6 marca 2006

Przedawnienie w postępowaniu w przedmiocie odpowiedzialności zawodowej lekarzy – cz. I

Odpowiedzialność zawodowa

Lektura przepisów ustawy z dn. 17 maja 1989 r. o izbach lekarskich skłania do poddania bliższej analizie regulacji dotyczących przedawnienia, a wyrażonych w art. 51 powołanej ustawy. Sposób ujęcia redakcyjnego tegoż bowiem artykułu rodzić może poważne wątpliwości oraz zastrzeżenia. W ustępie pierwszym stanowi on mianowicie, że nie można wszcząć postępowania w przedmiocie odpowiedzialności zawodowej, jeżeli od chwili popełnienia czynu upłynęły 3 lata. Ustęp drugi zastrzega, że jeżeli czyn zawiera znamiona przestępstwa, przedawnienie odpowiedzialności zawodowej następuje nie wcześniej niż przedawnienie karne. Według przepisu wynikającego z kolei z ustępu trzeciego, bieg przedawnienia przerywa każda czynność rzecznika. Regulacja wyrażona w ustępie czwartym rozstrzyga wreszcie, że karalność przewinienia ustaje, jeżeli od czasu jego popełnienia upłynęło pięć lat.
Mając na uwadze wyżej powołane przepisy, podkreślić należy po pierwsze, że ustawa o izbach lekarskich wprowadza wyraźne rozróżnienie pomiędzy niemożnością wszczęcia postępowania – którą w związku z treścią ust. 2 art. 51 wolno, jak sądzę, nazywać przedawnieniem odpowiedzialności zawodowej – z jednej strony, i ustaniem karalności – ze strony drugiej. Brzmienie wskazanych przepisów, a także układ systematyczny poszczególnych ustępów, mieszczących się w ramach rozważanego artykułu – nasuwać mogą odczucie, iż prawodawca różnicuje reżim normatywny dotyczący przedawnienia reguł w zależności od tego, czy idzie o przedawnienie odpowiedzialności, czy też – o ustanie karalności. Systematyka treści art. 51 wskazuje bowiem wyraźnie, że wydłużenie okresu przedawnienia – ze względu na fakt, że czyn „zawiera znamiona przestępstwa” – to rozstrzygnięcie, które prawodawca wiąże jedynie z przedawnieniem odpowiedzialności. Odnieść można wrażenie, że nie dotyczy ono natomiast ustania karalności, skoro to uregulowane zostało dopiero w ustępie czwartym. Z analiz interpretacyjnych, uwzględniających aspekt systematyczny, wywieść można zatem wniosek, że ustanie karalności – po wyekspirowaniu wskazanego pięcioletniego okresu – ma charakter bezwzględny, w tym znaczeniu, że okoliczności, o jakich traktuje ustęp drugi, na datę ustania karalności w żadnym razie wpływać nie mogą.
Przyjęcie wskazanego stanowiska interpretacyjnego musiałoby implikować poważne, dalej idące konsekwencje. Zważyć bowiem wypada, że zgodnie z przepisem art. 57 ust. 1 ustawy o izbach lekarskich, w sprawach nieuregulowanych w ustawie do postępowania w przedmiocie odpowiedzialności zawodowej stosuje się odpowiednio przepisy kodeksu postępowania karnego. Tenże zaś kodeks w przepisie art. 17 § 1 pkt 6) stanowi, że nie wszczyna się postępowania, a wszczęte umarza, gdy nastąpiło przedawnienie karalności. Akceptacja wniosków płynących z wykładni systematycznej musiałaby oznaczać zatem, że regulacje wyrażone w ustępie 2 art. 51 ustawy o izbach lekarskich mają ograniczone tylko znaczenie. Po upływie pięcioletniego okresu od chwili popełnienia przewinienia negatywna przesłanka procesowa – w postaci przedawnienia karalności – musiałaby wykluczać możliwość prowadzenia postępowania w szczególności także wówczas, gdyby czyn „zawierał znamiona przestępstwa”.
