19 sierpnia 2012

Trzy pytania do…

Walczymy o naszych pacjentów

Panie marszałku, jakie działania na rzecz rozwoju ochrony zdrowia na Mazowszu podejmuje zarząd województwa, jakie przeznacza się na to środki i gdzie są kierowane? Czy dofinansowanie uzyskują tylko te placówki, których organem założycielskim jest samorząd województwa, a jeżeli nie – to które i dlaczego?
Mazowieckie to największe województwo w kraju. Mieszka tu ponad 5,2 mln osób. Co bardzo ważne, nasz region jest mocno zróżnicowany pod względem ekonomicznym. Spośród 314 gmin blisko 100 zaliczanych jest do najuboższych w kraju. Nie powinno dziwić zatem, że 12-letnia historia funkcjonowania Samorządu Województwa Mazowieckiego to stałe dążenie do wyrównywania różnic w dostępności wielu usług sektora publicznego, w tym również i służby zdrowia. Nie byłoby to możliwe bez olbrzymich nakładów. W ciągu ostatnich lat właśnie na zadania związane z ochroną zdrowia wydaliśmy z budżetu województwa 1 mld zł.
W poprzednich latach, gdy sytuacja finansowa była lepsza, pomagaliśmy zakładom opieki zdrowotnej, nie tylko podległym samorządowi województwa, ale również szpitalom powiatowym. Dużym wsparciem były i są środki unijne, które przyznajemy na modernizację infrastruktury, pomieszczeń oraz na zakupy aparatury medycznej. Na ten cel w ramach RPO WM przeznaczyliśmy ok. 280 mln zł. W ten sposób udało się m.in. rozbudować sieć wysokospecjalistycznych oddziałów kardiologicznych, neurologicznych, ratownictwa medycznego, rehabilitacji oraz opieki długoterminowej.
Mówiąc o finansach, trudno nie wspomnieć o naszym największym problemie, czyli janosikowym. Co roku zmuszeni jesteśmy oddawać kilkaset milionów złotych innym regionom, co skutkuje zapaścią finansów. Do absurdalnej sytuacji doszło w 2010 r., kiedy z najbogatszego województwa staliśmy się najbiedniejszym. Okazało się bowiem, że po zapłaceniu janosikowego środki, które pozostały w budżecie, w przeliczeniu na jednego mieszkańca były mniejsze niż we wszystkich pozostałych województwach. Tylko w tym roku oddajemy 658 mln zł. Oczywiście ten jawny drenaż Mazowsza i przerzucanie na jedno województwo odpowiedzialności za finansowanie pozostałych regionów skutkuje zamrożeniem ważnych inwestycji, także i tych w służbie zdrowia. Dziś nie ma już niestety mowy o pomaganiu szpitalom powiatowym w oparciu o środki własne. Coraz trudniej wygospodarować pieniądze także na inwestycje w naszych placówkach, a mamy ich blisko 30. Potrzeby są zatem ogromne. W zeszłym roku z własnego budżetu przeznaczyliśmy 150 mln zł na zadania z ochrony zdrowia, m.in. na szpitale ogólne – 98 mln, na lecznictwo psychiatryczne – ponad 28 mln zł, na medycynę pracy – ponad 15 mln. W porównaniu z innymi województwami, to teoretycznie najbogatsze Mazowsze po zapłaceniu janosikowego spada na 6. miejsce, jeśli chodzi o nakłady inwestycyjne w swoich placówkach. Przyznam szczerze, że ten fakt mnie – jako marszałka z jednej strony, a lekarza z drugiej – szczególnie martwi.
Kolejnym problemem jest niedobór środków finansowych w planie Mazowieckiego Oddziału NFZ na przyszły rok. Obawiam się, że pogłębi to w kolejnych latach i tak trudną sytuację szpitali w regionie. Śmiało można nazwać to zjawisko drugim janosikowym. Z danych, które otrzymaliśmy z ZUS, wynika, że w ubiegłym roku mieszkańcy Mazowsza wpłacili w ramach składki zdrowotnej ok. 9,7 mld zł, tymczasem budżet Mazowieckiego Oddziału NFZ zamknął się kwotą ok. 8,9 mld zł. Gdzie zatem blisko miliard złotych?

