11 lutego 2006

Spod kociej łapy


Jestem nowoczesnym konserwatystą.

Konstanty Radziwiłł,
prezes NRL,
VIII Krajowy Zjazd Lekarzy,
styczeń 2006 r.

Z pewną zazdrością czytałem przed wyborami parlamentarnymi sprawozdanie z pracy
i dokonań w Sejmie posła-myśliwego, członka Naczelnej Rady Łowieckiej. Wyliczał on ustawy, które udało się uch-walić po myśli członków Polskiego Związku Łowieckiego. Stało się tak dzięki temu, że posłowie-myśliwi, bez względu na przynależność partyjną, połączyli siły, aby w sejmowych i senackich komisjach,
a potem na sesjach plenarnych Sejmu i Senatu przyjąć takie rozwiązania, które są akceptowane przez rzesze myśliwych. Czytałem ten tekst
z zazdrością, ale i ze złością. Dlaczego przez tyle lat nie możemy stworzyć w parlamencie lobby lekarskiego?

Ryszard Golański,
„Panaceum”,
pismo OIL w Łodzi,
styczeń 2006 r.

Z pomocy naszego oddziału korzysta co roku pięć tysięcy dzieci. I, niech urzędnicy nie mają nadziei, one nie znikną, nie rozpłyną się. Jakoś trzeba będzie im pomóc – przekonuje dr Ciszecki. Najwidoczniej
z powodzeniem. Jak się bowiem okazało, po dwóch miesiącach negocjacji NFZ i Centrum Zdrowia Dziecka wreszcie podpisały wstępne porozumienie w sprawie finansowania oddziału rehabilitacji…

Luiza Łuniewska,
„Ozon”,
12-18 stycznia 2006 r.

Archiwum