1 maja 2003

Odpowiedzialność zawodowa

Pokrzywdzony: podmiot czy przedmiot postępowania w zakresie
Odpowiedzialności zawodowej?

Od samego początku funkcjonowania obecnego modelu lekarskiej odpowiedzialności wewnątrzkorporacyjnej za postępowanie sprzeczne z zasadami etyki zawodu oraz naruszenie przepisów o wykonywaniu zawodu lekarza istnieje problem pozycji podmiotu pokrzywdzonego przewinieniem zawodowym, sprowadzający się do rozstrzygnięcia kwestii relacji przepisów prawa medycznego1 regulujących powyższe zagadnienie do przepisów kodeksu postępowania karnego – w części wzajemnie sprzecznych.

Ustawą z dnia 17 maja 1989 r. o izbach lekarskich (Dz.U. nr 30, poz.158 z późn.zm.) w ramach instytucji samorządu zawodowego lekarzy wprowadzono wewnętrzną, tzn. korporacyjną odpowiedzialność zawodową2. Jednak ustawa porusza jedynie w sposób, rzec można, szczątkowy ową problematykę, skupiając się wyłącznie na postępowaniu jurysdykcyjnym; odsyła zarazem w sprawach nią nieuregulowanych do przepisów Kodeksu postępowania karnego [k.p.k.]3; jednocześnie stanowi, że unormowania tegoż kodeksu stosuje się odpowiednio. Ponadto ustawodawca zobowiązał ministra zdrowia do określenia w drodze rozporządzenia szczegółowych przepisów o organizacji i składzie sądów lekarskich, trybie postępowania w przedmiocie odpowiedzialności zawodowej, prawach i obowiązkach stron i świadków, trybie wykonywania kar oraz kosztów postępowania, udzielił zatem temu organowi tzw. delegacji ustawowej4. Minister (wówczas: zdrowia i opieki społecznej) w dniu 26 września 1990 r. wydał Rozporządzenie w sprawie postępowania w przedmiocie odpowiedzialności zawodowej lekarzy, opublikowane w Dz.U. nr 69, poz. 406, z 1990 r., które, co istotne, mimo upływu prawie 13 lat, nie było ani razu nowelizowane. W międzyczasie zmienił się natomiast kodeks postępowania karnego (ustawą z dnia 6 czerwca 1997 r. w miejsce k.p.k. z 1969 r.
[d.k.p.k.] uchwalono nowy kodeks postępowania karnego), który wszedł w życie z dniem 1 września 1998 r. Oba kodeksy nadawały pokrzywdzonemu nieco odmienne uprawnienia w przeciwieństwie do zapisów Rozporządzenia, przy czym – z uwagi na aktualność – krótkiej analizie poddamy kodeks z 1997 r.
Art. 49 §1 k.p.k. stanowi, że pokrzywdzonym jest osoba fizyczna lub prawna, której dobro prawne zostało bezpośrednio naruszone lub zagrożone przez przestępstwo. §2 przepisu dodaje, że status pokrzywdzonego ma również instytucja państwowa, samorządowa lub społeczna, choćby nie miała osobowości prawnej (pomijam regulację §3 tyczącą się zakładu ubezpieczeń i §4 – organów kontroli państwowej, które w zakresie swego działania ujawniły przestępstwo lub wystąpiły o wszczęcie postępowania). Art. 51 §1 k.p.k. przewiduje reprezentację pokrzywdzonego niebędącego osobą fizyczną przez organ uprawniony do działania w jego imieniu, a §2 przepisu wskazuje reprezentanta interesu małoletniego bądź ubezwłasnowolnionego pokrzywdzonego (przedstawiciel ustawowy albo osoba, pod której stałą pieczą pozostaje). Kodeks w art. 52 na wypadek śmierci pokrzywdzonego przenosi uprawnienia do wykonywania praw potencjalnie mu przysługujących na osoby dlań najbliższe5oraz – w przypadku ich braku bądź nieujawnienia – na prokuratora. Samo umiejscowienie przepisów dotyczących pokrzywdzonego w Dziale III k.p.k.: Strony, obrońcy, pełnomocnicy, przedstawiciel społeczny oraz wyodrębnienie w jego ramach Rozdziału 4. zatytułowanego: Pokrzywdzony – wskazuje jasno, że ustawodawca nadaje pokrzywdzonemu, przynajmniej w momencie zaistnienia zdarzenia, status strony postępowania karnego. Pokrzywdzony w ramach procesu może zwłaszcza:

