27 października 2010

Miasto Fryderyka cz. I

W Warszawie z czasów Chopina nie czulibyśmy się obco. Najłatwiej byłoby rozpoznać znajome miejsca i budowle na Trakcie Królewskim, choć wiele z nich uderzałoby nowością. (…)
W 1815 roku Warszawa liczyła około 81 tys. mieszkańców (…), a w 1830 roku aż 139 tys. Potrzebne były obiekty użyteczności publicznej (…) oraz domy mieszkalne, więc budowano. W krótkim czasie powstało 750 kamienic, ponad 200 budynków przebudowano. (…)
W epoce Królestwa Polskiego do miasta zostały doprowadzone bite drogi. Przybył drugi, a potem trzeci most na Wiśle. Od rzeki aż do rogatek przecięła Warszawę tzw. Nowa Droga Jerozolimska, czyli późniejsze Aleje Jerozolimskie. Kształtowała się także większość placów dzisiejszego centrum. Powstawały nowe reprezentacyjne ulice, a stare, wąskie i krzywe uliczki, poszerzano i prostowano. Układano na nich nawierzchnię z polnych kamieni lub tłucznia, a Krakowskie Przedmieście, Senatorska i Długa jako pierwsze otrzymały także chodniki z kamiennych płyt. Po zmroku zapalało się 700 lamp olejowych, czyli – jak mówiono – rewerserowych. Najjaśniej było oczywiście na Trakcie Królewskim. Porządkowano istniejące i zakładano nowe ogrody.
Klasycyzm był oficjalnym stylem Królestwa Polskiego, a hołdujący mu architekci, Chrystian Piotr Aigner, Jakub Kubicki, Hilary Szpilowski, Fryderyk Lessel, Antoni Corazzi i Henryk Marconi, kształtowali nowy obraz stolicy. Jakub Kubicki zaprojektował reprezentacyjny plac Zamkowy, pod który należało wyburzyć część zamkowych stajni, fragmenty obwarowań razem z Bramą Krakowską oraz pięć kamienic. Jego centralnym punktem była kolumna Zygmunta. Aigner przebudował pobliski, stojący przy Krakowskim Przedmieściu 48/50 pałac Radziwiłłów na siedzibę namiestnika. Szpilowski odmienił pałac Kazimierzowski (Krakowskie Przedmieście 26/28), obok którego wzniesiono sześć pawilonów dla nowo otwartego uniwersytetu. W miejscu wyburzonego kościoła Dominikanów Obserwantów Corazzi wzniósł gmach Towarzystwa Naukowego Warszawskiego, czyli pałac Staszica (Nowy Świat 72). Na Marywilu rozpoczynała się budowa Teatru Wielkiego, a na odległym odcinku Traktu Królewskiego powstawał, wznoszony na siedzibę księcia Konstantego, Belweder. Takie było więc miasto, do którego z Żelazowej Woli przyjechali państwo Mikołaj i Justyna Tekla Chopinowie z małą córeczką Ludwiką i półrocznym Fryderykiem.

Z Żelazowej Woli do pałacu Saskiego
Ich pierwsze warszawskie mieszkanie mieściło się w pałacu Saskim, z którego do dziś zachował się jedynie fragment arkad, które mieszczą Grób Nieznanego Żołnierza. W gmachu miało siedzibę Liceum Warszawskie, w którym uczył pan Chopin. W 1816 roku pałac przeznaczono na cele wojskowe, liceum przeniosło się do pałacu Kazimierzowskiego. Przeprowadzić musieli się także profesorowie. Mieszkania znaleźli na terenie uniwersytetu. „Na dziedziniec pałacu Kazimierzowskiego prowadziła klasycystyczna brama, zwieńczona wielkim blaszanym globem, wzniesiona w 1732 r. Przez nią weszli Chopinowie w marcu 1817 r. na teren kompleksu uniwersyteckiego i stali się jego mieszkańcami do sierpnia 1827 r. Dawną bramę rozebrano w 1819 r., obecna, eklektyczna w charakterze – została wzniesiona w 1910 roku i jest dziś jednym z najważniejszych symboli Uniwersytetu Warszawskiego” – napisali w przewodniku „Śladami Chopina po Uniwersytecie Warszawskim” prof. Jerzy Miziołek i dr Hubert Kowalski. W murach uniwersytetu Fryderyk wyrastał i rozwijał swój talent muzyczny, był więc niejako „dzieckiem” tej uczelni, potem, w latach 1826-1829 jej studentem, a jednocześnie świadkiem formowania się tej pierwszej wyższej uczelni warszawskiej – podkreślają autorzy przewodnika. Było zaś co podziwiać, gdyż ustanowiony w 1816 roku uniwersytet był „zwieńczeniem polskiego Oświecenia”. Na swoje czasy niezwykle nowoczesny i nowatorski, od samych początków działalności współpracował z innymi uczelniami Europy, zatrudniał doskonałych profesorów, rozbudowywał bibliotekę, prowadził 20 gabinetów naukowych. W jego skład wchodził Oddział Sztuk Pięknych i Szkoła Główna Muzyki. Na oczach młodego Fryderyka wznoszono kolejne gmachy, tworzono gabinety naukowe, Muzeum Sztuk Pięknych, organizowano wystawy artystyczne.

