27 czerwca 2018

Koniec Zachodu

Refleksje

Paweł Kowal

Mówiliśmy przez dziesięciolecia „Zachód” i wiedzieliśmy, co się za tym pojęciem kryło. Początkowo lepszy świat. Paweł Pawlikowski w swym najnowszym filmie „Zimna wojna” w artystyczny sposób pokazał, gdzie był przez dekady Zachód, a gdzie my. Potem, po 1989 r., ów Zachód w coraz większym stopniu stanowiliśmy również my. Razem ze Stanami Zjednoczonymi, Wielką Brytanią, Francją, Portugalią i innymi krajami. Uważaliśmy, że mamy z Zachodem wiele wspólnego: kulturę, sposób ubierania się, jedzenia i wspólną obronę przed przeciwnikami wolności. Jego istotą w sensie politycznym było jedno: więź państw Europy Zachodniej z USA, jaka wytworzyła się po II wojnie światowej, również łączność z Kanadą, Australią i Japonią, które też chciały znaleźć się na kulturowym Zachodzie.

Nawet nie jesteśmy sobie w stanie wyobrazić, że pojęcia „Zachód” nie ma, czyli zachód jest tylko kierunkiem geograficznym, a przecież najczęściej tak było w historii. Polityka prezydenta USA Donalda Trumpa może doprowadzić do utraty wspomnianych więzi. Preferencje dla gospodarki amerykańskiej kosztem europejskiej, stałe polityczne okazywanie braku solidarności – jak chociażby po ostatnim spotkaniu G-7, czyli najbogatszych państw na świecie, powodują, że kres pojęcia „Zachód” jest coraz bliższy.

W historii znacznie mniej jest ważnych dat niż procesów. Historycy wyznaczą w razie potrzeby datę końca Zachodu, ale wiemy, że będzie to umowne i już po fakcie. Świat zachodni i my żyjemy w okresie przejściowym. W latach 1918–1922 kształtował się ład po I wojnie światowej. Weźmy przykład Polski: dopiero w 1921 r. utwierdzono granicę państwa, uchwalono konstytucję, a w 1922 przeprowadzono na terytorium całego kraju normalne wybory. Podobnie w latach 1989–1991 nic nie stało się od razu. Dopiero w 1991 r. miały miejsce w pełni wolne wybory. W obu przypadkach wydarzenia w Polsce nie następowały same z siebie. Były częścią procesów globalnych – jakiegoś przyspieszenia politycznych obrotów. Tak jak data odzyskania przez nas niepodległości z 1918 r. jest umowna, tak i data drugiego jej odzyskania – 1989 r. (zresztą toczą się o nią spory do dzisiaj). Daty końca Zachodu i III Rzeczypospolitej nie są jeszcze ustalone. Czy będzie to data brexitu? Wyboru Donalda Trumpa? Może jakaś inna? Zostawiamy to historykom. Nam pozostaje tylko zaduma nad tymi procesami i stwierdzenie, że prawie na pewno żyjemy w okresie przejściowym i świat, który przyjdzie, będzie inny, podobnie jak Polska nie będzie już III Rzecząpospolitą. <

 

Forum dyskusyjne - napisz komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.

Archiwum