29 sierpnia 2014

Powtórka z KEL

Podstawa kodeksu: art. 3.
Lekarz powinien zawsze wypełniać swoje obowiązki z poszanowaniem człowieka, bez względu na wiek, płeć, rasę, wyposażenie genetyczne, narodowość, wyznanie, przynależność społeczną, sytuację materialną, poglądy polityczne lub inne uwarunkowania.

Wypełnianie obowiązków zawodowych z poszanowaniem człowieka to z jednej strony oczywistość, a z drugiej… Czy przypadkiem nie zdarza się nam mówić o chorych z politowaniem, niechęcią lub nawet pogardą? A jak wygląda sprawa, gdy do czynienia mamy z „niestandardowo” ubraną Romką, świadkiem Jehowy odmawiającym zgody na proponowane leczenie, pijanym lumpem, niezbyt ładnie pachnącym biedakiem czy też zapalczywym zwolennikiem Radia Maryja/TVN (odpowiednie skreślić)? Nakaz szacunku dla każdego bez wyjątku to nie żarty. Warto zadać sobie pytanie: czy nie mam sobie w tym zakresie nic do zarzucenia? Czy jednakowe szanse na miłe przyjęcie/skierowanie na badanie/zakwalifikowanie do leczenia mają u mnie: teściowa wiceministra zdrowia i biedna staruszka bez rodziny, atrakcyjna, sympatyczna dziewczyna i brudny bezdomny, pachnący adwokat i spocona „moherowa” starsza pani? Jeśli nie, może warto to zmienić i od jutra spróbować na nowo?

Konstanty Radziwiłł

Archiwum