9 maja 2018

Pomniki polskie

Refleksje

Paweł Kowal

Szkoła uczy nas literatury: wiersze na pamięć, powieści przeczytane na czas, epoki w dziejach literatury wykute na blaszkę i można iść w dorosłe życie. Gorzej z malarstwem i rzeźbą – tego szkoła nie uczy. Dla Polaka, z wyjątkiem najważniejszych obrazów Matejki, nie ma różnicy czy to Gierymski, czy Gierowski, czy Nowosielski, czy Abakanowicz. Można zatem powiedzieć, że jesteśmy narodem skupionym bardziej na semantyce niż na estetyce. Wrażliwi na słowo, skoncentrowani na języku – swoim, zakompleksieni, gdy nie znamy obcych, i kompletnie bez uznania dla sztuk wizualnych, do których zrozumienia akurat znajomość języka potrzebna nie jest.

Ma to swoje konsekwencje w codziennym życiu. W wyglądzie miasta – w urbanistyce, w grafice – nie szukamy piękna w otaczającym świecie w takim stopniu jak narody o wiele bardziej wrażliwe na aspekt wizualny.

Wiem, miało być o pomnikach…. Fakt, że jesteśmy mało wrażliwi na piękno, odbija się też na wyglądzie polskich pomników. Najbardziej bolesnym przykładem jest papież. Jan Paweł II ma tysiące pomniczków i figur. Jeśli przyjedzie do Warszawy jakiś znany obcokrajowiec i powie, że w stolicy Polski chciałby złożyć kwiaty pod pomnikiem najbardziej znanego Polaka w historii, nie znajdzie się miejsce, gdzie porządnym pomnikiem Polacy uczcili swojego bohatera. To samo zresztą grozi ofiarom spod Smoleńska. Oczywiście mamy pomniki Prusa i Wyszyńskiego w Warszawie, Sapiehy w Krakowie – wybitne dzieła, które wyszły spod dłuta wielkich polskich artystów. Jednak normą jest: dużo i kiepsko. Pretensjonalność, inflacja i pozłótka zabija wielkość postaci, sprowadza ją do popkultury.

Im większy chcemy postawić pomnik, tym bardziej bohater z cokołu przypomina, że nie o cokół mu chodziło. Rzecz w tym, że jedyną szansą, by bohaterów utrwalić, są żywe dzieła: fundacje i organizacje pilnujące, by pamięci nie uwięzić w kamieniu. By trwała w akcjach pomocy i programach stypendialnych. Lech Kaczyński, jako prezydent stolicy, stworzył taki pomnik Jana Pawła II, gdy powołał Centrum Myśli Jana Pawła II, którego celem jest nie tylko kultywowanie pamięci o papieżu, ale też przyznawanie stypendiów zdolnej młodzieży.

Czy potrzebujemy zatem pomników? Tak, jesteśmy narodem kochającym zmarłych bohaterów i herosów. Byle były godne bohaterów, nie były dla nich pułapką, lecz inspirowały żyjących do działania. <

Forum dyskusyjne - napisz komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.

Archiwum