11 listopada 2014

Odwiedziny u przyjaciół

Środowisko lekarskie w Polsce właśnie obchodzi 25-lecie odrodzonego samorządu lekarskiego. Nie należy jednak zapominać, że izby lekarskie powstały na ziemiach Rzeczypospolitej już w roku 1921. Izba lekarska Warszawsko-Białostocka obejmowała swoim zasięgiem także lekarzy praktykujących na Grodzieńszczyźnie. Po okresie okupacji niemieckiej i czasach sowieckich w 1991 r. tereny te stały się częścią niepodległej Białorusi. 20 lat temu Polonia medyczna rozpoczęła samoorganizację pod egidą istniejącego już wcześniej Związku Polaków na Białorusi.
W ten sposób powstało Polskie Towarzystwo Lekarskie na Białorusi i jego oddziały w Grodnie i Baranowiczach. Grupa członków Okręgowej Izby Lekarskiej w Warszawie postanowiła odpowiedzieć na ich zaproszenie na urodzinowe przyjęcie.

Białoruś to dziwny kraj. Przedsmak tego odczuwa się już podczas przekraczania granicy polsko-białoruskiej, które z niewiadomych powodów trwa kilka godzin. Trzeba jednak przyznać, że tuż za granicą napotyka się ludzi otwartych na przybyszów, życzliwych i gotowych pomóc każdemu, kto tego potrzebuje. Białoruś to kraj rzucającego się w oczy porządku – widocznej niezamożności towarzyszy tu dbałość o otoczenie i czystość. To jednak nie koniec kontrastów. Z ogromnymi blokowiskami sąsiadują otoczone płotami bajecznie kolorowe (często drewniane) domki (na wsi to one właśnie tworzą charakterystyczny krajobraz wschodniej Europy). Bezkresne, cudownie kolorowe jesienią lasy i pola przecinają proste do horyzontu, szerokie drogi, najczęściej po obu stronach odgrodzone od otoczenia szpalerami przyciętych świerków. Odcyfrowując pisane białoruską cyrylicą nazwy miejscowości, Polacy odkrywają w nich ślady dawnej historii ojczyzny. Przewodnik opowiada o potyczkach i grobach (o które dbają mieszkańcy) żołnierzy Armii Krajowej, powszechnie znanych ludziach pochodzących z tych stron i kilkuset tysiącach Polaków nadal zamieszkujących te tereny (w niektórych miejscowościach stanowią ponad 50 proc. mieszkańców). Polskość jednoznacznie kojarzy się tu z wyznaniem rzymskokatolickim. Powszechnie obecny w kościołach język polski każdego przybysza z Polski łapie za gardło. Zwiedzanie Grodna (z domem Elizy Orzeszkowej), mickiewiczowskich Nowogródka i Zaosia oraz imponującego radziwiłłowskiego Nieświeża dopełniło naszych emocji.
Polacy mieszkający na Białorusi to ludzie pielęgnujący swoją polskość i przywiązanie do ojczyzny przodków na nieznaną obywatelom Rzeczypospolitej skalę. Wzruszająca serdeczność i gościnność w stosunku do grupy przybyszów z Polski odbierała nam głos. Kilkuset lekarzy polskich pracujących w Grodnie (z prezesem Kazimierzem Jodkowskim, który towarzyszył nam przez cały czas wizyty) i wspólnota lekarzy z Baranowicz (z prezesem Marią Syczewską) podejmowało nas po królewsku. Szczególnie wzruszające były odwiedziny w Domu Polskim w Baranowiczach, gdzie jest szkoła polska, działa ognisko dla dzieci i młodzieży śpiewającej, malującej itp. oraz wspaniały chór polski.
Spotkania z lekarzami polskimi na Białorusi miały niezwykle rodzinny charakter. Oprócz grupy lekarzy z naszej Izby (z prezesem Okręgowej Rady Lekarskiej Andrzejem Sawonim) na jubileusz zjechali także koledzy z Częstochowy, z Polskiego Towarzystwa Lekarskiego, grupy polskich lekarzy z Litwy i Niemiec oraz wiceprezes światowej Federacji Polonijnych Organizacji Medycznych Janusz Kasina ze Szwecji. Długie rozmowy, śpiewy i wspólne tańce zbliżyły nas wszystkich jeszcze bardziej. Kolegom mieszkającym na Białorusi przywieźliśmy kawałeczek ojczyzny, do której tak tęsknią, i trochę prezentów. Od nich doznaliśmy serdeczności rzadko doświadczanej na co dzień. Z Białorusi wróciliśmy z zastrzykiem gorącego patriotyzmu.

Konstanty Radziwiłł

Forum dyskusyjne - napisz komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.

Archiwum