8 lipca 2022

#Sprawdzam – Nadmiarowe zgony

Małgorzata Solecka

 

W połowie czerwca Eurostat podał najnowsze, kwietniowe, dane na temat nadmiarowych zgonów w Unii Europejskiej. W porównaniu ze średnią z lat 2016–2019 liczba takich zgonów wzrosła o 10 proc. Polska plasuje się niemal w unijnej średniej (11 proc.), ale powodów do optymizmu brak.

Rozpiętość między poszczególnymi krajami członkowskimi jest ogromna: Szwecja odnotowała ujemny wskaźnik zgonów nadmiarowych w kwietniu (-5 proc.), Grecja – wyższy aż o 28 proc. Blisko granicy 20 proc. znalazły się m.in. Irlandia i Austria. Na tym tle nasze 11 proc. wygląda całkiem nieźle. Jednak trzeba na nie spojrzeć szerzej, przez pryzmat ostatnich już ponad dwóch lat. Od jesieni 2020 r. Polska w kolejnych falach osiągała poziom nadmiernej liczby zgonów 2,5 razy, a nawet blisko trzykrotnie wyższy niż unijna średnia. Z danych Eurostatu i OECD wynika, że Polska ma jeden z największych wśród krajów wysokorozwiniętych wskaźników nadmiarowej umieralności.

Minister zdrowia Adam Niedzielski od pewnego czasu – w ostatnich tygodniach zwłaszcza – dobitnie powtarza tezę, że odpowiedzialni za nadmierną liczbę zgonów są sami Polacy. Jego zdaniem z przeanalizowanych (przez urzędników Ministerstwa Zdrowia oraz NIZP PZH PIB) danych wynika, że tak duża liczba nadmiarowych zgonów jest „spowodowana złym stanem zdrowia Polaków, a nie ograniczoną dostępnością pomocy lekarskiej w trakcie pandemii”. Zły stan zdrowia zaś, znów, nie jest winą niedoskonałego systemu ochrony zdrowia, ograniczonej dostępności świadczeń, tylko złymi nawykami zdrowotnymi, zaniedbaniami w profilaktyce, unikaniem badań etc. Oręż do ręki ministrowi włożyli zresztą sami obywatele, nie kwapiąc się do udziału we flagowym programie Profilaktyka 40 Plus (według danych MZ wzięło w nim udział do tej pory około 600 tys. z 20 mln uprawnionych). Minister mówi o konieczności zmiany paradygmatu, ogłasza przedłużenie programu dla 40+ i wzmocnienie medycyny pracy. I, jakżeby mogło zabraknąć tego elementu, powołuje zespół, którego zadaniem będzie analiza sytuacji zdrowotnej ludności w czasie pandemii oraz ocena jej konsekwencji zdrowotnych. W skład zespołu wchodzą wyłącznie urzędnicy resortu i instytucji podległych Ministerstwu Zdrowia. I już dziś można postawić dolary przeciw orzechom, że wszystkie tezy ministra znajdą potwierdzenie w raporcie.

Niezależni eksperci mówią jednak, że choć obciążenia zdrowotne społeczeństwa (nie tylko polskiego, w gorszym stanie zdrowia od społeczeństw Europy Zachodniej i Południowej jest większość mieszkańców dawnego bloku komunistycznego) z pewnością miały znaczenie dla przebiegu pandemii, kluczowe dla bilansu zgonów są zupełnie inne czynniki. Po pierwsze, błędy w walce z pandemią (odwołanie zagrożenia latem 2020 r. z przyczyn politycznych i zmarnowany czas, który powinien zostać przeznaczony na przygotowanie do jej kolejnych fal, pochopna decyzja o otwarciu niegotowych do działania w warunkach pandemii szkół, błędna strategia testowania ogłoszona przez Adama Niedzielskiego na początku września 2020 r. – żeby wymienić tylko te, które zaowocowały potężną falą zakażeń i zgonów jesienią 2020). Po drugie, źle zaprojektowany program szczepień, co przełożyło się na jeden z najniższych w UE poziomów zaszczepienia. Po trzecie, fatalne prawodawstwo i komunikacja, które uniemożliwiły egzekwowanie stosowania środków bezpieczeństwa (maseczek, limitów itd.).

To, że eksperci mają rację, a nie minister (lub więcej racji niż on), obrazują wykresy zgonów nadmiarowych. W Polsce wypiętrzają się one trzykrotnie, osiągając wartości 2,5–3 razy większe niż unijna średnia. Skumulowane w czasie zgony są następstwem bardzo wysokiej liczby zakażeń, której nikt – ani władze, ani społeczeństwo – nie mogło (lub nie chciało) zapobiegać. Ani nawet o niej wiedzieć, bo niby skąd, skoro w testowaniu sięgnęliśmy dna. A konkretnie – 99. miejsca w świecie (z wynikiem nieco ponad 964 tys. testów na 1 mln mieszkańców, gdy wskaźnik minimum 1 mln testów zanotowało 97 krajów świata). <

Forum dyskusyjne - napisz komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.

Archiwum