadi (IV–VI w.) i Vesali (VI–VII w.). Na przełomie IX i X stulecia główny ośrodek cywilizacyjny istniał w okolicach miasta Mrauk-U aż do przybycia Anglików. W wielu miastach królestwa Arakanów, także w Mrauk-U, nastąpił rozkwit kultury (1433–1785), ważnej w kontekście historii Azji Południowo-Wschodniej. Władzę sprawowała jedna dynastia (49 władców), a okres największej świetności przypadł na połowę XVI w., za panowania króla Min Bina.  Próby chrystianizacji podejmowane przez misjonarzy katolickich, głównie portugalskich, okazały się mało skuteczne, aczkolwiek mieszkający w tym rejonie lud Chin w niemal 80 proc. deklaruje chrześcijaństwo, podobnie jak górskie plemiona Kachin. Dawna prześwietna stolica dumnego narodu to dzisiaj biedna wioska. Powiedzenie, że w Mjanmarze czas się nie zatrzymał, tylko cofa, jest tutaj wyjątkowo trafne. O wielkości dawnej metropolii świadczą jeszcze ruiny świątyń (Paya) położone niedaleko centrum wsi. Świątynie wzniesione były z naturalnych kamieni, po wiekach sczerniałych.

Shittaung Paya  (świątynia 80 tysięcy wizerunków Buddy), zbudowana przez króla Min Bina, zachowała się w całkiem przyzwoitym stanie. Obok wizerunków Oświeconego na reliefach widnieją postacie mityczne i sceny z życia codziennego. Wyjątkowe są obeliski z wyrytymi tekstami w sanskrycie z V i VIII w. Należą do najstarszych zabytków piśmiennictwa w Mjanmarze. Nieopodal stoi największa świątynia – Kothaung Paya. Jest dziełem króla Min Taikha, który postanowił przyćmić ojca i zbudował świątynię 90 tys. wizerunków Buddy. Trzęsienia ziemi i uderzenia piorunów poważnie naruszyły strukturę budowli, ale i tak niekończące się korytarze robią wrażenie. Rzeźby różnej wielkości, porozrzucane w zaroślach, działają na wyobraźnię. Wiele obiektów pozostaje nieopisanych i szczegółowa egzemplifikacja jest trudna. Miejscowa ludność wydaje się być mało zainteresowana niezwykłym otoczeniem. Jest to jedno z nielicznych autentycznych miejsc na Ziemi, pozbawionych turystycznego blichtru.

Jeszcze pięć lat temu jedyną możliwością dotarcia do Mrauk-U z Sittwe (stolicy prowincji) był wielogodzinny rejs rzeką Lemro. Dzisiaj prowadzi tam względnie dobra droga bita. Regularne konflikty zbrojne w tym rejonie niekiedy uniemożliwiają dotarcie choćby do Sittwe. Całkiem niedawno trwała tam regularna wojna grożąca zagładą ludu Rohingya i jego wiosek.  Jacek Walczak

Forum dyskusyjne - napisz komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.

Archiwum