22 czerwca 2003

Porozmawiajmy o książkach: Poezja księdza Jana Twardowskiego

Od 1970 roku ukazują się na rynku księgarskim coraz to nowe tomiki poezji księdza Jana Twardowskiego. Ten poeta-kapłan ma ogromny dorobek literacki. Jego wiersze czytają z wielkim zainteresowaniem zarówno dorośli, jak i młodzież. Nie tylko zresztą w Polsce, również we Francji, Anglii, Włoszech, Niemczech, Szwecji. Poeta zamieszcza też swoje wiersze w „Tygodniku Powszechnym”, w „Literaturze”, „Twórczości”, a pogawędki prozą – w piśmie „Uroda”. Te ostatnie zostały wydane w osobnym tomiku.
Chyba najczęściej cytowana jest myśl zawarta w wierszu „Śpieszmy się” – ksiądz Twardowski daje nam radę, abyśmy starali się okazywać miłość swoim bliskim, szczególnie starszym, bo życie tak szybko gaśnie, a ludzie tak szybko odchodzą.
W czym tkwi fenomen wielkiej popularności tej poezji? Sens wierszy jest zrozumiały, treść – przejrzysta, rymy – proste. W słowach ks. Twardowskiego zawarty jest ogromny potencjał miłości do Boga i człowieka, zagubionego we współczesnym świecie. Autor przypomina nam, że warto, abyśmy w tym szalonym tempie życia i myśli o zdobywaniu fortuny potrafili również dojrzeć uroki przyrody – drzew, kwiatów, obłoków na niebie. Z wnikliwością poety-malarza odtwarza wszystkie uroki różnych pór roku (w tomiku pt. „Kalendarz”). Przyroda to również świat zwierząt. Ks. Twardowski z wielką miłością patrzy na ptaki, mówi o nich prosto i pięknie:

Choćbyś oczy przymknął
w marcu się nie ukryją
sikory łączące się w pary,
szpaki jeszcze z żółtymi dziobami,
makolągwy mniejsze od wróbli,
zięby, co spadają z południa
z niebieską głową i szyją.

Pisuje też wiersze okazjonalne, na wszystkie święta katolickie. W wielu przewijają się wspomnienia domu rodzinnego i ukochanej matki: Matka moja tak święta, że tylko przez skromność w domu rodzinnym nie czyniła cudów. To wzruszający hymn miłości synowskiej.
Poezja ta ma w sobie tyle dobroci, że uspokaja jak balsam. We wstępie do tomiku „Kalendarz” ksiądz Jan Twardowski pisze: Poezja trafia do ludzi wrażliwych. Aby się przekonać, czy mamy taką wrażliwość, trzeba poznawać i czytać poezję – również księdza Jana Twardowskiego. Ü

Anna BIEŻAŃSKA

Archiwum