24 grudnia 2009

Epitafium

Prof. dr hab. n. med.
Leszek Ceremużyński
1932-2009

26 listopada 2009 r. zginął tragicznie profesor Leszek Ceremużyński, wyjątkowy człowiek i lekarz.
Przez całe lata podziwiałam mego Starszego Kolegę, Jego wybitną rolę w kardiologii i w medycynie w ogóle. Jest dla mnie i dla licznej rzeszy lekarzy wzorem mądrości, lekarskiej ofiarności i empatii. Młodzieńcze usposobienie, uśmiech i stały napęd do działania. Pamiętam radosnego chłopca, który był już prawdziwym kardiologiem klinicystą i poświęcał z własnej inicjatywy swój prywatny czas na szkolenie lekarzy rejonowych. Byłam bardzo wdzięczna za tę pomoc w edukacji moich podopiecznych. Nie rzucał na wiatr pustych haseł, ale planował i realizował swoje cenne społecznikowskie pasje. Ceremużyński wywodzi się z prawdziwej szkoły interny, tej, która badała dokładnie chorego, a nie jego papiery. Urodził się w Lublinie w 1932 r. Matura w Żyrardowie w 1950 r. Studia na Wydziale Lekarskim warszawskiej AM. W 1960 r. znalazł się w zespole profesora Zdzisława Askanasa, który kierował IV Kliniką Chorób Wewnętrznych AM w Warszawie. Leszek Ceremużyński wcześnie zdobył specjalizację internistyczną i kardiologiczną, obronił pracę doktorską, a niebawem habilitacyjną, przyszły zaszczyty profesorskie, stał się znany w kraju i za granicą, po zmianach ustrojowych bywał jeszcze częściej gościem najlepszych ośrodków kardiologicznych na świecie. 150 prac naukowych, z których 80 zabłysło najpełniejszym blaskiem za granicą. Od początku, naukowo i praktycznie, zajął się leczeniem zawału serca. Pod Jego ręką kilkanaście osób zdobyło tytuł doktora nauk medycznych, dwie uzyskały tytuł doktora habilitowanego. Umiał być pryncypialny, opowiadał się po stronie prawdy, nie bacząc na konsekwencje. W trudnym czasie stanu wojennego uważał, że po prostu trzeba robić swoje. Otrzymał liczne odznaczenia, ale to za mało, za skromnie jak na taką postać.. Sądzę, że nie zdążono uhonorować Go bardziej, ponieważ nikt nie liczył się z odejściem Profesora, Jego dusza nie miała nic wspólnego z sędziwością, a te 77 lat to oschłe, urzędowe świadectwo czasu, który nie każdego zmienia w tym samym stopniu.
Zasługi profesora Ceremużyńskiego są ogromne i nigdy nie zostaną zapomniane.
W 1974 r. zaczął kierować Kliniką Chorób Wewnętrznych AM w Szpitalu Grochowskim, a w 1980 r. na tej bazie stworzył Klinikę Kardiologiczną CMKP, którą kierował do 2002 r. Założył i przez wiele lat przewodniczył stowarzyszeniu planowanego szpitala kardiologicznego dla Warszawy. Obywatelski Komitet Budowy wciąż istnieje i mam nadzieję, że ten warszawski testament Profesora będzie spełniony. Ceremużyński to jeden z najzdolniejszych uczniów profesora Askanasa. Pomysłodawca i twórca Klubu 30 PTK, wykładowca białostockich Warsztatów Kardiologicznych. W latach 1980-1991 członek Rady Naukowej Instytutu Kardiologii. Wieloletni redaktor naczelny miesięcznika PTK „Kardiologia Polska”. Tworzył to pismo, walczył o jego renomę w kraju i za granicą.
Wśród nawału zadań, celów i zamierzeń serdeczne miejsce widział zawsze dla rodziny. Uhonorowane ambicje żony, także naukowca, i satysfakcja z córki, obok tego radość z czynnego wypoczynku i tu ukochana koszykówka. Najlepszy przykład dla pacjentów.
Profesor Leszek Ceremużyński zginął nagle. Szkoda, że nie będzie mógł dalej wychowywać młodych kardiologów. Nie przypomni im osobiście o humanizmie medycyny przyjaznej człowiekowi, której nie zastąpi najsprawniejsza elektroniczna maszyna. Właśnie o humanizm i serdeczność dla chorego troszczył się całe lekarskie życie, chciał nawet apelować w tej sprawie u władz WUM. Mówił o tym do przyjaciela trzy dni przed tragiczną chwilą. Miał dużo planów i pomysłów. Napisał książkę „Medycyna. Świat. Ludzie”, jest tam Jego życie i credo. Współpracownicy słusznie widzieli w Nim prawdziwego wizjonera. Walczył o nowoczesność i możliwości kliniki, Jego fundacja „Pro Clinic” zdobywała społeczne pieniądze na nowe urządzenia.
Spoczął w Pyrach. Grudniowy deszcz nie zraził żegnających Go tłumów. Tak wiele nam zostawił. Miał serce, patrzył w serce, ratował serce.