Zauważyć warto w tym kontekście, że kodeks karny w znaczącym zakresie przewiduje zdecydowanie dłuższe okresy przedawnienia karalności, aniżeli okres pięcioletni, wynikający z ustawy o izbach lekarskich. Wszakże art. 101 k.k. stanowi, że karalność przestępstwa ustaje, jeżeli od czasu jego popełnienia upłynęło lat: 1) 30 – gdy czyn stanowi zbrodnię zabójstwa, 2) 20 – gdy czyn stanowi inną zbrodnię, 3) 10 – gdy czyn stanowi występek zagrożony karą pozbawienia wolności przekraczającą 3 lata, 4) 5 – gdy czyn jest zagrożony karą pozbawienia wolności nieprzekraczającą 3 lat, 5)
3 – gdy czyn jest zagrożony karą ograniczenia wolności lub grzywną. Wskazane okresu mogą ulec jeszcze istotnemu wydłużeniu ze względu na treść art. 102 kodeksu karnego, który stanowi, że jeżeli w okresie przewidzianym w art. 101 k.k. wszczęto postępowanie przeciwko osobie, karalność popełnionego przez nią przestępstwa ustaje z upływem 5 lat od zakończenia tego okresu.
Zważając na treść wyżej powołanych przepisów, podkreślić wypada, że w odniesieniu do wielu przypadków ujawnia się dość wyraźna dysproporcja pomiędzy długością okresu przedawnienia, ustanawianego przez art. 51 ust. 4 ustawy o izbach lekarskich – z jednej strony, a okresami wynikającymi z kodeksu karnego – z drugiej strony. Oczywiście kształtowanie okresów przedawnienia karalności w różny sposób, w zależności od tego, czy dotyczą one postępowania w przedmiocie odpowiedzialności zawodowej, czy też odpowiedzialności opartej na przepisach kodeksu karnego, formalnie jest dopuszczalne. Wyżej eksponowana dysproporcja ma jednak to znaczenie, że obliguje do szczególnie starannego rozważenia, czy regulacja wynikająca z art. 51 ust. 4 ustawy o izbach lekarskich ma rzeczywiście charakter bezwzględny, „korygując” niejako rozstrzygnięcie wyrażone w ust. 2. tegoż artykułu, i poważnie ograniczając przez to jego zakres oraz wagę.
Odnosząc się do eksponowanego zagadnienia, opowiadam się za odrzuceniem wniosków, do jakich skłaniać może analiza systematyczna rozważanego artykułu. Moim zdaniem, przepis wynikający z jego ustępu 4. winien być odczytywany wraz z zastrzeżeniem, że nie narusza on rozstrzygnięcia wyrażonego w ust. 2., w tym znaczeniu, że jeżeli czyn „zawiera znamiona przestępstwa”, w odniesieniu do którego kodeks karny przewiduje okres przedawnienia dłuższy niż lat 5, oznacza to nie tylko wydłużenie okresu przedawnienia odpowiedzialności zawodowej,
o czym traktuje expressis verbis ust. 2., ale także – identyczną prolongatę ustania karalności przewinienia
. Twierdzę bowiem, że akceptacja wniosków, jakie nasuwać może wykładnia systematyczna, i uznanie, że treść ust. 2. nie może mieć żadnego wpływu na długość okresu ustania karalności, o jakim mowa w ust. 4, musiałoby prowadzić w konsekwencji ad absurdum. Nie sposób wszakże przyjąć, że na gruncie ust. 2 prawodawca dopuszcza bardzo znaczące wydłużenie okresów przedawnienia odpowiedzialności, by już na gruncie ust. 4 w istotnym zakresie przekreślić sens tegoż zabiegu, poprzez wprowadzenie regulacji zakładającej pięcioletni okres ustania karalności. Zwłaszcza że na gruncie odrzucanego wariantu interpretacyjnego – zakładającego „absolutny” charakter regulacji wyrażonej w ust. 4, a dotyczącej ustania karalności – mechanizm prolongaty terminów przedawnienia odpowiedzialności zawodowej, ze względu na treść tegoż właśnie ust. 