13 lutego 2017

Życie i śmierć

Eutanazja to temat drażliwy. Źle, że debatę na jej temat w Polsce wciąż trudno rozpocząć, ponieważ strony sporu – pod jakimi warunkami zezwolić na asystę lekarzy przy godnej śmierci u krańcowo chorych pacjentów – są tak przywiązane do swoich racji, że nie potrafią dostrzec kontrargumentów. – Nasz zawód nie może obejmować asysty przy samobójstwach; lekarz powinien ratować życie, a nie być katem! – grzmią przeciwnicy eutanazji. Jej obrońcy wskazują z kolei na coraz większą autonomię chorych w wyrażaniu własnej woli, co odzwierciedla wypowiedź etyka i filozofa prof. Zbigniewa Szawarskiego: „Nie chciałbym umierać byle jak i byle gdzie. Nie chciałbym być przedmiotem zabiegów lekarzy, którzy na zasadzie wyczynu sportowego walczą o przedłużenie gasnącego życia o każdy dzień, każdą minutę, każdą sekundę, bez względu na moją wolę i bez względu na jakość tego życia. Tzw. leczenie uporczywe wydaje mi się błędem w sztuce i działaniem, którego niepodobna usprawiedliwić moralnie”. W krajach, gdzie pomoc lekarza w umieraniu nie podlega dziś karze, procesowi dochodzenia do zmiany prawa też towarzyszyło ścieranie się różnych poglądów, ale kultura tych debat była inna niż u nas. Dlatego warto przeczytać książkę „Śmierć z wyboru” dr. François Damasa, który z perspektywy belgijskiego lekarza (na co dzień kierownika oddziału intensywnej terapii oraz szefa Komisji Bioetycznej Szpitala w Ličge) przedstawia w wyważony sposób, daleki od doktrynalnych sporów, jakie wyzwania łączą się z eutanazją i czemu właściwie ona służy. Problem jest przecież uniwersalny, tylko należy go rozpatrywać bez uprzedzeń. Medycyna ma na koncie wspaniałe sukcesy w ratowaniu życia, ale jednocześnie wydłużyła proces umierania. Także tego nieznośnego, jeśli wziąć pod uwagę wszystkie cierpienia sparaliżowanych chorych i ich bliskich. Tylko ludzie bez wyobraźni mogą lekceważąco odnosić się do sytuacji, w których choremu rzeczywiście przychodzi do głowy prośba o skrócenie męczarni. To prawda: trzeba zrobić wszystko, by je zminimalizować, bo lekarze, pielęgniarki i opiekunowie terminalnie chorych są po to, by leczyć i wspierać, a nie zabijać. Nikt nie kwestionuje tej nadrzędnej zasady. Ale czy naprawdę wolno nam bezwarunkowo potępiać wolę kogoś, kto nie ma szans powrotu do życia, aby rozstać się z nim godnie i świadomie? Tym bardziej, jeśli pragnie tego trwale, a przy dzisiejszym poziomie wiedzy medycznej nie ma szans na poprawę sytuacji? Dr Damas na konkretnych przykładach pokazuje wartość szczerych rozmów o śmierci, obecne dylematy lekarzy oraz dziesięcioletnie doświadczenia w realizacji prawa, które obowiązuje w Belgii. Czy samobójstwo wspomagane jest pojęciem bez znaczenia? Na co kładzie nacisk belgijska ustawa i jak zapewnia ścisły nadzór nad postępowaniem lekarzy (a także pacjentów, bo nieraz to oni próbują zmusić medyków do spełnienia swojej bezzasadnej woli)? Dobrze z pierwszej ręki, a nie z sensacyjnych zazwyczaj przekazów medialnych, poznać sytuację w kraju nie tak odległym geograficznie od Polski, który z tymi zagadnieniami oswoił się dużo wcześniej. Nie trzeba się ze wszystkimi argumentami autora zgadzać. Bądź co bądź patrzy na ludzką śmierć oczami lekarza intensywnej terapii, więc nie widzi często tego, z czym mają do czynienia lekarze medycyny paliatywnej. Ale dr Damas jest też członkiem belgijskiej Federalnej Komisji Nadzoru i Oceny Eutanazji, stoi za nim doświadczenie oraz empatia. Mam nadzieję, że ta bodaj pierwsza na polskim rynku książka zagranicznego eksperta przyczyni się u nas do poprawy klimatu wokół dyskusji o granicach medycyny. Odnoszę bowiem wrażenie, że do tej pory mylimy w tej debacie pojęcia, wątki religijne nie zawsze słusznie mieszają się z prawdami naukowymi, a ledwie słyszalny głos cierpiących ludzi zagłuszany jest warkotem maszyn, które czasem tylko sztucznie wydłużają ich niepotrzebną agonię. ■

                                                                                                                      Paweł Walewski

Forum dyskusyjne - napisz komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.

Archiwum