Jolanta Zaręba-Wronkowska

Daniel Wiraszka
1932-2009

Urodził się 21.10.1932 w Mieścisku, zmarł 11.11.2009 w Radomiu. Studia medyczne rozpoczął w 1951 r. w Pilznie, w ówczesnej Czechosłowacji. Po dwóch latach został przeniesiony na dalsze studia do Polski, w związku z wygaśnięciem umowy międzypaństwowej. Studia ukończył w 1957 r. w łódzkiej AM. Dwa lata później ożenił się z Barbarą Strus, absolwentką stomatologii (rocznik 1959) na tejże Akademii.
W latach 1957-1968 pracował w Szpitalu Miejskim w Radomiu (zast. ordynatora Oddziału Chirurgii). W Łodzi, równolegle ze służbą wojskową (1958-1960), pracował w Oddziale Urologii dr. Mazura, Izbie Wytrzeźwień oraz w Pogotowiu Ratunkowym. Po powrocie do Radomia podjął pracę w Pogotowiu Ratunkowym (1958-1986) i Przychodni Chirurgicznej PKP (1962-1998). W latach 70. i 80., jako nauczyciel chirurgii w radomskim Liceum Medycznym, brał udział w kształceniu pokoleń radomskich pielęgniarek.
Był biegłym sądowym, lekarzem orzecznikiem PZU, Inspektorem Orzecznictwa Lekarskiego ZUS i KRUS. Dla podniesienia swoich kwalifikacji orzeczniczych ukończył kursy prawnicze w Warszawie i we Wrocławiu.
W latach 1986-1988 był lekarzem budowy linii kolejowej Aleksandria – Kair (Egipt) realizowanej przez ZBK Radom.
Był specjalistą chirurgii (I st. od 1963 r., II st. od 1967 r.), medycyny kolejowej (od 1982 r.) oraz medycyny tropikalnej. Przepracował jako lekarz 56 lat. Odznaczony m.in. najwyższym odznaczeniem warszawskiej OIL Laudabilis (17 kwietnia 2009 r.).
Dla współpracowników był wzorem pracowitości i sumienności. Dla rodziny – kochającym mężem i ojcem. My możemy tylko dziękować Panu, że mieliśmy możliwość żyć u Jego boku.

