10 grudnia 2006

Królowa Nocy w lekarskim kitlu

Proszę to sobie wyobrazić: w dzień – gabinet lekarski z kolejką oczekujących pacjentów w Instytucie Matki i Dziecka, wieczorem – scena Teatru Wielkiego-Opery Narodowej, muzyka, śpiew, brawa, kwiaty, gratulacje.
Tu i tam ta sama osoba – – przemiła pani doktor i utalentowana artystka śpiewaczka – Anna KUTKOWSKA-KASS.

Jej obecność na pierwszej scenie Opery Narodowej potwierdza znany fakt, że wśród lekarzy jest wielu utalentowanych twórców, łączących wykonywanie tego trudnego zawodu z artystyczną pasją, z głębokimi zainteresowaniami kulturą i sztuką, dokonaniami literackimi, plastycznymi, muzycznymi. Gdy prof. Jerzy Woy-Wojciechowski zaprosił z całej Polski do Warszawy lekarzy twórców ze wszystkich dziedzin sztuki, sala Polskiego Towarzystwa Lekarskiego pękała w szwach, a prezentacje zebranych budziły powszechne uznanie i podziw.
Wróćmy jednak do premiery 16 czerwca 2006 r. Jak doszło do tych dwóch wcieleń Anny Kutkowskiej, „lekarki dziecięcej” parającej się genetyką i artystki śpiewającej arcytrudną partię Królowej Nocy w Czarodziejskim flecie Mozarta?
Droga do Instytutu Matki i Dziecka wiodła przez studia w warszawskiej Akademii Medycznej, staż i pierwsze kroki zawodowe w Klinice Pediatrii CMKP w Warszawie. A na scenę? Przez żmudne ćwiczenia fortepianowe w dzieciństwie, chór w Staromiejskim Domu Kultury w okresie studenckim i kabaret… „Wesoły Młoteczek”, prowadzony przez lekarza neurologa dr. Obersztyna z Instytutu Psychiatrii i Neurologii, wreszcie – naukę śpiewu u takiej sławy, jak prof. Maria Fołtyn.
Śpiew jest, obok medycyny, jej pasją ubarwiającą życie.
– Nie bez wpływu na wybór drogi życiowej było też to – mówi dr Ania w przerwie między przyjęciami małych pacjentów – że moja Mama, również lekarka z zawodu, poświęciła się karierze artystycznej. Przez wiele lat śpiewała w Operze Narodowej w Warszawie pierwszoplanowe partie na głos mezzosopranowy, ale z medycyny też nigdy nie zrezygnowała. To śpiewanie jest więc u mnie „uwarunkowane genetycznie”.
Kiedy pytam, czy to możliwe, by połączyć na co dzień te dwie wielkie role – lekarki i śpiewaczki (a przecież trzeba do tego dodać obowiązki żony i mamy sześcioletniego synka) – dr Kutkowska odpowiada bez wahania: – Lubię zawód lekarza, który uważam za swoje powołanie, i od dziecka uwielbiam śpiewać. I jedno, i drugie sprawia mi obecnie ogromną satysfakcję. Na szczęście do dziś udaje mi się łączyć te dwie zawodowe i życiowe pasje. Na razie jestem szczęśliwa, że mogłam na scenie Opery Narodowej zaśpiewać tę tak trudną partię w Czarodziejskim flecie Mozarta, pod kierownictwem muzycznym wybitnego polskiego dyry-genta Kazimierza Korda, a w reżyserii sławnego niemieckiego twórcy Achima Freyera. Zwłaszcza że Achim Freyer, uczeń Bertolta Brechta, słynie z przedstawień, które zdaniem krytyków są żywymi dziełami sztuki, a jego niezwykłe pomysły idą w parze ze zdumiewającą wizją plastyczną. Szczególnie piąty, ostatni spektakl październikowy, wobec ponad 2000 widzów, w sali wypełnionej po brzegi, zapadł mi głęboko w pamięć.
Kiedy pytam: Czy można by te notatki zatytułować: Życiorys szczęśliwej kobiety, której wszystko przychodzi łatwo? – dr Kutkowska protestuje:
– Ależ skąd! Oprócz materiału głosowego, zapewne uwarunkowanego genetycznie, wszystkiemu towarzyszy uparte dążenie do celu. Miłość do muzyki i praca. Jeśli chodzi o śpiew, to ćwiczę nawet, gdy odwożę synka do przedszkola. Ciągle chodzę na lekcje śpiewu do Pani Profesor i godzinami ćwiczę w garażu podziemnym w domu, w którym mieszkam, aby uniknąć ewentualnych protestów sąsiadów, co zresztą nigdy się nie zdarzyło. Zachęcona występami w Teatrze Wielkim, pracuję nad planowanym koncertem na Festiwalu Moniuszkowskim w Białymstoku. Przyjęłam też propozycję występu w grudniu w Polskim Centrum Kultury w Pradze czeskiej, gdzie zaśpiewam arie operowe.

Będą Doktor Ani i Królowej Nocy, lekarce o urzekającej osobowości, towarzyszyć w tych zamierzeniach nasze dobre życzenia, zwłaszcza tych, którzy poznali ją w Instytucie Matki i Dziecka i podziwiali na scenie Teatru Wielkiego-Opery Narodowej. Ü
wjw

Archiwum