Czy potencjał medyczny Mazowsza – kadra i infrastruktura – są w pełni wykorzystane, a jeżeli nie – to dlaczego? Jak wpływa na to finansowanie przez NFZ (algorytm)? Jak wygląda prognoza dla mazowieckich placówek ochrony zdrowia na 2013 r.?
Potencjał medyczny Mazowsza jest ogromny. W ramach umów z NFZ działa tu ponad 1800 różnej wielkości podmiotów, praktyk grupowych i świadczeniodawców indywidualnych. Tylko na terenie Warszawy pracuje aż 10 spośród 14 podległych ministrowi zdrowia instytutów badawczych, zajmujących się działalnością leczniczą. Publiczne podmioty lecznicze na Mazowszu prowadzone są ponadto przez samorząd wojewódzki, samorządy powiatowe i gminne, miasto stołeczne Warszawa, uczelnie medyczne, urzędy Ministra Obrony Narodowej oraz Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji.
Z danych statystycznych wynika, że w szpitalach ogólnych na Mazowszu mamy obecnie ok. 23 tys. łóżek, w zakładach opieki długoterminowej i hospicjach – ok. 5 tys., w szpitalach psychiatrycznych – blisko 4 tys. Mazowiecka ochrona zdrowia to również bardzo liczna grupa pracowników – ok. 43 tys. osób, w tym ponad 12 tys. lekarzy, ok. 25,5 tys. pielęgniarek i ponad 2,8 tys. położnych. Szpitale wyposażane są w coraz bardziej nowoczesną aparaturę. To oczywiście bardzo duży potencjał, który niestety nie jest w pełni wykorzystany. Niedobór środków w planie MOW NFZ sprawia, że podmioty, szczególnie publiczne, realizując zadania, do których zostały powołane, nie mają gwarancji odzyskania poniesionych kosztów. Świadczą o tym ogromne kwoty tzw. nadwykonań, których mazowiecki NFZ nie finansuje.
Tymczasem perspektywa roku 2013 przedstawia się dość dramatycznie. Znany na 20 sierpnia br. projekt planu finansowego NFZ wskazuje, że przewidywana wartość środków przeznaczonych na pokrycie kosztów świadczeń opieki zdrowotnej – ok. 242 mln zł – nie zaspokoi potrzeb mazowieckiego oddziału. Niedobór wyniesie nawet 820 mln zł. Oznacza to, że nie wystarczy pieniędzy na zakontraktowanie świadczeń na poziomie chociażby bieżącego roku, i niewykluczone, że nie będzie możliwości podpisania umów z nowymi świadczeniodawcami oraz z tymi, którzy ponieśli olbrzymie koszty stworzenia warunków realizacji świadczeń najbardziej potrzebnych w województwie.