4, działałby w taki sam sposób zarówno w przypadku przewinień zawodowych będących jednocześnie zbrodniami – w tym osobno potraktowaną w art. 101 k.k. zbrodnią zabójstwa – jak i w przypadku przewinień będących jednocześnie występkami, i to niezależnie od ich wagi i rodzaju. Okres przedawnienia odpowiedzialności zawodowej wydłużałby się za każdym razem o dwa lata – do granicy ustania karalności, przewidzianej w ust. 4; z zastrzeżeniem, że w przypadku przewinień będących jednocześnie występkami zagrożonymi karą ograniczenia wolności lub grzywną, w odniesieniu do których kodeks karny przewiduje zasadniczo 3-letni okres przedawnienia karalności, mechanizm prolongaty daty przedawnienia odpowiedzialności zawodowej – i w tym wypadku: o dwa lata – obejmowałby jedynie te wypadki, w których w okresie trzech lat od chwili popełnienia czynu wszczęto postępowanie przeciwko osobie. W moim przekonaniu, domniemanie zakładające racjonalność prawodawcy, ważne w zakresie wszelkich zabiegów interpretacyjnych, sprzeciwia się możliwości takiej wykładni art. 51 ustawy o izbach lekarskich, która oznaczałaby uznanie braku konsekwencji prawodawcy w zakresie wydłużania okresów przedawnienia, jak również – praktyczne zrównanie okresów przedawnienia w odniesieniu do: przewinień będących jednocześnie zbrodniami, z jednej strony, oraz zdecydowanej większości przewinień będących jednocześnie występkami, ze strony drugiej.
Za akceptacją stanowiska zakładającego, że treść ust. 4 art. 51 nie może ograniczać okresów przedawnienia dopuszczonych przez ust. 2 tegoż artykułu, w moim przekonaniu, przemawia jeszcze jeden ważny argument. Jak już na wstępie zaznaczyłem, według literalnego brzmienia przepisu z art. 51 ust. 2 ustawy o izbach lekarskich, „jeżeli czyn zawiera znamiona przestępstwa, przedawnienie odpowiedzialności zawodowej następuje nie wcześniej niż przedawnienie karne”. Uznać zatem wypada, że w treści cytowanego przepisu – odnoszonego przez ustawę wyraźnie do przedawnienia odpowiedzialności zawodowej – zawarto szczególne odesłanie do kodeksu karnego. Rzecz w tym jednak, że kodeks karny nie wprowadza rozróżnienia pomiędzy „przedawnieniem odpowiedzialności” i „ustaniem karalności”. W szczególności zaś – wyżej powoływane przepisy z art. 101 k.k. i art. 102 k.k. traktują expressis verbis o „ustaniu karalności”. Trudno zatem przyjąć, że odesłanie wyrażone w treści ust. 2 art. 51 ustawy o izbach lekarskich nie dotyka – posługującego się tą samą kategorią pojęciową – ustępu 4 tegoż artykułu. Według mojego stanowiska, z powodu okoliczności wyżej podniesionych – ze względu na treść regulacji wyrażonej w ust. 2 art. 51 ustawy o izbach lekarskich oraz ze względu na treść art. 101 k.k. i art. 102 k.k. – na gruncie postępowania w przedmiocie odpowiedzialności zawodowej dochodzi nie tylko do wydłużenia okresów przedawnienia odpowiedzialności zawodowej, żeby trzymać się terminologii ustawy o izbach lekarskich, ale i do wydłużenia okresu ustania karalności. Mimo że tego drugiego expressis verbis dotyczy dopiero ust. 4 art. 51, nomenklatura kodeksu karnego – fakt posługiwania się przez tenże kodeks kategorią „ustanie karalności” – rodzi, moim zdaniem, już na gruncie ust. 2 art. 51, związek pomiędzy analizowanym odesłaniem do kodeksu karnego a wydłużeniem okresu ustania karalności, o jakim traktuje bezpośrednio dopiero ust. 4 art. 51.
