19 grudnia 2018

Widziałem twarz Agamemnona

Ciekawe miejsca

 Niech fantastycznie lutnia nastrojona

Wtóruje myśli posępnej i ciemnej –

Bom oto wstąpił w grób Agamemnona

I siedzę cichy w kopule podziemnej…

Tymi strofami Juliusz Słowacki opisał swoją wizytę w grobowcu w Mykenach na greckim Peloponezie. Poeta przybył tam w 1836 r., kilka lat po oswobodzeniu się Greków spod tureckiego panowania, które trwało blisko czterysta lat. Europa ponownie odkryła antyczną Grecję, a wraz z nią filozofię, historię, sztukę i wszystko, co jej dotyczyło. Do nieznanych miejsc Hellady coraz częściej zaglądali podróżni.

W odległej starożytności istniały niezliczone mity i legendy przekazywane ustnie z pokolenia na pokolenie. Przyjmuje się, że powstały w okresie mykeńskim, przed rokiem 1200 przed Chrystusem. Pierwsze pisane dzieła zrodziły się wiele wieków później. Tylko nieliczne się zachowały i to we fragmentach lub streszczeniach. Na szczęście dwie epopeje „Iliada” i „Odyseja”, przypisywane Homerowi, przetrwały w całości. Są poświęcone głównie walce Achajów z Trojanami o piękną Helenę. Z dziesięcioletniego oblężenia Troi opisanych zostało tylko ostatnich dziesięć dni, ale i tak tekst jest źródłem bezcennych informacji.

Kilkadziesiąt lat po wizycie Słowackiego w Mykenach przybył tam niemiecki kupiec, archeolog z zamiłowania, Henryk Schliemann i przystąpił do prac wykopaliskowych. Był niezwykłym poliglotą, swobodnie porozumiewał się w większości języków europejskich, także po polsku. Najbardziej ważąca okazała się greka i to w odmianie archaicznej – homerowskiego heksametru. W tym oryginalnym języku znał na pamięć „Iliadę” i „Odyseję”. W 1873 r. nieopodal wioski Hissarlik odkrył Troję, legendarne miasto króla Priama.

Naturalną konsekwencją wielkiego okrycia były prace wykopaliskowe w twierdzy dowódcy Achajów w wojnie trojańskiej, króla Agamemnona. Myken nie musiał odkrywać, bowiem ruiny zawsze były widoczne. Natomiast nikt wtedy nie zdawał sobie sprawy, jakie skarby kryją podziemia twierdzy. Wejścia broniła Brama Lwów zdobiona dwoma wizerunkami lwów wspartych na kolumnie. Mimo upływu czasu grobowce kopułowe władców Myken przetrwały w dobrym stanie, chociaż wszystkie zostały splądrowane.

Wewnątrz twierdzy Schliemann odkopał niesłychane skarby. Znaczenie odnalezionych przedmiotów interpretował po swojemu, przypisując je bohaterom spod Troi. Grobowce szybowe, czyli zbudowane w głąb ziemi, w większości przetrwały kompletnie wyposażone, nietknięte przez trzy i pół tysiąca lat. Czaszki, zapewne władców, były skrywane pod złotymi maskami. Jeden z odkopanych grobowców szczególnie wyróżniał się bogactwem. W nim jedna z masek, wyjątkowo szlachetnie piękna, musiała należeć do kogoś znakomitego. Schliemann był przekonany, że odkrył grób samego Agamemnona. Wtedy wysłał telegram do króla Grecji o wielce znaczącej treści: „widziałem twarz Agamemnona”.

 Jacek Walczak

 

Forum dyskusyjne - napisz komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.

Archiwum