6 listopada 2005

Uważam że…

Mamy za sobą ostatni akt tegorocznych wyborów w postaci drugiej tury wyborów Prezydenta RP. Zgodnie z moimi przewidywaniami wygrał kandydat, który obiecał nam IV solidarną Rzeczpospolitą. Oczywiście nie oznacza to, że od razu ta czwarta Rzeczpospolita powstanie. Jak uczy historia, powroty do normalności trwają bardzo długo. W krajach cywilizowanych jednym z elementów takiej normalności jest rozdział władzy ustawodawczej od wykonawczej. Czy zwycięskie ugrupowania stać na desygnowanie do ministerialnych gabinetów polityków spoza parlamentu? Mam co do tego wątpliwości.

Pamiętam, że kiedy jako młody lekarz byłem członkiem tej pierwszej „Solidarności”, za nas, lekarzy, i innych pracowników ochrony zdrowia strajkowali przedstawiciele innych zawodów, by poprzeć nasze żądania i postulaty. To była ta prawdziwa solidarność.
Jest oczywiste, że pierwszą rzeczą, jakiej powinien zażądać od ministra finansów i premiera nowy minister zdrowia, jest zgoda na radykalną podwyżkę uposażeń lekarzy i innych pracowników medycznych. Pytanie tylko, kto będzie ministrem i czy będzie miał odwagę to uczynić, i czy prezydenta Lecha Kaczyńskiego stać na gest poparcia naszych słusznych postulatów. Polecam artykuł „Gorący kartofel” (w tym numerze „Pulsu”).

Listopad to miesiąc zadumy, wspominania bliskich i przyjaciół, których nie ma już wśród nas. Wiele grobów lekarskich jest opuszczonych i zaniedbanych. Pamiętajmy, by przechodząc obok nich, zapalić lampkę i pochylić głowę nad grobem naszej nieznanej Koleżanki, nieznanego Kolegi.

Andrzej Włodarczyk

Archiwum