Powyższe konstatacje wspierać można argumentami natury logiczno-systemowej, teleologicznej i prakseologicznej: wydłużanie okresu przedawnienia odpowiedzialności zawodowej bez analogicznego wydłużenia okresu ustania karalności musiałoby mieć bardzo ograniczony sens, i niewielkie tylko znaczenie praktyczne. Założenie, że przepis wynikający z art. 51 ust. 2 ustawy o izbach lekarskich prolonguje automatycznie – na zasadach określonych w kodeksie karnym – także okres ustania karalności lekarzy odpowiadających za przewinienia zawodowe, o jakim mowa w ust. 4 art. 51, pozostaje natomiast w zgodzie z literalnym brzmieniem art. 101 k.k. i art. 102 k.k. oraz logiką postępowania w przedmiocie odpowiedzialności zawodowej.
W charakterze podsumowania rozwijanego wątku rozważań stwierdzam, że ważne racje różnej natury – teleologicznej, prakseologicznej, systemowej, a nawet: językowej – sprzeciwiają się możliwości uznania, że regulacja wynikająca z ust. 4 art. 51 ma charakter bezwzględny, pomimo to, że analiza systematyki treści art. 51 wniosek taki może sugerować.
Przedstawiony sposób rozumienia art. 51, wykluczający absolutny charakter przepisu objętego treścią ust. 4, znajduje wsparcie w wyroku1 Sądu Najwyższego z dnia 12 lipca 2000 r. Wydany on został na skutek rewizji nadzwyczajnej prezesa Naczelnej Rady Lekarskiej2 od orzeczenia Okręgowego Sądu Lekarskiego w Białymstoku z dnia 25 listopada 1998 r. i Naczelnego Sądu Lekarskiego z dnia 25 czerwca 1999 r. Podkreślić należy, że postępowanie w przedmiocie odpowiedzialności zawodowej – w sprawie, której dotyczył wyżej powołany wyrok Sądu Najwyższego – dotyczyło czynu popełnionego przez obwinionego lekarza w nocy z 3 na 4 września 1992 r. Zaakcentować też wypada, że za tenże czyn sprawca został skazany prawomocnym wyrokiem Sądu Wojewódzkiego w Olsztynie z dnia 5 listopada 1993 r. na karę siedmiu lat pozbawienia wolności, za przestępstwo określone w art. 157 § 3 dawnego kodeksu karnego. Powołany wyrok skazujący w oczywisty sposób przesądził o wydłużeniu okresu przedawnienia odpowiedzialności zawodowej – w tym bowiem zakresie rozstrzygnięcie wynikające z art. 51 ustawy o izbach lekarskich jest jeszcze możliwie jednoznaczne. W trakcie rozprawy przed Sądem Najwyższym obrońca obwinionego lekarza podniósł jednak – oczywiście bezpodstawnie – zarzut przedawnienia odpowiedzialności zawodowej. Wykazując, z jakich powodów nie mógł on być uznany za zasadny, Sąd Najwyższy bardzo trafnie wskazał na przepis art. 51 ust. 2 ustawy o izbach lekarskich, i równie słusznie podniósł, że „użyte w tym przepisie generalizujące pojęcie ťprzedawnienie karneŤ nie może być rozumiane inaczej, niż jako nakaz stosowania przepisów ustawy karnej regulujących przedawnienie tego czynu przestępnego, którego znamiona wyczerpuje bezprawne zachowanie lekarza, będące zarazem przewinieniem zawodowym” (podkr.: J. W.). Czyn obwinionego lekarza Jerzego C., popełniony w nocy z 3 na 4 września 1992 r. – zwrócił uwagę Sąd Najwyższy – wyczerpywał znamiona przestępstwa z art. 157 § 3 kodeksu karnego z 1969 r., zagrożonego karą od 2 do 15 lat pozbawienia wolności, a zatem zgodnie z art. 105 § 1 pkt 2 kodeksu karnego z 1969 r. przedawnienie wszczęcia postępowania karnego nastąpiłoby po upływie 10 lat od popełnienia tego czynu. Ponieważ w okresie tym wszczęto postępowanie dyscyplinarne przeciwko Jerzemu C., zasadnie konkludował Sąd Najwyższy, przedawnienie odpowiedzialności zawodowej nie mogło jeszcze nastąpić – również w świetle przepisów kodeksu karnego z 1997 r., które stosownie do treści art. 15 przepisów wprowadzających należy stosować od dnia wejścia w życie tego kodeksu, to jest: od dnia 1 września 1998 r.