  • składać wnioski o dokonanie czynności śledztwa lub dochodzenia (wnioski dowodowe – art. 315 §1 k.p.k.);
  • uczestniczyć w przeprowadzeniu wnioskowanej czynności (art. 315 §2 k.p.k.), a także w czynnościach śledztwa lub dochodzenia, których nie będzie można powtórzyć na rozprawie i w innych czynnościach (art. 316 §1 k.p.k. i art. 317 §1 k.p.k. );
  • brać udział w przesłuchaniu biegłych, w sytuacji dopuszczenia dowodu z opinii biegłych, bądź instytucji naukowej albo specjalistycznej i zapoznawać się z opinią, jeśli została sporządzona na piśmie (art. 318 k.p.k., przy czym w tym wypadku organ prowadzący postępowanie karne doręcza pokrzywdzonemu postanowienie o dopuszczeniu dowodu);
  • złożyć zażalenie na postanowienie o odmowie wszczęcia śledztwa lub dochodzenia i postanowienie o jego umorzeniu (art. 306 §1 k.p.k.).

Tyle, gdy chodzi o I fazę każdego postępowania karnego prowadzonego w ramach czynności prokuratorskich6, a zatem postępowanie przygotowawcze. Natomiast o ile dojdzie do przekształcenia procesu w fazę II, tj. postępowania przed sądem (jurysdykcyjne), status pokrzywdzonego zależy już tylko od jego woli, a mianowicie od chęci aktywnego uczestnictwa w rozprawie sądowej. Wystarczy złożenie do czasu rozpoczęcia przewodu sądowego na rozprawie głównej oświadczenia o działaniu w charakterze oskarżyciela posiłkowego (art. 54 §1 k.p.k.) i pokrzywdzony uzyskuje prawo udziału w rozprawie obok oskarżyciela publicznego (z reguły prokuratora) jako oskarżyciel posiłkowy7. Oznacza to, że tak jak oskarżyciel publiczny oraz strona przeciwna (oskarżony) w ramach toczącego się na sali sądowej procesu, którego przedmiotem jest rozstrzygnięcie kwestii odpowiedzialności karnej oskarżonego za zarzucane przestępstwo, pokrzywdzony może czynnie uczestniczyć w rozprawie, tzn. zabierać głos w celu złożenia oświadczeń procesowych, złożenia wniosków dowodowych oraz zadawać pytania osobom przesłuchiwanym przez Sąd. Wreszcie, co się tyczy obu faz postępowania, ustawodawca w §1 art. 87 k.p.k. nadał pokrzywdzonemu prawo ustanowienia pełnomocnika, którym, z wyjątkami określonymi w art. 88 §2 i §3 k.p.k.8, może być osoba uprawniona według przepisów o ustroju adwokatury, a zatem wyłącznie adwokat bądź upoważniony przezeń aplikant adwokacki (art. 82 k.p.k. w zw. z art. 88 §1 k.p.k.). A zatem kodeksowa regulacja osoby pokrzywdzonej czynem karalnym (czy to osoby fizycznej, czy też prawnej, bądź instytucji niemającej osobowości prawnej) – nadaje pokrzywdzonemu rangę istotnego uczestnika postępowania karnego – w postępowaniu przygotowawczym będącego stroną i mogącego ów przywilej zachować w postępowaniu sądowym (decyduje w zasadzie tylko jego wola); bez wątpienia taka forma uczestnictwa w procesie zapewnia pokrzywdzonemu status jednego z podmiotów postępowania. Tylko pozornie podobna jest pozycja pokrzywdzonego w świetle przepisów regulujących odpowiedzialność korporacyjną lekarza. W przeważającej części przypadków pokrzywdzonymi są tu konkretne osoby fizyczne, a zatem pacjenci, wysuwający zastrzeżenia co do jakości bądź sposobu wykonanej usługi medycznej, względnie koledzy lekarze, kwestionujący