3 października 2018

Bez znieczulenia

Marek Balicki

W sprawie wynagrodzeń pracowników medycznych potrzebne są rozwiązania systemowe – powiedział ostatnio prezes NFZ Andrzej Jacyna podczas obrad Sejmowej Komisji Zdrowia.
I trudno się z nim nie zgodzić. Dobrą ilustracją tej opinii są problemy wynikające z działań dotyczących poszczególnych grup zawodowych, które podejmowano zazwyczaj w celu doraźnego rozwiązania konfliktu płacowego. Tak było z pielęgniarkami, ratownikami medycznymi, a teraz jest z lekarzami.

Nie znamy jeszcze ostatecznych skutków finansowych zmian wynagrodzeń specjalistów. Na razie wiemy, że lojalki, czyli zobowiązania do niewykonywania świadczeń w innych szpitalach, podpisało znacznie więcej lekarzy niż początkowo zakładano. I ministerstwo będzie sobie musiało z tym poradzić. To jednak tylko część problemów. Podwyżki wynagrodzenia zasadniczego specjalistów obciążą również finanse szpitali. Będą to nie tylko tzw. pochodne, ale przede wszystkim koszty dyżurów. One znacznie wzrosną. Dochodzą do tego skutki włączenia „zembalówki” do wynagrodzenia zasadniczego pielęgniarek oraz objęcia ustawą o najniższych wynagrodzeniach nowej grupy pracowników. Czy szpitalne budżety to wszystko udźwigną? Niedługo się przekonamy. Wielu dyrektorów już dzisiaj sygnalizuje, że nie ma dodatkowych setek tysięcy, a często nawet milionów złotych na sfinansowanie realizacji ostatnich regulacji.

Dochodzą do tego inne kwestie. Szpitale otrzymają środki jedynie dla lekarzy, którzy podpiszą lojalkę. A co z tymi, którzy nie podpiszą? Czy można sobie wyobrazić, że dwóch specjalistów o takich samych kwalifikacjach, stażu pracy i obowiązkach będzie miało różne wynagrodzenia zasadnicze? Co z kodeksową zasadą, że pracownicy mają prawo do jednakowego wynagrodzenia za jednakową pracę lub za pracę o jednakowej wartości? Tylko czekać, aż pierwsze pozwy wpłyną do sądów pracy, jeśli dyrektorzy nie będą tej zasady stosować. Przecież niesprawiedliwe dysproporcje w płacach już dziś budzą narastający sprzeciw.

Problemem są też błędy legislacyjne. Ustawodawca nie wziął np. pod uwagę faktu, że w zakresie opieki psychiatrycznej określonym w koszyku mieści się zarówno opieka szpitalna, jak i ambulatoryjna. Groziło to uniemożliwieniem podpisania lojalki lekarzowi, który pracuje dodatkowo w poradni zdrowia psychicznego należącej do innej placówki. Na szczęście po interwencji konsultanta krajowego zostało to „naprawione” odpowiednią interpretacją Ministerstwa Zdrowia.

Kolejna sprawa to perturbacje w obsadzie dyżurowej związane z lojalkami lekarzy, którzy nie będą już mogli dyżurować w innym miejscu. Odpowiedzią jest, skądinąd rozsądny, pomysł powrotu do ostrych i „tępych” dyżurów w szpitalach. Pozwoli to na ograniczenie kosztów i częściową likwidację braków kadrowych.

Widać więc wyraźnie, że do kwestii kadr medycznych i wynagrodzeń potrzebne jest systemowe podejście. Bez tego doraźne działania będą rozwiązywać pewne problemy, ale również rodzić nowe. <

Forum dyskusyjne - napisz komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.

Archiwum