W kontekście powołanego wyroku, i wywodów zawartych w jego uzasadnieniu, podkreślić wypada raz jeszcze, że w świetle art. 51 ustawy o izbach lekarskich, problematyczna jest kwestia wpływu prawomocnego wyroku skazującego sądu powszechnego na ustanie – karalności przewinienia zawodowego, nie zaś – na przedawnienie odpowiedzialności zawodowej; w tym drugim bowiem wypadku wpływ ten jest oczywisty. Faktem jest natomiast, że obrońca obwinionego, jak wynika to z uzasadnienia powoływanego wyroku, podniósł akurat zarzut przedawnienia odpowiedzialności, nie zaś – zarzut ustania karalności. Stąd też Sąd Najwyższy odniósł się do tak właśnie sformułowanego zarzutu, nie rozwijając jednocześnie wątku ustania karalności popełnionego przez sprawcę czynu.
Warto zauważyć, że wpływ prawomocnego wyroku skazującego sądu powszechnego na ustanie karalności czynu, w sensie prolongaty daty przedawnienia karalności, uznany zostać musiał wcześniej – twierdzę, że zasadnie – przez Okręgowy Sąd Lekarski w Białymstoku
i Naczelny Sąd Lekarski. Jak już bowiem zaznaczyłem, orzeczenie Okręgowego Sądu Lekarskiego w Białymstoku, skazujące obwinionego lekarza na karę nagany, wydane zostało w dniu 25 listopada 1998 r., zaś orzeczenie Naczelnego Sądu Lekarskiego – w dniu 25 czerwca 1999 r. Jeżeli wskazane daty odnieść do chwili popełnienia czynu, tj.: 3/4 września 1992 r., to oczywistym staje się, że pięcioletni okres ustania karalności, przewidziany w ust. 4 art. 51 ustawy o izbach lekarskich, wyekspirował jeszcze przed wydaniem pierwszoinstancyjnego orzeczenia przez Okręgowy Sąd Lekarski w Białymstoku – naturalnie, także przed wydaniem orzeczenia drugoinstancyjnego przez Naczelny Sąd Lekarski. Najwyraźniej ani Okręgowy Sąd Lekarski w Białymstoku, ani też Naczelny Sąd Lekarski nie doszukały się negatywnej przesłanki procesowej w postaci przedawnienia karalności, skoro rozstrzygały merytorycznie o odpowiedzialności Jerzego C. Wykluczenie tejże przesłanki – moim zdaniem bardzo zasadne – mogło nastąpić tylko poprzez uznanie wpływu prawomocnego wyroku skazującego sądu powszechnego nie tylko na prolongatę daty przedawnienia odpowiedzialności zawodowej, ale i – na prolongatę daty ustania karalności przewinienia zawodowego. Uznać należy, że identyczny punkt widzenia w przedmiotowym zakresie przyjąć musiał Sąd Najwyższy, rozpoznający rewizję nadzwyczajną w rozważanej sprawie. Wprawdzie tenże Sąd nie potwierdził expressis verbis wpływu prawomocnego wyroku skazującego sądu powszechnego na wydłużenie okresu ustania karalności przewinienia zawodowego, trudno jednakże uznać, że wpływ ten mógł być przez Sąd Najwyższy kwestionowany bądź odrzucany. Warto podkreślić bowiem, że zgodnie z przepisem art. 536 k.p.k., Sąd Najwyższy rozpoznaje kasację, co do zasady, w granicach zaskarżenia i podniesionych zarzutów – w zakresie szerszym natomiast między innymi w wypadku określonym w art. 439 k.p.k. Tenże zaś artykuł, w zakresie przepisu § 1 pkt 9), stanowi w szczególności, że niezależnie od granic zaskarżenia i podniesionych zarzutów oraz wpływu uchybienia na treść orzeczenia sąd uchyla zaskarżone orzeczenie, jeżeli zachodzi jedna z okoliczności wyłączających postępowanie, określonych w art. 17 § 1 pkt 5, 6 i 8-11. Jedną z tychże okoliczności jest właśnie przedawnienie karalności, wymienione w pkt 6 art. 17 § 1 k.p.k.
