28 maja 2015

Powtórka z Kodeksu Etyki Lekarskiej

Podstawa kodeksu: art. 10.
1. Lekarz nie powinien wykraczać poza swoje umiejętności zawodowe przy wykonywaniu czynności diagnostycznych, zapobiegawczych, leczniczych i orzeczniczych.
2. Jeżeli zakres tych czynności przewyższa umiejętności lekarza, wówczas winien się zwrócić do bardziej kompetentnego kolegi. Nie dotyczy to nagłych wypadków i ciężkich zachorowań, gdy zwłoka może zagrażać zdrowiu lub życiu chorego.

Dość oczywista zasada zawarta w pierwszej części tego artykułu ma poważne konsekwencje: przede wszystkim lekarz (a nie urząd, płatnik czy inna instytucja zewnętrzna) powinien ocenić swoje umiejętności w zakresie czynności, które w danej sytuacji medycznej trzeba wykonać. To nie tytuły, świadectwa, certyfikaty i inne dokumenty, ale własna odpowiedzialność lekarza powinna być ostatecznym weryfikatorem jego zdolności do podjęcia określonych działań. A że sprawa dotyczy zdrowia, a niekiedy życia człowieka, odpowiedzialność jest wielka. Jeśli więc są wątpliwości, czy lekarz potrafi sprostać zadaniu, przed jakim staje, powinien poprosić o pomoc bardziej doświadczonego kolegę.
Jest też druga strona medalu. Bardziej doświadczony kolega powinien być gotowy do udzielenia takiej pomocy. I nie jest to kwestia kurtuazji czy relacji towarzyskiej. Chodzi wszak o dobro chorego, a ono przecież ma być dla lekarzy najwyższym dobrem. Sztywne ramy kontraktów, ale także rynek usług medycznych, nie mogą ograniczać koleżeńskiego wsparcia. A lekarze – organizatorzy ochrony zdrowia – odpowiadają za nieograniczanie takich relacji.
Wreszcie trzeci wymiar omawianego przepisu.
W sytuacjach nagłych, gdy zwłoka w udzieleniu pomocy choremu mogłaby istotnie mu zagrozić, lekarzowi nie wolno zasłaniać się niekompetencją, a tym bardziej brakiem odpowiednich uprawnień czy specjalizacji. W takiej sytuacji pomocy, na miarę swoich możliwości, trzeba po prostu udzielić natychmiast.

Konstanty Radziwiłł

Archiwum