29 marca 2021

Masło maślane

JAROSŁAW BILIŃSKI

wiceprezes ORL w Warszawie

W ostatnich dniach dochodzą do nas informacje, że mamy w Polsce statystycznie największą liczbę nadmiarowych zgonów rok do roku, w przeliczeniu na liczbę mieszkańców. W 2020 zmarło prawie 70 tys. więcej osób niż w 2019. Dane porównano ze średnią z lat 2016–2019 i stworzono ogólną statystykę dla krajów Unii Europejskiej, z której wynika, że mamy 23,5 proc. tzw. nadmiarowych zgonów, które w domyśle są efektem pandemii. To najgorszy wskaźnik w Europie.

Gdy przeglądałem te statystyki, przypomniały mi się rozmowy z przedstawicielami rządu i Ministerstwa Zdrowia podczas protestu głodowego medyków. Podnosiłem bowiem temat tzw. nadmiarowych zgonów Polaków w związku z niedofinansowaniem naszego systemu ochrony zdrowia. Bo zawsze możemy pokazać jakąś alternatywę i do czegoś się odnosić. Wówczas średnia nakładów na ochronę zdrowia w Unii Europejskiej wynosiła 6,8 proc. PKB i walczyliśmy m.in. o taki odsetek polskiego PKB na publiczną ochronę zdrowia. Rozważaliśmy nawet, czy nie przygotować pozwu zbiorowego przeciwko Skarbowi Państwa w związku z rażącym zaniedbaniem kolejnych ekip rządzących, które nie zapewniały finansowania systemu przynajmniej na takim minimalnym poziomie, generując realne problemy. Skoro wydawaliśmy 4,5 proc. ówczesnego PKB (i mniej więcej zawsze tyle z publicznych pieniędzy w naszej historii wydajemy), a przyjęlibyśmy za „socjalne, przyzwoite minimum” finansowanie na poziomie 6,8 proc., to gdyby te pieniądze były w systemie, ile więcej osób udałoby się uratować? Ilu mniej osobom amputowano by nogę z powodu zespołu stopy cukrzycowej, u ilu ludzi szybciej wykryto by nowotwór złośliwy, ilu więcej ludzi dostałoby endoprotezę biodra lub kolana, ile więcej byłoby refundowanych leków? Te pytania są bardzo poważne i należy je zadawać. Wymagam bowiem od polityków, że zadbają o obywateli przynajmniej na przyzwoitym poziomie w każdym aspekcie życia społecznego, przede wszystkim w zakresie zdrowia! Obliczyliśmy nawet, ile osób chorych na raka udałoby się uratować, gdybyśmy wydawali na onkologię tyle, ile średnio wydają kraje UE – to byłyby dziesiątki tysięcy ludzi! Czy w Polsce musi rocznie umierać małe miasto, bo rząd ma inne priorytety niż ochrona zdrowia?

Słyszeliśmy ze strony rządzących to, co słyszą wszyscy, którzy wyszli na barykady i chcieli coś w ochronie zdrowia zmienić. Że nie jest tak źle, w sumie nawet możemy się chwalić, że przy tak niskich nakładach mamy takie wyniki leczenia, jakie mamy.

Co w obliczu tych informacji mówi nam liczba nadmiarowych zgonów z powodu COVID-19? Przede wszystkim, że w systemie nie było żadnej rezerwy! Oczywiście, my to wiemy, wie to personel medyczny na co dzień pracujący za dwóch, za trzech! System się trzymał, choć na glinianych nogach, tylko dlatego, że ludzie pracują ponad siły, że zaangażowanie jednostkowe w pracę w ochronie zdrowia w Polsce jest ponadnormatywne.

I przyszła pandemia. I Polacy umierają w większym odsetku niż mieszkańcy pozostałych krajów Unii Europejskiej. Wiele razy, z wielu ust padało już wcześniej: „ten system tego nie wytrzyma”, „ten system upadnie”. Zawsze zadawano wówczas pytanie, kiedy upadnie, kiedy się załamie? Czy dziś możemy już skonstatować, że system upadł, czy nadal ktoś ma zamiar mydlić Polakom oczy?

TEN SYSTEM UPADŁ. Ludzie umierają tylko dlatego, że nie ma żadnego buforu bezpieczeństwa, system był dociśnięty kolanem, wykorzystywany w maksymalnym stopniu. A co by było, gdyby przyszła taka fala jak na początku we Włoszech? Ile byłoby nadmiarowych zgonów?

Ile karetek stałoby pod szpitalami? Ba! Ile prywatnych samochodów? Bo karetek przecież brakowało już na jesieni i brakuje teraz.

Niech zobrazowaniem upadku systemu będzie taka oto sytuacja: usłyszałem dziś od jednej z osób pracujących w szpitalu covidowym, że czasowo wstrzymano przyjęcia na oddział wewnętrzny z izby przyjęć, bo na siedmiu łóżkach na oddziale leżą zwłoki pacjentów, ponieważ kostnice nie nadążają z ich przyjmowaniem.

Ktoś jeszcze ma jakieś wątpliwości?

Forum dyskusyjne - napisz komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.

Archiwum