21 marca 2007

W stronę leków

Nic tak nie szkodzi zdrowiu, jak częsta zmiana leków
Seneka

Rynek leków w nieodległej przeszłości jawił się jako struktura prosta, łatwa w zarządzaniu i niebudząca większych emocji. Po prostu – Urzędowy Spis Leków obejmował po jednym, najwyżej dwóch przedstawicielach danego „gatunku” (np. jedynym preparatem doksycykliny była Vibramycyna), co upodobniało USL do arki Noego; ceny na wszystko były ujednolicone i sztucznie podtrzymywane na niskim poziomie, podobnie jak marże w państwowych aptekach i hurtowniach; zresztą prawdę mówiąc, finansowy obrót lekami przypominał przekładanie pieniędzy z prawej do lewej kieszeni, przy czym spodnie należały do podatnika, który i tak, w formie ukrytej, finansował wszystko. W ten sposób jedyna doksycyklina – Vibramycyna kosztowała, czy to w Warszawie, czy w Warszewie, tyle samo, więc lekarze nie musieli zastanawiać się nad aspektami ekonomicznymi realizacji przedsięwzięcia pod tytułem „Recepta”. Deficyt był zawsze uzupełniany z innych kieszonek, i tak się to kręciło.
Co gorsza – rudymenty tego systemu trzymają się mocno: AD 2007 nadal mamy centralnie sterowany państwowy system refundacji oraz ograniczanie mechanizmów rynkowych umożliwiających producentom walkę o klienta za pomocą konkurencji cenowej. Ale, na szczęście, są wyraźne zmiany na lepsze. Przede wszystkim – niezmiernie skrócił się w Polsce czas oczekiwania na nowości rynku farmaceutycznego; już wkrótce rynek ten niczym nie będzie się różnił od rynku „starej” Wspólnoty Europejskiej, a to dzięki jednolitym procedurom rejestracyjnym obowiązującym na tym obszarze. Pojawiła się także coraz bardziej licząca się konkurencja dla leków innowacyjnych w postaci leków generycznych, rozwija się import równoległy będący przejawem wewnątrzwspólnotowej gry wolnorynkowej. A więc – zawrót głowy od nadmiaru?
Moim zadaniem będzie krótkie prezentowanie Czytelnikom produktów leczniczych, które uzyskały dopuszczenie do obrotu w Polsce; z naciskiem podkreślam, że „dopuszczenie” nie jest określeniem synonimicznym do fizycznej obecności leku w aptekach, o czym decyduje już podmiot odpowiedzialny.

Przegląd ten odzwierciedla wyłącznie poglądy autora; w żadnym też razie nie promuje leków i firm, przedstawia jedynie nowe leki (lub postacie leków), które mogą być uwzględniane przy planowaniu terapii. Oczywiście przed wdrożeniem leku do terapii powinniśmy zapoznać się z Charakterystyką Produktu Leczniczego (ChPL), będącą obecnie jedynym autoryzowanym dokumentem towarzyszącym produktowi leczniczemu oraz sprawdzić dostępność leku, w tym także dostępność… cenową dla pacjenta, np. obecność na liście refundacyjnej.