Jakie konkretne działania podjął już i zamierza podjąć zarząd naszego województwa w celu poprawy sytuacji finansowej – apele, wnioski, kampania informacyjna, inne…?
Plan finansowy zatwierdzony przez ministra zdrowia w porozumieniu z ministrem finansów został opublikowany 21 sierpnia 2012 r. Przyjęta została wersja mniejsza o kolejne 41,6 mln zł w stosunku do tej, która była do tej pory w formie projektu. Przyszły rok może być dla naszych szpitali niezwykle trudny.
W takiej sytuacji naszym priorytetem jest walka nie tyle o większe pieniądze dla szpitali, ile o zachowanie status quo, które pozwoli zapewnić mieszkańcom regionu korzystanie ze świadczeń na dotychczasowym poziomie. Sejmik jednogłośnie przyjął opracowane przez nas stanowisko, w którym domagamy się wprowadzenia tymczasowego, ratunkowego rozwiązania, a zatem zwiększenia planu finansowego MOW NFZ na rok 2013 o 817 mln zł, co pozwoli na zapewnienie mieszkańcom Mazowsza dostępu do świadczeń opieki zdrowotnej na poziomie nie gorszym niż dotychczas. Powtórzę – nie gorszym niż dotychczas.
Wystosowane zostały także pisma z apelem o wsparcie naszych działań do parlamentarzystów Mazowsza, wojewody mazowieckiego, rzecznika praw obywatelskich, rzecznika praw pacjenta, rektora Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego oraz dyrektora Centrum Medycznego Kształcenia Podyplomowego, samorządów powiatowych, samorządów zawodowych w ochronie zdrowia, do wszystkich świadczeniodawców mających kontrakt z NFZ. Odbieramy wiele sygnałów o poparciu działań samorządu.
Pisma z apelem o podjęcie działań mających na celu zmianę dramatycznej sytuacji mazowieckiej ochrony zdrowia w roku 2013 wysłaliśmy również do prezesa Rady Ministrów, ministra zdrowia, ministra finansów, prezesa NFZ, marszałka Sejmu, marszałka Senatu.
Obowiązujący od września 2009 r. algorytm podziału środków na finansowanie świadczeń opieki zdrowotnej między centralę i oddziały wojewódzkie jest krzywdzący dla Mazowsza. Powoduje, że województwo z roku na rok otrzymuje mniejsze środki. Decyzja o zmianie algorytmu usprawiedliwiana była koniecznością wyrównania dysproporcji między województwami, jednak głęboko niepokoi tak duży spadek udziału Mazowsza w globalnej kwocie.
I tak, w 2011 r. wiele emocji wzbudził projekt planu finansowego na rok 2012, w którym niedobór środków finansowych kształtował się na poziomie ok. 450 mln zł. W roku 2012 województwo mazowieckie jako jedyne odczuło negatywne skutki nowego algorytmu. W październiku 2011 r. prezes NFZ podjął zatem decyzję o uruchomieniu dodatkowych środków dla Mazowsza w celu wyrównania oczywistego niedoboru. Zaprotestowały jednak województwa, które w wyniku wprowadzonego nowym algorytmem podziału środków mają znacznie podwyższony budżet na rok 2012, w tym lubuskie, dolnośląskie, kujawsko-pomorskie.
W lutym 2012 r. zwróciłem się do prezesa Rady Ministrów o rozważenie możliwości zmiany algorytmu podziału środków między Centralę NFZ a poszczególne oddziały. Opinię o konieczności wprowadzenia szybkich zmian podzielają również Rada Mazowieckiego Oddziału Wojewódzkiego Narodowego Funduszu Zdrowia oraz Wojewódzka Komisja Dialogu Społecznego w Warszawie. Działania samorządu wsparły także środowiska pracodawców w ochronie zdrowia na Mazowszu. W kwietniu bieżącego roku prezes NFZ poinformował mnie o skierowaniu do ministra zdrowia wniosku o rozważenie możliwości odrębnego ujęcia w algorytmie podziału między oddziały wojewódzkie NFZ środków na pokrycie kosztów świadczeń opieki zdrowotnej, kwestii pacjentów, których roczne koszty leczenia przekroczyły 100 tys. zł i 500 tys. zł. Prezes wskazał również na nierównomierne obciążenie planu finansowego poszczególnych oddziałów wojewódzkich NFZ kwotami wydanymi na leczenie pacjentów, w przypadku których ponoszone są najwyższe koszty jednostkowe. Proponuje wyodrębnienie i uwzględnienie tych kosztów równolegle do podziału populacyjnego, który jest podstawą obecnego algorytmu. Środki będą wówczas wykorzystane na bieżąco, według faktycznych potrzeb. Prezes NFZ wnioskował także o podjęcie prac nad zmianą obecnie funkcjonującego algorytmu.
W dyskusji na temat kondycji służby zdrowa w kraju trzeba też odważnie zacząć mówić o niedoborze środków w całym systemie. Dwukrotnie proponowaliśmy Konwentowi Marszałków podjęcie stanowiska w tej sprawie, które wskazywało na konieczność podwyższenia składki na ubezpieczenie zdrowotne co najmniej o 2 proc. Sprzeciw zgłosiło jednak kilka województw, w tym podkarpackie i świętokrzyskie, argumentując to niskimi dochodami mieszkańców.
Tymczasem trzeba sobie wyraźnie powiedzieć, że środków jest po prostu za mało i żadne doraźne zmiany nie rozwiążą tego problemu. Wystarczy porównać się z innymi krajami. Nakłady na ochronę zdrowia, mierzone jako udział procentowy w PKB, znacząco odbiegają od środków asygnowanych w krajach Europy Zachodniej. W przeliczeniu na mieszkańca osiągamy wynik niższy niż Czechy i Węgry! Program konwergencji przedstawia średniookresowe prognozy sytuacji gospodarczej Polski i jej finansów publicznych. Dokument opracowano zgodnie z wytycznymi w zakresie programów stabilności i konwergencji państw członkowskich Unii Europejskiej. Według danych zawartych w programie w 2010 r. na ochronę zdrowia wydano 5 proc. PKB, natomiast w 2015 r. przewidywany poziom wydatków to 4,3 proc.
Jednak w dyskusji o finansach nie można zapominać o kwestii fundamentalnej – to nie jest walka o pieniądze, to nie jest nawet walka o szpitale – to walka o pacjentów, dla których te szpitale funkcjonują. Bez kompleksowych, mądrych rozwiązań ich poczucie bezpieczeństwa może być zagrożone.

pytała Ewa Gwiazdowicz-Włodarczyk

Archiwum