14 listopada 2016

Nie ma money…

Ewa Gwiazdowicz-Włodarczyk

redaktor naczelna

Money makes the world go round... – śpiewała w filmie „Kabaret” Liza Minnelli. Dlaczego akurat ten film i dlaczego ta właśnie piosenka?

Rządzący obecnie krajem obiecywali przed wyborami tzw. dobrą zmianę – hasło było nośne i obok 500 + stanowiło jeden z filarów kampanii wyborczej sprzed roku. „Dobra zmiana” miała dotyczyć również ochrony zdrowia. Obiecywano wiele – od skrócenia kolejek po darmowe leki dla seniorów. Obiecywano także zmienić styl uprawiania polityki, kontestując pijarowskie zagrywki poprzedników, czyli stop „ciepłej wodzie w kranie”. Po roku od wygrania przez PiS wyborów mamy „swojego” ministra zdrowia Konstantego Radziwiłła – byłego prezesa Naczelnej Rady Lekarskiej i działacza samorządu lekarskiego, który występował przez wiele lat o zwiększenie nakładów na ochronę zdrowia w Polsce i pensje dla lekarzy na poziomie trzech średnich krajowych.

„To Konstanty, który znakomicie zna (bo sam je sformułował) nasze postulaty, ma jak nigdy dotąd szanse, ale i – moim zdaniem – obowiązek wprowadzenia w życie proponowanych przez środowisko rozwiązań. Chciałoby się napisać: jak nie teraz, to kiedy? jak nie on, to kto? – piszą na forach lekarze. Sekretarzem stanu w resorcie zdrowia jest także „swój” Jarosław Pinkas, członek naszej Izby, były wiceminister zdrowia w poprzednim rządzie PiS i prawa ręka prof. Zbigniewa Religi. Darmowe leki dla seniorów na razie wzbudzają wiele wątpliwości i wywołują niedosyt, bo jest na nie za mało pieniędzy (poszły na 500+). A przecież mamy inne przedwyborcze obietnice: ulżenie frankowiczom, obniżenie wieku emerytalnego, podwyższenie pensji minimalnej itd. Podwyżka pensji lekarzy i innych pracowników medycznych to propozycja w stylu „za trzydzieści parę lat jak dobrze pójdzie” (tak śpiewał kiedyś w kabarecie Pod Egidą Jan Pietrzak). Niedawno budżetem na 2017 r. zajmowała się Sejmowa Komisja Zdrowia. W budżecie nie przewidziano środków na obiecywane wcześniej przez ministra Pinkasa szczepionki przeciwko pneumokokom dla wszystkich dzieci w Polsce. Szczepionek więc nie będzie, bo minister finansów nie dał money. Będzie także prawdopodobnie o 3 tys. mniej miejsc dla rezydentów, niż było w tym roku, a przecież miało ich być ich więcej! „Minister zdrowia wypowiada się w imieniu rządu i ministerstwa dlatego należy go zrozumieć, że nie forsuje swoich własnych poglądów w rozstrzyganych przez MZ kwestiach” – takie komentarze się pojawiają, ale smutna to konkluzja. Kolejki do operacji i do specjalistów jak były, tak są, i to coraz dłuższe, a szykuje się totalna katastrofa, kiedy PiS wprowadzi planowaną podwyżkę podatków od jednoosobowych przedsiębiorców (także tych, którzy pracują w ochronie zdrowia na kontraktach). W efekcie ta forma zatrudnienia polskim lekarzom i pielęgniarkom przestanie się opłacać i dopiero wtedy okaże się, ile oddziałów, przychodni i szpitali trzeba będzie zamknąć z powodu braku fachowego personelu (już dziś, mimo kontraktów, brakuje lekarzy i pielęgniarek). To, co dzieje się w polskiej służbie zdrowia, niestety nie jest kabaretem, choć chwilami tak wygląda. To smutna rzeczywistość, w której mimo obietnic nie ma money, money, Money.

e.gwiazdowicz@oilwaw.org.pl

Forum dyskusyjne - napisz komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.

Archiwum