Adres: uniwersytet
Państwo Chopinowie, jak i inni nauczyciele mieszczącego się na terenie uniwersytetu liceum, zamieszkali w pawilonie zwanym dziś porektorskim. Był to nowy budynek wzniesiony wraz z bliźniaczym gmachem po przeciwnej, północnej stronie pałacu Kazimierzowskiego w latach 1815-1816, w stylu surowego klasycyzmu. Oskar Kolberg, syn profesora miernictwa i geodezji na uniwersytecie i sąsiad Chopinów, wspominał: „zamieszkaliśmy w jednym z długich pawilonów dwupiętrowych (w tak zwanych koszarach kadeckich, obok liceum, biblioteki i uniwersytetu). Lokal nasz składał się z czterech pokoi i kuchni, był na parterze, naprzeciwko nas (przez sień) mieszkał poeta Brodziński, a na drugim piętrze Szopen, profesor języka francuskiego, który utrzymywał pensjonariuszy, a którego syn już wówczas (w 1824 r.) uważany był jako niezwykle utalentowany muzyk”. Wspomniane mieszkanie na drugim piętrze, zajmowane przez Chopinów, składało się z pięciu pokoi i kuchni. Trzy okna wychodziły na północ, cztery na południe. Było ono na tyle duże, że Mikołaj Chopin mógł w nim prowadzić pensjonat dla chłopców. Wilhelm Kolberg, brat Oskara wspominał ojca Fryderyka, jak wieczorem przywoływał z okna wychowanków grających na dziedzińcu w piłkę. Gmach porektorski zachował swój kształt do dziś. „Drugie drzwi” i klatka schodowa, po której biegał Fryderyk, wciąż istnieją, ale wnętrza zostały całkowicie przebudowane. Obecnie mieści się tam Instytut Historii Sztuk. Niezwykłego mieszkańca gmachu upamiętnia tablica i medalion z płaskorzeźbą głowy Fryderyka, umieszczone na wschodniej elewacji. Pobliski pałac Kazimierzowski w latach 1815-1828 został przebudowany przez Hilarego Szpilowskiego i Wacława Ritschela. Fasada główna zyskała wówczas czterokolumnowy portyk w porządku korynckim. Około 1825 r. tympanon ozdobiono reliefem przedstawiającym Apolla wśród muz. Do 1844 r. przetrwała barokowa kopuła z orłem zrywającym się do lotu. Reszta gmachu jest mniej więcej taka, jaką oglądał Fryderyk. Na parterze mieściło się wówczas Liceum Warszawskie, w którym ojciec uczył, a syn był uczniem, i kaplica; wyżej umieszczona była biblioteka z gabinetem rycin. W 1826 r., po ukończeniu liceum Fryderyk wstąpił do Szkoły Głównej Muzyki, której rektorem i twórcą programu nauczania był Józef Elsner. Oprócz tego uczył się historii i literatury oraz pobierał lekcje rysunku, gdyż i w tej dziedzinie sztuki był szczególnie uzdolniony. Podczas tegorocznych urodzinowych obchodów chopinowskich w pałacu Kazimierzowskim odsłonięto tablicę autorstwa prof. Antoniego Pastwy, poświęconą Fryderykowi jako absolwentowi szkoły.

cdn.

Artykuł ukazał się w „Twojej Muzie” (nr 2/2010)

Archiwum