29 kwietnia 2014

Lekarzu – nie reklamuj!

Art. 63 KEL

  1. Lekarz tworzy swoją zawodową opinię jedynie w oparciu o wyniki swojej pracy, dlatego wszelkie reklamowanie się jest zabronione.
  2. Lekarz nie powinien wyrażać zgody na używanie swego nazwiska i wizerunku dla celów komercyjnych.

Z dr n. med. Elżbietą Rusiecką-Kuczałek, zastępcą przewodniczącego Okręgowego Sądu Lekarskiego w Warszawie, rozmawia Ewa Gwiazdowicz-Włodarczyk.

Ostatnio do Okręgowego Sądu Lekarskiego w Warszawie wpłynęło kilka spraw od Okręgowego Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej, dotyczących udziału lekarzy w reklamach leków.
Jedna ze spraw dotyczy preparatu stosowanego na zmiany zapalne śluzówki jamy ustnej. Jego reklama nie tylko jest pokazywana w różnych stacjach telewizyjnych, ale również emitowana w programach radiowych. Lekarka, która brała udział w reklamie, podczas rozmowy z rzecznikiem powiedziała, że nie wiedziała, iż nie może reklamować leku. Podpisała umowę z firmą na pół roku, a kiedy chciała się z niej wycofać, okazało się, że to niemożliwe i przez te pół roku reklama będzie „szła”. Niestety, lekarze nie są chyba zorientowani, co im wolno. Nie znają też Kodeksu Etyki Lekarskiej, który przecież w punkcie pierwszym art. 63 mówi, że lekarz nie może reklamować wyników swojej pracy, natomiast w punkcie drugim – że nie powinien wyrażać zgody na używanie swojego nazwiska i wizerunku dla celów komercyjnych. Przez słowo „nie powinien” rozumiemy, że reklamowanie jakichkolwiek leków jest zdecydowanie niedopuszczalne.

A reklamowanie innych produktów, np. pralki, soku, samochodu itp.?
Zgodnie z przepisami KEL lekarz nie powinien wyrażać zgody na używanie swojego nazwiska i wizerunku dla celów komercyjnych, dotyczy to również reklamy innych niż leki produktów…

Pani doktor, dlaczego w KEL znalazły się takie zapisy? Czym kierowali się jego autorzy?
Lekarz musi dbać o wizerunek. Musi być autorytetem. Nie powinien się włączać w żadne akcje, które mogą podważać jego autorytet w środowisku i wśród pacjentów. Wiele pokoleń lekarzy pracowało na opinię środowiska lekarskiego. Także na przekonanie, że lekarz musi być bezstronny, a trudno zachować obiektywizm, reklamując niektóre produkty.

Trafiła też ostatnio do Sądu Okręgowego sprawa lekarza, który reklamuje preparat przeciwkaszlowy…
Ma on być stosowany przez palaczy. Środowisko lekarskie jest oburzone tą reklamą! Jeśli wieloletni palacz kaszle, jest to sygnał, że należy przeprowadzić diagnostykę, a nie tłumić kaszel, który może być pierwszym objawem choroby płuc, łącznie z nowotworem. Reklamowanie przez lekarza takiego leku jest karygodne i niezgodne z zasadami sztuki lekarskiej.

Dlaczego lekarze występują w reklamach?
Myślę, że – po pierwsze – ulegają presji bardzo aktywnych firm farmaceutycznych lub przedsiębiorstw produkujących parafarmaceutyki, np. pasty do zębów. Po drugie, powodem są po prostu pieniądze, które można uzyskać za udział w reklamie. To karygodne i wymaga oczywiście działań ze strony rzecznika, który kieruje wszystkie takie sprawy do Okręgowego Sądu Lekarskiego. Rzecznik zwykle nie umarza tego typu spraw. Jest to ewidentnie przewinienie zawodowe.
Czy wcześniej lekarze rzadziej podejmowali się reklamowania jakiś produktów? Czy tego rodzaju spraw do rzeczników i do sądów lekarskich trafiało mniej?
Myślę, że wcześniej też były, tylko nie przykładano do tego problemu aż tak dużej wagi. W tej chwili bardzo świadomi są pacjenci, świadome jest również społeczeństwo, które więcej wie o leczeniu, o skutkach stosowania różnych leków czy paramedykamentów. Sądzę, że dziś ten aspekt bardziej jest brany pod uwagę.

Archiwum