Robert Wiraszka

Dr hab. n. med.
Andrzej Krzysztof Małek

1955-2008

Wspomnienie
w pierwszą rocznicę śmierci

Urodził się w 1955 roku w w Chęcinach. Po ukończeniu I LO im. Stefana Żeromskiego w Kielcach studiował na warszawskiej Akademii Medycznej. Pracował w Zakładzie Anatomii Prawidłowej i Klinice Chirurgii Ogólnej i Chorób Klatki Piersiowej.
W każdym środowisku, w którym przebywał, był osobą wyróżniającą się, motorem wszystkich poczynań. Ludzi ze swego otoczenia zarażał pasją twórczą, zaangażowaniem w pracę naukową i działalność społecznikowską. Stawali się grupą wspaniale zgraną, rozumiejącą się i utrzymującą ze sobą kontakt przez wiele lat.
Przodował w nauce, był laureatem Złotej Odznaki „Primi inter Pares”, studia ukończył z Czerwonym Dyplomem, pracę doktorską obronił z wyróżnieniem.
Z żoną Małgosią, lekarzem kardiologiem dziecięcym, doczekali się trzech wspaniałych synów i dwojga wnuków. Wszystkich ich bardzo kochał i był dumny z każdego ich sukcesu.
Lata pracy zawodowej w Klinice Chirurgii Ogólnej i Chorób Klatki Piersiowej to zdobywanie kolejnych stopni specjalizacji z chirurgii ogólnej (1983, 1987), naczyniowej (2003), doktorat (1990), habilitacja (2003).
Zawsze bardzo aktywny, żywo uczestniczył w życiu naukowym uczelni. Był niezwykle zaangażowany w diagnostykę i leczenie pacjentów, przeprowadzanie skomplikowanych operacji, poszukiwanie i wdrażanie nowych technik i technologii.
Jego zasługą było utworzenia i prowadzenie w Instytucie Chirurgii pierwszej Pracowni Badań Dopplerowskich, pierwsze wykorzystanie w praktyce klinicznej możliwości urządzenia Transcranial doppler w diagnostyce i leczeniu operacyjnym niedokrwienia mózgu. W Jego dorobku jest wiele unikatowych prac naukowych we współpracy z Politechniką i Uniwersytetem Warszawskim, wdrożenie nowatorskich w tym czasie technik diagnostyki i leczenia naczyń. To wreszcie ponad 80 opublikowanych prac naukowych oraz wiele wystąpień na zjazdach i kongresach naukowych.
Jego praca w uczelni to także działalność dydaktyczna, prowadzenie zajęć i wykładów dla studentów. Zawsze doskonale przygotowany, zaangażowany, cierpliwy, bardzo ceniony przez studentów. To także organizacja kursów i szkoleń w ramach edukacji podyplomowej dla lekarzy, w tym szczególnie stworzenie programu nowej specjalizacji szczegółowej – chirurgii naczyniowej.
Zawsze spokojny, zrównoważony, z ogromną kulturą i znawstwem zabierał głos na odprawach i konsultacjach, dzieląc się swoją bogatą wiedzą w rozwiązywaniu złożonych problemów medycznych i naukowych.
W czasie licznych spotkań dyskusyjnych, które były Jego pasją, potrafił w sposób wyjątkowo logiczny przedstawiać swoje racje.
Andrzej był bardzo cenionym i lubianym kolegą, doskonałym lekarzem i chirurgiem. Większość pracujących dziś w Klinice młodych kolegów szkoliła się pod jego nadzorem. Nieubłagana śmierć, z którą duża część spośród nas, lekarzy, ma prawie na co dzień do czynienia, tym razem zaskoczyła nas nieprzygotowanych i zabrała Go przedwcześnie. Trudno pogodzić się z myślą, iż nie ma Go już wśród żywych.
Pod koniec lat 80. zachorował na wirusowe zapalenie wątroby typu B. Typowe zakażenie, można powiedzieć „choroba zawodowa” chirurgów. Długo wracał do zdrowia i kiedy wydawało nam się, ze ma to już za sobą, choroba wróciła. Ostatni, tragiczny okres w życiu Andrzeja zaczął się jesienią 2007. Nawrót choroby miał miejsce w październiku 2008 roku.
Miał nadzieję na wyleczenie. Walczył dzielnie, kilka razy leżał w szpitalu. Jeszcze pisał prace, rozliczał granty naukowe. Jeszcze kilka razy byliśmy na zjazdach naukowych. Planował napisanie książki. Nie zdążył. Pamięć o Nim zawsze kojarzyć się będzie z głęboką wiedzą, humanizmem, pasją i zaangażowaniem we wszystko, co robił, aktywnością i działalnością społecznikowską, szacunkiem i troską o każdego człowieka.

Straciliśmy prawdziwego Przyjaciela.
Będziemy o Tobie pamiętać, Andrzeju.


Koledzy i Przyjaciele
ze szkoły, studiów i pracy
w Klinice Chirurgii Ogólnej
i Chorób Klatki Piersiowej WUM

Ewa
Nowakowska-Walkiewicz
1930-2009


Urodziła się w Warszawie, ale losy rodziny powodowały, że zmieniała miejsce zamieszkania (Warszawa, Wilno, Kraków, Katowice, Warszawa).

Studia na Śląskiej Akademii Medycznej w Katowicach ukończyła w 1954 r. Specjalizację I stopnia zdobyła w 1962 r., a II stopnia, z zakresu dermatologii i wenerologii, w Klinice Dermatologicznej ŚAM, w 1966 r. Od 1967 r. mieszkała w Warszawie i pracowała w Stołecznej Przychodni Dermatologicznej, najpierw jako st. asystent, a następnie dyrektor.
W czasie wybuchu w rotundzie PKO z poświęceniem brała udział w ratowaniu ofiar, za co została uhonorowana Odznaką „Za zasługi dla Warszawy”.
W latach 1985-1987 pracowała za granicą jako lekarz dermatolog, a po powrocie do kraju, w 1987 r., podjęła pracę w warszawskiej Poradni Dermatologicznej dla Dzieci i Młodzieży, gdzie pracowała do 2003 r.
Była lekarzem poświęcającym cały swój czas i umiejętności małym pacjentom. Serdeczna i życzliwa ludziom, zawsze gotowa spieszyć z pomocą, oddana całym sercem swoim pacjentom – taka zostanie w naszej pamięci.
Zmarła 28.08.2009 r. niespodziewanie, w ciągu kilku minut, na rozległy zawał serca.

Przyjaciele

Archiwum