29 czerwca 2014

Być w Europie na Ukrainie

Z byłym prezesem Wszechukraińskiego Stowarzyszenia Lekarskiego we Lwowie, w tej kadencji członkiem jego władz, prof. Andrijem Bazylewiczem, rozmawia Justyna Wojteczek.

Co dla pana było istotne w czasie wizyty w naszym kraju?
Kontakty z lekarzami w Polsce są dla nas bardzo cenne. Na Ukrainie nie ma samorządu lekarskiego i dzięki spotkaniom z polskimi kolegami możemy dowiedzieć się, jak działa ich organizacja, jak się zabrać do tworzenia samorządu w naszym kraju. Wizyta była dla nas ciekawa także dlatego, że zorganizowano spotkanie w Senacie i uzyskaliśmy ciekawe informacje na temat systemu opieki zdrowotnej w Polsce i polskiego systemu parlamentarnego.

Dlaczego uważa pan, że samorząd lekarski potrzebny jest Ukrainie?
U nas działa Wszechukraińskie Stowarzyszenie Lekarskie, w każdym regionie kraju jest jego oddział. Jednak przynależność do stowarzyszenia nie jest obowiązkowa, dlatego w niektórych regionach niewielu lekarzy jest w nim zrzeszonych. Oddział stowarzyszenia we Lwowie, do którego władz zostałem wybrany, zrzesza około 10 proc. praktykujących w naszym regionie lekarzy.

Może więc samorząd nie jest potrzebny?
Lepiej byśmy sami stanowili o sobie, niż by reguły narzucano z zewnątrz. Gdyby powstał samorząd lekarski na Ukrainie, mógłby – tak jak dzieje się w Polsce – wydawać prawa wykonywania zawodu, stać na straży etyki lekarskiej i dbać o jakość wykonywania zawodu.
Sytuacja i pacjentów, i lekarzy jest na Ukrainie bardzo trudna. Finansowanie ze środków publicznych nie wystarcza na pokrycie nawet połowy potrzeb. Pacjenci za leki muszą płacić, nawet podczas hospitalizacji, a większość z nich nie ma pieniędzy. Wielu jest słabo wyedukowanych, jeśli chodzi o profilaktykę i zachowania prozdrowotne. Chorzy długo leczą się sami, a w efekcie do lekarza trafiają bardzo późno lub za późno. Lekarzom trudno jest legalnie pracować i leczyć. Zarabiają około 200 dolarów miesięcznie. Wielu pacjentów chce się „odwdzięczać” za pomoc. To bardzo poważny problem. Zwykły lekarz nie ma praktycznie żadnego wpływu na administrację, a nasza organizacja nie ma dużego wpływu na decyzje polityków. Dlatego powszechny samorząd bardzo by nam się przydał.

Czego pan życzy ukraińskim lekarzom i pacjentom?
Chciałbym, żeby lekarze ukraińscy mieli takie warunki pracy, jak lekarze europejscy, by mogli podwyższać kwalifikacje. A także, żeby pacjenci mieli taki dostęp do leczenia i nowoczesnych terapii, jak w Europie.

Archiwum