5 października 2017

Idea medycyny

Etyka

Tadeusz Tołłoczko

Medicina to po łacinie sztuka lekarska. Termin ten określa całość wiedzy o zdrowiu i chorobach człowieka, o sposobach zapobiegania im i leczenia. W czasach, kiedy medycyna oparta była na empirii, mówiło się o „sztuce lekarskiej”. Współcześnie pojęcie medycyny nie jest jednoznaczne, bowiem to nie tylko nauka, wiedza, sztuka, opieka, pielęgnacja, etyka. Mówiąc o medycynie, poruszamy się również na pograniczu nauk ścisłych, biologii, psychologii, rzemiosła, magii, przesądów, prawa, organizacji i ekonomii. Ostatnio nauka (łącznie z medycyną) staje się gałęzią przemysłu i biznesu podlegającego prawom rynkowej gry. Zdrowie i medycyna były i są wartością ekonomiczną. Aby się o tym przekonać, wystarczy zachorować. Jednakże same ekonomiczne kryteria i wskaźniki nie dają rzeczywistego, pełnego obrazu stanu opieki zdrowotnej i zdrowotności społeczeństwa. Skuteczność ochrony zdrowia jest pochodną tego, jak funkcjonuje całe państwo i sfera publiczna oraz jakie jest poczucie „solidarności w zdrowiu” społeczeństwa, a zwłaszcza jego przywódców. Jeśli opieka i ochrona zdrowia są chore, zwykle wynika to z faktu, że w takim samym stopniu chora jest rzeczywistość ekonomiczna, polityczna i moralna danego kraju.

Skuteczność ochrony zdrowia zależy również od tego, na co stać państwo i obywateli, a ponadto bardzo precyzyjnie odzwierciedla rzeczywisty stosunek władzy do potrzeb obywatela, przyjmując, że zdrowie człowieka należy do najważniejszych dla niego wartości. Zdrowie bowiem to siła umożliwiająca człowiekowi „bycie sobą”. Gdy je tracimy, gubimy się w zależnościach od innych i pozbawiamy się wpływu na własne życie. Celnie ujął to Arthur Schopenhauer: „Zdrowie nie jest wszystkim, ale wszystko bez zdrowia jest niczym”. Prof. Ludwik Hirszfeld uważał zaś, że: „Medycyna jest syntezą prawdy naukowej i etycznej”. Pamiętajmy też, że medycyna bez filozofii i psychologii straciłaby pierwotny, ale nadal istotny sens swego przeznaczenia. Zasada Galena z Pergamonu „Nemo medicus sine philosophus” wraz ze starą zasadą rzymską „Nemo medicus sine psychologus” (Nie jest lekarzem ten, kto nie jest psychologiem i filozofem) są mimo wszystko nadal aktualne. Medycyna jest również sztuką aplikacji wiedzy, moralności i troski.

Niezależnie od tego, co się o medycynie powie i jak się ją zdefiniuje, pozostanie przedsięwzięciem moralnym jako nauka, praktyka czy filozofia. Jest usytuowana w przestrzeniach między życiem a śmiercią oraz między zdrowiem
a chorobą. Medycyna zajmuje się problemami, które nieuchronnie dotykają nas wszystkich.

W pojęciu „medycyna” należy wyodrębnić nauki kliniczne i organizację opieki zdrowotnej. Obie te dziedziny powinien cechować równoległy postęp i współzależność. Choć są osobnymi specjalnościami, w praktyce każda zależna jest od drugiej, a obie od stopnia finansowania. Przy niskim poziomie finansowania nie można oczekiwać wysokiego standardu świadczeń medycznych. Oczywiście jest wiele innych czynników sprawczych, ale nawet ten jeden może być decydujący. Podobno zapytano kiedyś Alberta Einsteina: – Czy wierzy pan, że podkowa przynosi szczęście? – Oczywiście, że nie wierzę, ale podobno jak się nie wierzy, to też działa – odparł uczony.

Niewątpliwie medycyna niekonwencjonalna na całym świecie pomaga ludziom zdrowym czuć się lepiej psychicznie. Tym bardziej, im więcej za „leczenie” zapłacą. W tej materii nie dostrzegam specyfiki zależnej od narodowości. Czasami bliższa jest ludziom idea uzdrawiania niż leczenia. Wszyscy oczekują cudu leczniczego, ekonomicznego, politycznego… 

Forum dyskusyjne - napisz komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.

Archiwum