29 października 2015

SMS z Krakowa

>Kto odrobinę zna Kraków, ten wie, że w samym centrum miasta, 100 m od Dworca Głównego, przy ul. Lubicz, mieścił się od 1840 r. C.K. Browar. Założony został przez braci John, w 1904 r. odkupiony przez barona Goetza, właściciela Okocimia, po wojnie znacjonalizowany, w 2001 r. przejęty przez firmę Carlsberg. Ostatni właściciel niebawem wygasił produkcję. Wkrótce powstały na tym obszarze reprezentacyjne lofty i apartamenty, nieźle się nawet komponujące z sąsiadującym Szpitalem Dziecięcym im. św. Ludwika.
Podobny los będzie zapewne udziałem równie historycznych terenów w centrum miasta, przy ul. Dolnych Młynów (odległych o rzut beretem od siedziby izby lekarskiej). W 1876 r. powstała tu C.K. Rządowa Fabryka Tytoniu, na przełomie XIX i XX w. największy zakład przemysłowy w Krakowie (ponad 1 tys. zatrudnionych), wytwarzający papierosy i cygara z proszowickich tytoni. Po wojnie działały Krakowskie Zakłady Tytoniowe, a od 1973 r. gospodarował tu Philip Morris i trwała produkcja marlboro. W 2004 została zakończona, więc dziesięć lat trwa cisza.
Kraków nie ma specjalnych doświadczeń, takich jak np. Łódź, w zagospodarowywaniu terenów poprzemysłowych, choć ostatnio coś drgnęło. Oto znaleźli się inwestorzy zainteresowani terenami dawnego Telpodu na Zabłociu, opodal Muzeum Schindlera i Mocaku. Ale żadne ręce, po pełnych emocji dyskusjach, nie wyciągają się już po piękne tereny planowanego do przeprowadzki Szpitala Uniwersyteckiego przy ul. Kopernika czy rozległe ogrody Szpitala im. Babińskiego w Kobierzynie. To tematy, przy których można się jedynie poparzyć.
Bezpieczne natomiast wydają się pewne powroty do rozwiązań dawno sprawdzonych i pożytecznych, od których z powodu zadufania we własną nieomylność odstąpiono. Przykładem niepowodzeń może być ćwierćwiecze klęsk związanych z zamysłem wprowadzenia Rejestru Usług Medycznych. Już w 1990 r. mówiono, jak wiele korzyści wniesie. Podobnie, choć mniej entuzjastycznie, wyrażano się o wdrożeniu e-dokumentacji.
Ale okazało się, że tego po prostu nie potrafimy. I oto resort wraca do obowiązkowej książeczki zdrowia dziecka, zniesionej bez sensu w 2002 r. Podobnym powrotem jest zapowiedź NFZ przywrócenia gabinetów stomatologicznych w szkołach. No proszę, trzeba było sięgnąć dna z próchnicą, żeby…
A jeszcze chwila i okaże się, że ostre dyżury były tańsze od SOR-ów, a obowiązkowe szczepienia nie są naruszeniem demokracji, lecz jej umocnieniem.
Na koniec informacja optymistyczna, nieoczekiwana, nawet lekko bulwersująca. Oto Szpital Uniwersytecki w Krakowie, a ściślej Oddział Kliniczny Endokrynologii Ginekologicznej, uruchomił Pracownię Andrologii, która będzie mieć możliwość zamrażania nasienia mężczyzn oraz przeprowadzania refundowanych zabiegów sztucznego zapłodnienia in vitro. Na jej czele stoi ginekolog i położnik, dr. hab. Robert Jach. Kto przyszedł na otwarcie pracowni, a kto się absentował, nie piszę…

Stefan Ciepły

Archiwum