2 listopada 2020

Numer z wąsami

Renata Jeziółkowska

redaktor naczelna

Faceci nie płaczą? Jasne… Ale czy płaczą, czy nie, niech się badają. W listopadowym “Pulsie” zwracamy szczególną uwagę na profilaktykę. Bo listopad równa się Movember i symboliczne wąsy. Nasz miesięcznik w marcu był “kobiecy”, teraz czas skupić się na męskich sprawach.

Epidemia postępuje, system się zapada, a my na okładce eksponujemy wąsy. Na pierwszy rzut oka można by uznać, że redakcja oderwała się od rzeczywistości. A jest wręcz przeciwnie. Tak, jak od rzeczywistości nie oderwały się inne niż COVID-19 choroby.

Koronawirus nie spowodował, że odpuszczają nowotwory. Że opóźnienia w diagnozach nie zmniejszają szans na wyzdrowienie.

Jest epidemia, ale życie toczy się dalej. Powinno toczyć się dalej. W obliczu dramatycznego stanu polskiej ochrony zdrowia, uginającej się pod rosnącą liczbą zakażeń koronawirusem, dostępność leczenia dla wszystkich pacjentów drastycznie się kurczy. Wykruszają się lekarze trafiający na kwarantanny z podejrzeniem zakażenia oraz izolujący się z powodu dodatniego wyniku testu i choroby. Każdy kolejny dzień nasuwa pytania: czy to już? Czy system jest na skraju, czy już nie wytrzymał? Czy jest jakaś strategia?

Choroby nie odpuszczają.

Wróćmy więc do wąsów. Dbać o zdrowie to coś niemęskiego? Czy w zdrowiu jest miejsce na wstyd i tabu? Odpowiedzi wydają się oczywiste, ale pacjenci często patrzą na te kwestie właśnie przez pryzmat zawstydzenia, zbędnego rozczulania się nad sobą. Świadomość społeczna roli profilaktyki jest coraz większa, ale statystyki zapadalności i umieralności na choroby nowotworowe w Polsce nadal porażają.

Liczba zakażeń koronawirusem rośnie, ale żadne choroby nie odpuszczają. Wyjściem bywają teleporady.

W realiach naszego kraju słowo to sprowadza się do rozmowy telefonicznej. Bardziej zaawansowane narzędzia są raczej poza zasięgiem. „Popularność” naszego wariantu telemedycyny podyktowana jest przez epidemię, o czym również piszemy w tym numerze.

Epidemia koronawirusa przybiera na sile, a inne choroby niezmiennie nie odpuszczają. Tymczasem lekarzy nie oszczędza się, krytykując ich w publicznych wypowiedziach.

Męskości nie powinno się utożsamiać ze stereotypami czy wyobrażeniami pewnych ról. Stereotypy nie zawsze odzwierciedlają rzeczywistość. Gdyby tak było, każdy polityk (i pan, i pani) byłby męski – w rozumieniu dzielny i odważny – i nie bałby się „wziąć na klatę” naprawy systemu ochrony zdrowia. I nie zrzucałby odpowiedzialności na tych, którzy w swojej codziennej pracy muszą być twardzi, czyli męscy, ale też empatyczni, czyli tak trochę po babsku wrażliwi. Trudno pisać mi o takich sytuacjach bez ironii.

Podkreślamy, że choć ani COVID-19, ani inne choroby nie odpuszczają, to…

Trzeba zmagać się z hejtem, atakami i nieprawdą. O czym w skrócie można przeczytać w rubryce #W_ETERZE. Podejście do lekarzy przybliża również rubryka #SPRAWDZAM.

A tymczasem… choroby nie odpuszczają.

Zmieniają się za to przepisy prawa, z którymi warto być na bieżąco. Wątpliwości można konsultować z działającym w naszej izbie biurem prawnym. Można liczyć również na wsparcie psychologiczne ze strony izby. O naszych działaniach na bieżąco informujemy w mediach społecznościowych i na stronie internetowej.

Choroby nie odpuszczają.

Ale nie tylko one tak mają. Nasza izba nie odpuszcza w kwestii reakcji i działań na rzecz lekarzy. Ale nam chodzi o to, by i lekarzom, i pacjentom wyszło na zdrowie. Tego się trzymamy.

Forum dyskusyjne - napisz komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.

Archiwum