Powołane przepisy jednoznacznie wskazują, że pomimo to, iż obrońca obwinionego lekarza podnosił w trakcie rozprawy przed Sądem Najwyższym – jak wynika z uzasadnienia analizowanego wyroku – zarzut przedawnienia odpowiedzialności zawodowej (a to, z dość oczywistych powodów, nastąpić nie mogło), Sąd Najwyższy był zobowiązany, z mocy ustawy, uwzględnić także ewentualne przedawnienie karalności, gdyby uznał, że zachodzą okoliczności o przedawnieniu tym przesądzające. Jak już podkreślałem, pięcioletni okres ustania karalności, ustanowiony w przepisie art. 51 ust. 4 ustawy o izbach lekarskich, w rozważanej sprawie wyekspirował jeszcze przed wydaniem orzeczenia pierwszoinstancyjnego. Pomimo to Sąd Najwyższy, uznając za niezasadny podnoszony przez obrońcę zarzut przedawnienia odpowiedzialności zawodowej, nie podniósł jednocześnie kwestii ustania karalności przewinienia, chociaż – jak wynika to z wyżej powoływanych przepisów kodeksu postępowania karnego – byłby do tego zobowiązany, gdyby przyjąć, że przedawnienie karalności jednak nastąpiło. Twierdzę, że Sąd Najwyższy miał rację zarówno wtedy, gdy uznał za niezasadny zarzut przedawnienia odpowiedzialności, jak i wtedy, gdy dopuścił możliwość merytorycznego rozstrzygania sprawy, ewidentnie nie dopatrując się także ustania karalności. Warto zaakcentować, że powoływanym wyrokiem z dnia 12 lipca 2000 r., odnoszącym się do czynu popełnionego z 3 na 4 września 1992 r., Sąd Najwyższy między innymi uchylił zaskarżone orzeczenie Naczelnego Sądu Lekarskiego oraz zmienił nim orzeczenie Okręgowego Sądu Lekarskiego w Białymstoku w części dotyczącej jednego z czynów opisanych we wniosku o ukaranie, i w tym zakresie przekazał sprawę Okręgowemu Sądowi Lekarskiemu w Białymstoku do ponownego rozpoznania. Fakt ten moim zdaniem nie może pozostawiać wątpliwości co do tego, że dla Sądu Najwyższego jest oczywiste, iż pięcioletni okres ustania karalności, określony w przepisie art. 51 ust. 4 ustawy o izbach lekarskich, nie ma charakteru bezwzględnego, i ulega wydłużeniu na zasadach analogicznych wobec tych, które z mocy przepisu ust. 2 tegoż artykułu odnoszą się wprost do wydłużenia okresu przedawnienia odpowiedzialności zawodowej. Ü

Cdn.

Jarosław WYREMBAK
Autor jest adiunktem
Wydziału Prawa i Administracji UW

Archiwum