5 lutego 2005

Ustawa o pomocy publicznej

Prace Sejmu nad rządowym projektem ustawy o pomocy publicznej i restrukturyzacji zakładów opieki zdrowotnej zostały wstrzymane do połowy lutego br.

Marszałek Sejmu Włodzimierz Cimoszewicz zdecydował o przesunięciu głosowania nad projektem, ponieważ, jego zdaniem, posłowie mieliby zbyt mało czasu na zapoznanie się z poprawkami.
„Uznałem, że byłoby niestosowne wprowadzenie do porządku obrad tego posiedzenia tej bardzo ważnej ustawy w sytuacji, w której posłowie mieliby bardzo mało czasu na zapoznanie się z poprawkami, opiniami o tych poprawkach” – powiedział dziennikarzom W. Cimoszewicz.
Na uchwaleniu projektu jeszcze w styczniu zależało ministrowi zdrowia Markowi Balickiemu, o czym poinformował dziennikarzy w czasie konferencji prasowej. Rozmawiał w tej sprawie z premierem Markiem Belką i marszałkiem Sejmu. Zdaniem M. Balickiego, każdy tydzień opóźnienia kosztuje podatników 10 mln zł. „Jeśli ustawa będzie uchwalona w połowie lutego, to spowoduje to stratę ok. 30 mln zł. Nie rozumiem opóźnienia tej ustawy. Jest to niekorzystne dla podatnika, pacjenta i szpitali” – podkreślił.
Na wypłatę pożyczek rząd zaplanował w budżecie państwa na 2005 rok 2,2 mld zł. Pożyczki mają być w pierwszej kolejności przeznaczone na spłatę zaległych podwyżek dla personelu medycznego, wynikających z tzw. ustawy 203.
W połowie stycznia sejmowe komisje – zdrowia i nadzwyczajna – zakończyły prace nad projektem. Posłowie rozpatrzyli ponad 40 poprawek. Zarekomendowali Sejmowi m.in. przyjęcie poprawki, na mocy której łączna kwota pożyczki nie przekroczy w budżecie państwa na przyszły rok 2,2 mld zł. Wcześniej proponowano, żeby pieniądze na pożyczki były zagwarantowane nie tylko w budżecie państwa na przyszły rok, ale także w latach kolejnych. Rząd się temu sprzeciwiał.
Kolejną istotną zmianą przyjętą przez komisje jest to, że czas pracy lekarzy nie może przekraczać dziennie 7 godzin 35 minut, a nie – jak wcześniej proponowano – 8 godzin.
Jednak najważniejsze zmiany do projektu zostaną zgłoszone dopiero jako wnioski mniejszości w trzecim czytaniu. Większość z nich zaproponuje PiS. Sprawą sporną i kłopotliwą stała się m.in. propozycja opozycji, aby pożyczki były przeznaczane nie tylko na wypłatę zaległych podwyżek z tytułu „ustawy 203”, ale także na „inne zobowiązania pracownicze”, czyli np. dyżury, nadgodziny.
Kontrowersje budzi także sprawa, na jakich warunkach szpitale będą miały umorzone pożyczki. PiS zaproponuje wprowadzenie zapisu o możliwości umorzenia części pożyczki z budżetu państwa nie tylko szpitalom, które przekształcą się w spółki, ale także tym, które tego nie zrobią, ale wykażą się dobrymi wynikami finansowymi.
Posłowie zdecydowali, że szpitale, które skorzystają z pożyczki, nie będą musiały obowiązkowo przekształcać się w spółki użyteczności publicznej. Opowiedzieli się też za tym, by publiczny zakład opieki zdrowotnej, który rozpocznie proces restrukturyzacji, mógł – oprócz emitowania obligacji i zaciągania kredytów – otrzymać pożyczkę z budżetu państwa.
W środowiskach medycznych panuje opinia, że dobrze się stało, iż taki projekt ustawy w ogóle powstał, gdyż daje nadzieję na pewien zastrzyk finansowy dla zadłużonych szpitali. Nie jest to jednak w ich ocenie rozwiązanie systemowe. Zdaniem tych środowisk, prace nad ustawą dowodzą również, jak bardzo ułomne było uchwalenie „ustawy 203” i ile komplikacji to spowodowało. Niedobrze się też stało – według nich – że ustawa nie wejdzie
w życie 1 stycznia.
Kiedy ważyły się losy głosowania, przed Sejmem pikietowało ok. 500 pracowników służby zdrowia zrzeszonych w krajowej sekcji „Solidarności”. Związkowcy domagali się, by parlament odrzucił ten projekt. Według nich, jeśli ustawa wejdzie w życie, szpitale nadal będą borykały się z długami, a ponadto zostanie wprowadzona możliwość upadłości placówek.
Przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych Bożena Banachowicz uważa, że zapisy ustawy godzą w podstawowe prawa pracownika. „Jeśli wejdą one w życie, pracownikom ZOZ-ów nie będą już przysługiwały na przykład zapisy o wysłudze lat, premiach jubileuszowych czy odprawach emerytalno-rentowych” – powiedziała dziennikarzom B. Banachowicz.
Związkowcy uważają ponadto, że wbrew wcześniejszym obietnicom rządu nadal nierozwiązany pozostaje problem ogromnego, ponad 7-miliardowego zadłużenia placówek ochrony zdrowia. Tymczasem na wypłaty pożyczek z budżetu państwa na ten rok rząd zaplanował 2,2 mld zł. Ü

Elwira WIELAŃCZYK
Autorka jest dziennikarką PAP

Archiwum