stosunek innych lekarzy do otoczenia. Problem konstrukcji tych przepisów ma dwojaki wymiar i sprowadza się do: 1. ujęcia zagadnienia w formie ministerialnego Rozporządzenia, zamiast aktu prawnego wyższego rzędu, tj. ustawy; 2. niekonsekwentnych rozwiązań wprowadzonych Rozporządzeniem. Zarzut dotyczący rodzaju aktu prawnego regulującego postępowanie dyscyplinarne lekarzy (rozporządzenie zamiast ustawy) byłby bodaj bezprzedmiotowy, gdyby przepisy Rozporządzenia korespondowały przynajmniej z przepisami k.p.k. De lege lata tak nie jest, a być nie może z przyczyn powołanych wyżej (brak nowelizacji), należy zatem stosować prawną regułę derogacyjną skutkującą stosowanie jako obowiązującego aktu wyższej rangi, czyli ustawy. Ponieważ nie nowelizowano również stosownej części ustawy o izbach lekarskich, w miejsce niektórych przepisów Rozporządzenia wejść powinny stosowne normy k.p.k. Ale o co tak naprawdę chodzi? Otóż zestawienie przepisów k.p.k. i przepisów Rozporządzenia powoduje wrażenie wzajemnej ich sprzeczności, gdy chodzi o status osoby pokrzywdzonej konkretnym niewłaściwym działaniem lekarza. Oczywiście nie ulega wątpliwości, że niekoniecznie tożsame są cele postępowania karnego i postępowania w przedmiocie odpowiedzialności zawodowej lekarza, oraz że to drugie postępowanie siłą rzeczy musi mieć specyficzny charakter.
Jednak już §1 ust. 8 Rozporządzenia wprowadza mocne zamieszanie terminologiczne, bowiem definiuje pokrzywdzonego jako osobę fizyczną, prawną lub inną jednostkę organizacyjną nieposiadającą osobowości prawnej, której dobro zostało bezpośrednio naruszone lub zagrożone działaniem lub zaniechaniem lekarza i która wniosła skargę do rzecznika odpowiedzialności zawodowej. Nieświadomie chyba sprowadzono definicję pokrzywdzonego do pojęcia osoby, której dobro zostało bezpośrednio naruszone lub zagrożone (…), ale jednocześnie tylko takiej osoby, która wniosła skargę (użycie spójnika „i”, a zatem konstrukcji koniunkcji, pozbawia statusu pokrzywdzonego każdy podmiot niespełniający wyżej wymienionych przesłanek łącznie).
Tylko specyfika tego postępowania sprawia, że w większości przypadków ów wymóg jest zachowany.

Z kolei §18 Rozporządzenia świadczy o tym, że prawodawca miał pewną, w założeniu słuszną, koncepcję określenia statusu pokrzywdzonego, ale w którymś momencie tworzenia przepisów jakby zwątpił w to, co dotąd uczynił i popadł w nieład. Oto bowiem ogólnikowo w ustępie 1 przepisu nadaje on pokrzywdzonemu wyraźne uprawnienia w toku postępowania w przedmiocie odpowiedzialności zawodowej lekarzy, analogiczne do uprawnień strony pokrzywdzonej przestępstwem z k.p.k., a mianowicie prawo do:

  • zgłoszenia wniosków dowodowych (pkt 1);
  • wniesienia zażalenia na postanowienie rzecznika odpowiedzialności zawodowej o odmowie wszczęcia postępowania wyjaśniającego i o umorzeniu postępowania (pkt 2);
  • wniesienia odwołania od orzeczenia sądu lekarskiego kończącego postępowanie, z zastrzeżeniem §46 ust. 2 [w przeciwieństwie do rzecznika odpowiedzialności zawodowej i obwinionego lekarza – może skarżyć orzeczenie sądu I instancji tylko w części dotyczącej winy].

