12 maja 2006

Najpierw koszyk, potem reszta

Konfederacja Pracodawców Polskich (KPP) uważa, że dotychczasowy system opieki zdrowotnej, finansowany ze środków publicznych, stanowi zagrożenie dla zdrowia publicznego i stwarza sprzyjający klimat dla rozwoju szarej strefy. Zdaniem Ministerstwa Zdrowia najpierw należy wprowadzić tzw. koszyk usług medycznych, potem zaś można myśleć o rozszerzeniu oferty i wprowadzeniu kolejnych, dodatkowych oraz alternatywnych ubezpieczeń zdrowotnych. W stołecznej siedzibie KPP odbyła się dyskusja poświęcona roli sektora niepublicznego w systemie opieki zdrowotnej.
Przedstawiciele Ogólnopolskiego Związku Pracodawców Prywatnej Służby Zdrowia oraz Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Szpitali Niepublicznych, tworzących korporację Zdrowie Polskie, uważają, że głównymi problemami sektora niepublicznego w obecnym systemie opieki zdrowotnej jest nierówny podział środków publicznych na oba sektory oraz brak kierowania się kryteriami merytorycznymi przy przydzielaniu kontraktów przez Narodowy Fundusz Zdrowia. Chcą również, aby dotychczasowe kontrakty na udzielanie usług medycznych zastąpić 3-5-letnimi. W ich opinii, nierówność w traktowaniu obydwu sektorów najdobitniej uwidacznia się w kontraktowaniu usług wysokospecjalistycznych i szpitalnych.
Zdaniem KPP, finansowanie istniejące w polskim systemie ochrony zdrowia wymaga kilku zmian organizacyjnych i prawnych. Koegzystencja dwóch systemów: prywatnego i publicznego mogłaby przynosić więcej korzyści pacjentom i systemowi ochrony zdrowia. Jednak najpierw należałoby wprowadzić nowe rozwiązania podatkowe.
Według prezesa KPP Andrzeja Malinowskiego, płatnik publiczny powinien nie tylko zapewnić powszechność dostępu do świadczeń zdrowotnych, ale także przewidywać jakąś formę częściowej odpłatności. – Jej wysokość powinna być związana z uzyskiwanymi dochodami – podkreślił A. Malinowski.
– Dodatkowe ubezpieczenia zdrowotne będzie można wprowadzić za dwa lata, kiedy zacznie obowiązywać koszyk świadczeń zdrowotnych. To punkt wyjścia do uruchomienia dodatkowych, ponadstandardowych ubezpieczeń zdrowotnych – uważa wiceminister zdrowia Andrzej Wojtyła. Jego zdaniem, w najbliższej przyszłości konieczne będzie wprowadzanie dodatkowych ubezpieczeń pielęgnacyjnych. Wiceminister podkreślił, że w resorcie trwają prace nad wprowadzeniem systemu sieci szpitali – każdy z nich miałby odpowiadać określonym standardom na poszczególnych poziomach preferencyjnych.
Ministerstwo uważa również za konieczne wprowadzenie nowelizacji rozporządzenia o warunkach fachowych i sanitarnych jednostek ochrony zdrowia. – Nie może być tak, że budynek szpitalny ma 200 lat, a jego warunki techniczne i sanitarne nie odpowiadają współczesnym standardom.
Zarzuty prywatnych inwestorów medycznych odrzuca zdecydowanie prezes Narodowego Funduszu Zdrowia Jerzy Miller. W jego opinii, procentowa ilość usług medycznych istniejących na rynku stale wzrasta. Na leczenie w podmiotach prywatnych NFZ przeznacza 19,1 proc środków.
J. Miller podkreślił, że pewnym problemem jest długość podpisywanych kontraktów. – Nie jest mi znany przypadek, w którym publiczny ośrodek zdrowia podpisałby kontrakt 3-letni, a proponująca takie same standardy placówka niepubliczna dostałaby krótszy kontrakt – powiedział prezes J. Miller.
Jednak faktem jest to, że państwowe ośrodki muszą się rozliczać po roku. Dla prywatnych inwestorów, którzy chcą wprowadzać inwestycje zwracające się po kilku latach, taki przedział czasowy rozliczenia może być zbyt krótki.
– Życzyłbym sobie, aby publiczne obiekty służby zdrowia były wystawione do prowadzenia przez prywatnych właścicieli – dodał J. Miller. Zmiana właściciela nie mogłaby jednak powodować zmiany przeznaczenia obiektu. Ü

Gut

Archiwum