1 listopada 2004

Służba zdrowia nie jest enklawą

Czy przy NFZ, czyli przy strukturze scentralizowanej, można racjonalnie gospodarować pieniędzmi? To jest największy fundusz pozabudżetowy, to jest ponad 30 miliardów złotych, czy da się tak z Warszawy sterować tym wszystkim?

To jest bardzo celne pytanie, myślę, że nie należy popadać w żadną skrajność, wiele decyzji powinno zapadać na szczeblu niższym, na szczeblu wojewódzkim, ale są też takie problemy, które wymagają rozwiązywania centralnego, jak choćby (…) cennik. Nie jest dobrze, gdy dwóch świadczeniodawców odległych od siebie o dziesięć kilometrów ma zupełnie inne warunki leczenia tego samego schorzenia. To budzi zawsze kontrowersje i pretensje do płatnika, jak to tamtemu można płacić trzydzieści procent więcej, a ja nie mam pieniędzy dla drugiego świadczeniodawcy. Potrzebna jest poprawna statystyka, która pozwala obserwować, co się w systemie dzieje. (…)

A czy pan wie, ilu placówkom już w tej chwili brakuje rzeczywiście pieniędzy, wyczerpane zostały limity? To też są informacje, które bez przerwy do nas docierają, że w jakimś szpitalu już nie ma, tu się skończyło. Czy Narodowy Fundusz ma takie rozpoznanie?

W tym roku Fundusz, że względu na zmienioną ustawę, która weszła w życie pierwszego października, robi dwa bilanse. Zamyka rok na 30 września i ponownie będzie zamykał na 31 grudnia. Jesteśmy w trakcie przygotowywania tego bilansu zamknięcia trzech kwartałów. Jeszcze nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie, ale myślę, że zaskoczę panią redaktor, i nie tylko, gdy ta odpowiedź będzie znana. Wbrew pozorom jednostek, które nie mogą wykonać kontraktów, bo są dla nich zbyt bogate, wcale nie jest tak mało.

No proszę, a jeszcze kilka miesięcy temu mówiono, że będzie kompletna zapaść w służbie zdrowia. Będzie?

Służba zdrowia to przecież nie jest żadna enklawa na mapie naszego życia i publicznego, i gospodarczego, takie same anomalie, które występują w innych dziedzinach, występują również w służbie zdrowia. Liczba osób, które się posuwają do oszustwa, wcale nie jest wyższa w służbie zdrowia, tylko jest to może bardziej nagłośnione.

Bo dotyczy zdrowia i życia ludzkiego, to jest trochę normalne, że jest nagłośniona.

Chciałbym prosić o to, żebyśmy częściej mówili o tych przypadkach bardzo dobrze funkcjonującej, sprawnie i o służbie zdrowia, która patrzy przede wszystkim na interes pacjenta. To, że jest zadłużona, to, że ciągle bardzo wypacza funkcjonowanie służby zdrowia uchwalenie tzw. ustawy 203, to prawda. W związku z tym ja chcę patrzeć na moich partnerów jakby w dwóch odsłonach, jak to jest w ich realiach działania dzisiejszego, ale również jakby się zachowywali, gdyby nie było zaszłości tego obciążenia długiem, na który nie zawsze mieli wpływ. Ü

*Jerzy Miller, prezes NFZ w rozmowie z Janiną Paradowską. Fragmenty rozmowy przeprowadzonej w Radiu TOK FM (11 października 2004 r.)

Jerzy Miller urodził się 7 czerwca 1952 r. w Krakowie. Ukończył studia w krakowskiej Akademii Górniczo-Hutniczej na Wydziale Elektrotechniki, Elektroniki i Informatyki ze specjalnością: automatyka cyfrowa. Karierę zawodową zaczynał jako pracownik naukowo-badawczy w Instytucie Obróbki Skrawaniem, gdzie zajmował się teorią niezawodności procesów technologicznych. W latach 90. pracował w administracji państwowej, był dyrektorem wydziału organizacji i nadzoru Urzędu Wojewódzkiego w Krakowie, dyrektorem tego urzędu, a następnie wicewojewodą krakowskim.
Od lutego 1998 r. do lipca 2000 r. był podsekretarzem, a następnie sekretarzem stanu w Ministerstwie Finansów, jednocześnie zaś pełnomocnikiem rządu ds. decentralizacji finansów publicznych. Był także doradcą prezesa NBP (marzec 2001 – marzec 2003), oraz prezesem Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa (marzec – czerwiec 2003). Od października 2003 r. jest dyrektorem Departamentu Komunikacji Społecznej NBP.

Archiwum