W ustępie 2 §18 pokrzywdzonemu zagwarantowano prawo przeglądania akt sprawy, z tym że rzecznik odpowiedzialności zawodowej lub sąd lekarski może ograniczyć mu do nich dostęp w zakresie objętym tajemnicą lekarską. Ponadto pokrzywdzony może złożyć zażalenie na postanowienie sądu lekarskiego o umorzeniu postępowania przed rozprawą (§ 29 ust. 3 w zw. z ust. 2).

O ile to przedostatnie ograniczone uprawnienie nie budzi większych zastrzeżeń, pod warunkiem stosowania ograniczeń tam, gdzie rzeczywiście są niezbędne, o tyle wszystkie uprawnienia traktowane razem wskazują na rzeczywisty zamiar nadania pokrzywdzonemu prawa strony w omawianym, dość szczególnym typie postępowania dyscyplinarnego. W praktyce OSL w Warszawie pokrzywdzony nie jest jednak dopuszczany do udziału w sprawie w charakterze oskarżyciela posiłkowego. Z tej też przyczyny, niejako konsekwentnie, choćby w celu zaoszczędzenia pokrzywdzonym zbędnych kosztów – OROZ w Warszawie nie dopuszcza pełnomocników, jakich usiłują ustanawiać pokrzywdzeni, do udziału w sprawach rozpatrywanych w tym urzędzie. W mej ocenie, owa praktyka, jako sprzeczna z przepisami k.p.k. winna być zaniechana, przynajmniej do czasu wyraźnego, choćby odmiennego, ale ustawowego uregulowania tej kwestii. Ponadto, dopuszczenie pokrzywdzonego do aktywnego udziału w sprawie przed Sądem Lekarskim, pozwoli samemu środowisku lekarskiemu zademonstrować na zewnątrz swą siłę, polegającą na wskazaniu, że nie leży w jego interesie ochrona kolegów źle wykonujących swe obowiązki (sama rozprawa i tak dla szerokiej publiczności jest niedostępna); chodzi też o swoistą formę przesłania zadającą kłam różnym twierdzeniom wysuwanym przez grupy nieprzychylne lekarzom. Podkreślmy raz jeszcze, że pokrzywdzony w fazie postępowania wyjaśniającego, prowadzonego przez rzecznika odpowiedzialności zawodowej, ma w zasadzie wszystkie najważniejsze uprawnienia strony i nadano je przepisami Rozporządzenia; zatem również na tym etapie postępowania można sytuować go jako podmiot procesu. Ale za ujęciem pokrzywdzonego jako pełnoprawnej strony, także postępowania przed sądem lekarskim, przemawia właśnie owo niezdecydowanie autora przepisów Rozporządzenia, w konsekwencji wskazujące właściwy kierunek myślenia. Wprawdzie wspomniany §29 Rozporządzenia, nadający pokrzywdzonemu prawo do złożenia w określonej sytuacji zażalenia, wspomina o doręczeniu postanowień stronom, a postanowień z pkt 1 – również pokrzywdzonemu (zapis końcowy ust. 2; podobne sformułowanie zawiera ust. 3 przepisu), ale z drugiej strony kluczowym dla przyjęcia prezentowanego stanowiska jest uprawnienie z §46 ust. 2 Rozporządzenia – skarżenia orzeczenia kończącego postępowanie w I instancji w części dotyczącej winy. Przypomnijmy bowiem ponownie przeciwnikom powyższego poglądu, że przepisy Rozporządzenia skonstruowano na gruncie d.k.p.k. z 1969 r., a ten właśnie kodeks w art. 395 ograniczał możliwość zaskarżenia wyroku sądu I instancji przez oskarżyciela posiłkowego wyłącznie do części orzeczenia o winie. Tak więc regulacja zawarta w Rozporządzeniu była inspirowana zapisami d.k.p.k. Powyższa argumentacja przemawia za przyznaniem pokrzywdzonemu prawa udziału w postępowaniu jurysdykcyjnym – przed sądem lekarskim – w charakterze oskarżyciela posiłkowego, o ile taką wolę wyrazi. De lege ferenda należy jednak powyższą kwestię wprost rozwiązać, na co zresztą słusznie zwracali uwagę przedstawiciele nauki prawa9. Reasumując, rzec można, że w obecnie ukształtowanym modelu postępowania w przedmiocie odpowiedzialności zawodowej lekarza – pokrzywdzony jest jego pełnoprawną stroną, podmiotem na etapie postępowania wyjaśniającego. Natomiast co się tyczy przeniesienia procesu na kolejny etap – przed sąd lekarski, wobec ogromnych rozbieżności interpretacyjnych i niekonsekwencji prawodawcy, to praktyka nadaje konkretne uprawnienia osobie pokrzywdzonej czynem lekarza, które w warunkach działania OSL w Warszawie nie przybierają postaci nadania statusu strony. Nie oznacza to jednak absolutnie, jak dość przewrotnie zaznaczono w tytułowym pytaniu artykułu, przeistoczenia pokrzywdzonego w przedmiot postępowania; oznacza wszakże konieczność podjęcia w trybie pilnym działań legislacyjnych w sygnalizowanym wcześniej kierunku, zmierzających do jednoznacznego uregulowania omawianej kwestii.