W styczniu 2007 r. zarejestrowano 75 produktów leczniczych; wśród nich – jeden zawierający nową cząsteczkę. Wszystkie pozostałe to odpowiedniki leków już dostępnych w Polsce. Jedynakiem jest hemin (argininian hemu; preparat: Normosang) przeznaczony do stosowania w lecznictwie zamkniętym, który jest używany w leczeniu przyczynowym i zapobieganiu nawrotom ostrej porfirii wątrobowej; zaliczany do niszowej grupy „leków sierocych” (orphan drugs), a więc preparatów znajdujących zastosowanie w terapii schorzeń bardzo rzadkich.
Doksazosyna (doxazosinum; preparaty: Alfamedin; Kamiren XL – tabl. o zmodyfikowanym uwalnianiu) to już 11. generyk zawierający tę substancję czynną. Lek blokuje receptory alfa?-adrenergiczne, długotrwale obniżając ciśnienie tętnicze krwi, zmniejszając przerost lewej komory serca, ułatwiając oddawanie moczu (rozkurcz szyi pęcherza moczowego); wpływa korzystnie na zaburzenia gospodarki lipidowej (obniżenie stężenia trójglicerydów, stężenia całkowitego cholesterolu: podwyższenie stosunku: cholesterol HDL (całkowity cholesterol), ponadto wywiera działanie przeciwagregacyjne. Wskazany jest
w leczeniu nadciśnienia tętniczego (monoterapia lub leczenie skojarzone) oraz w łagodnym rozroście stercza. Zaletą doksazosyny jest brak istotnych klinicznie interakcji z innymi lekami.
Również risperidon (rysperydon) ma już potężną reprezentację, liczącą aż 13 preparatów; obecnie będzie już 20 (łącznie 304 postacie, różniące się wielkością dawki i sposobem uwalniania!), gdyż teraz zarejestrowano aż 7 nowych: Disaperid, Doresol, Mepharis S (tabl. ulegające rozpadowi w jamie ustnej), Nodir, Rilept, Risperidon TAD, Torendo i Torendo Q-Tab (tabl. ulegające rozpadowi w jamie ustnej). Czy taka popularność – to kolejna „moda terapeutyczna”? Zdecydowanie nie. Rysperydon jest nowoczesnym lekiem przeciwschizofrenicznym (LPS; termin ten właściwie wyparł wcześniej stosowane określenie „neuroleptyki”, ze względu na fakt odmiennego działania leków na układ pozapiramidowy w porównaniu z klasycznymi lekami neuroleptycznymi). Niestety, w Polsce
(i w Europie) nadal przeważa stosowanie klasycznych neuroleptyków, gdy tymczasem w USA już blisko 2/3 chorych leczonych jest lekami nowymi, określanymi mianem „atypowych”. Główną przyczyną jest cena. Leki te nie tylko wykazują znacznie mniej uciążliwych działań niepożądanych, ale ich stosowanie oznacza lepszy przebieg schizofrenii, przejawiający się m.in. niższym odsetkiem nawrotów (klasyczne neuroleptyki nie redukują liczby nawrotów schizofrenii, natomiast po roku od zmiany klasycznego neuroleptyku na risperidon wykazano skrócenie czasu hospitalizacji o >20%, co przecież znacznie obniża koszty farmakoterapii); być może ostateczne potwierdzenie tych danych przyniesie wycofanie klasycznych neuroleptyków z długoterminowego leczenia schizofrenii.
Mirtazapina (mirtazapinum) to czteropierścieniowy lek przeciwdepresyjny nowej generacji (o ulepszonym mechanizmie działania) z dodatkowym działaniem uspokajającym i przeciwlękowym, przypominający swoim działaniem mianserynę, wskazany do leczenia epizodów dużej depresji. Na polskim rynku znajduje się już 7 leków synonimowych; Mirtor jest preparatem ósmym.
Fentanyl (fentanylum; preparat: Fentawin), lek przeciwbólowy z grupy agonistów receptorów opioidowych,
o działaniu ok. 100 x silniejszym od morfiny, stosowany jest od ponad 40 lat w postaci iniekcji w leczeniu bólu ostrego (np. zawał serca) i w analgosedacji; znacznie później została wykorzystana dobra rozpuszczalność
w tłuszczach i stopniowe wchłanianie przez skórę, zapewniające równomierne działanie przez 72 godz., do wytworzenia plastrów TTS (terapia transdermalna), które są obecnie uznanym szczeblem na III stopniu drabiny analgetycznej WHO. Cdn.

Wojciech ŁUSZCZYNA


Wojciech Łuszczyna
– redaktor naczelny miesięcznika „Lek w Polsce”, przewodniczący Rady Programowej
kwartalnika „Almanach. URPL,WMiPB”

Archiwum