3 marca 2005

Jak pomóc szpitalom?

Projekt Platformy Obywatelskiej przewiduje pożyczki dla wszystkich i na każdy cel, choć w pierwszej kolejności – na spłatę zobowiązań wynikających z ustawy o negocjacyjnym kształtowaniu płac. Najbardziej prawdopodobny zwycięzca tegorocznych wyborów chce – i słusznie – upiec przy okazji jeszcze jedną pieczeń: zebrać pełną informację o sytuacji prawno-ekonomicznej zakładów opieki zdrowotnej. Mechanizm umorzenia w tym projekcie jest na pozór prosty – pożyczka zostanie umorzona, o ile pracownicy złożą oświadczenia, że ich roszczenia z tytułu sławetnej „ustawy 203” zostały zaspokojone, i nie będą już wnosić roszczeń z tytułu tej ustawy do Skarbu Państwa, Narodowego Funduszu Zdrowia czy innego podmiotu publicznego.
A co się stanie, jeśli jeden pracownik takiego oświadczenia nie złoży? Prawdopodobnie umorzenie weźmie w łeb.
O uwolnieniu pożyczki w zasadzie decyduje kolejność zgłoszeń. Ponieważ w budżecie na ten cel jest przewidziane jedynie 2,2 mld zł, może dla wszystkich nie wystarczyć.
Projekt PiS przewiduje restrukturyzację finansową zadłużonego zakładu oraz umorzenie zobowiązań publicznoprawnych zakładów w wyniku postępowania restrukturyzacyjnego. Pożyczka z budżetu państwa w pierwszej kolejności powinna być udzielana na zaspokojenie zobowiązań wobec pracowników, w drugiej – na spłatę należności z tytułu zobowiązań publiczno- i cywilnoprawnych, i kolejno
– na restrukturyzację zatrudnienia, zmiany organizacyjne itp. Ważnym punktem projektu jest umożliwienie, w przypadku wszczęcia postępowania restrukturyzacyjnego, przejęcia przez pomiot, który utworzył zakład, części lub całości jego zobowiązań cywilnoprawnych.
Prezydencki projekt, będący w istocie rządowym, jest najbardziej skomplikowany i przewiduje wiele rozwiązań, które budzą wiadome już kontrowersje. W porównaniu z pierwotnymi zamysłami rządu złagodniał jednak znacznie. Nie ma obowiązkowego przekształcania się w spółki; jeśli już, to podmiot publiczny ma mieć 75 proc. udziałów, a wierzyciele mają mieć więcej możliwości zablokowania umorzenia części zobowiązań.
W wyścigu na projekty wygrywa na razie Platforma, nie bacząc, że może dopomóc w kosztownym przedłużeniu agonii słabszych placówek. Jan Rokita bije się w piersi, że kiedyś za złą ustawą głosował
i chce wyrównać krzywdy wszystkim, po równo.
Na czas wyborów na pewno zostanie mu to zapamiętane, a jest też w tym toku myślenia jakaś legalistyczna racja, że – podwyżki dać mieli wszyscy, więc wszystkim należy się rekompensata. Prawu i Sprawiedliwości nie zostanie zapomniany pomysł o ustawowym wstrzymaniu egzekucji komorniczych. Jedynie zapał bitewny SLD opadł – chyba już nie wierzy, że może czymkolwiek do siebie wyborców przekonać. Tymczasem długi szpitali rosną.
Ü

Pola DYCHALSKA

Archiwum