Tomasz MALINOWSKI
Autor jest sędzią karnistą.

1 Pojęcia tego używam w znaczeniu umownym, tj. obejmującym szeroki wachlarz przepisów dotyczących pracowników ochrony zdrowia i świadczeniobiorców ich usług.
2 Patrz: Rozdział 6 – art. 41 i nast. powołanej ustawy.
3 Art. 57 ust.1 ustawy.
4 Art. 57 ust. 2 ustawy.
5 Jest to tzw. strona zastępcza toczącego się postępowania karnego; krąg osób najbliższych definiuje obecnie art. 115 §11 kodeksu karnego z 1997 r. Są nimi: małżonek, wstępny, zstępny, rodzeństwo, powinowaty w tej samej linii lub stopniu, osoba pozostająca w stosunku przysposobienia oraz jej małżonek, a także osoba pozostająca we wspólnym pożyciu [konkubinat].
6 Pomijam tu postępowanie w sprawach z oskarżenia prywatnego jako rodzaj postępowania szczególnego unormowane w art. 485 i nast. k.p.k.
7 Zasygnalizujmy tylko, że na gruncie d.k.p.k. to wola sądu przy wniosku pokrzywdzonego decydowała o dopuszczeniu go do udziału w sprawie w charakterze oskarżyciela posiłkowego – art. 45 §1 k.p.k. w zw. z art. 44 §1 k.p.k.
8 Odpowiednio: pełnomocnikiem instytucji państwowej, samorządowej lub społecznej może być także radca prawny albo inny pracownik tej instytucji lub jej organu nadrzędnego, a w zakresie roszczeń majątkowych innej osoby prawnej, niż przewidziana w §2, jednostki organizacyjnej niemającej osobowości prawnej, a także osoby fizycznej prowadzącej działalność gospodarczą – jej radca prawny.
9 Tak np. Eleonora Zielińska, „Odpowiedzialność zawodowa lekarza i jej stosunek do odpowiedzialności karnej”, Liber, Warszawa 2001, s.191 in fine.

Archiwum