25 grudnia 2013

’Gloria Medicinae’

W listopadzie 2013 r. na Zamku Królewskim w Warszawie odbyła się gala honorowania odznaczeniami PTL i medalem „Gloria Medicinae”. Honorowy patronat nad uroczystością objął prezes Polskiej Akademii Nauk prof. Michał Kleiber.
Tytuł Medicus Nobilis nadano prof. Stefanowi Krusiowi.

Tytuł „Zasłużonemu Polskie Towarzystwo Lekarskie” otrzymał m.in. Mieczysław Szatanek, a „Bene Meritus” – m.in. Ewa Gwiazdowicz-Włodarczyk, Zbigniew Lew-Starowicz i Andrzej Perzanowski.
Medal „Goria Medicinae” kapituła przyznała m.in. członkom OIL w Warszawie: Jerzemu Goliszewskiemu i Witoldowi Mazurowskiemu.
Korzystając z tej wspaniałej okazji, Mieczysław Szatanek wręczył kanclerzowi Kapituły Medalu prof. Wojciechowi Noszczykowi Medal im. prof. Jana Nielubowicza przyznany przez Okręgową Radę Lekarską w Warszawie.

egw

Przemówienie sekretarza Kapituły Medalu „Gloria Medicinae” prof. dr. Tadeusza Tołłoczki

Polskie Towarzystwo Lekarskie ma ponad 200-letnią tradycję, bowiem 12 grudnia 1805 r. powołane zostało Wileńskie Towarzystwo Lekarskie. Inicjatorem i współzałożycielem był Jędrzej Śniadecki (późniejszy patron PTL) – jeden z najwybitniejszych uczonych polskiego oświecenia.
6 grudnia 1820 r. August Ferdynand Wolf założył Towarzystwo Lekarskie Warszawskie, kolejne powstały w Krakowie, Lublinie, Kaliszu i innych miastach oraz poza granicami kraju: w 1858 r. w Paryżu, w 1901 r. w Sankt Petersburgu, w 1907 r. w Chicago.
W okresie zaborów poza szkoleniem zawodowym, działalnością społeczną i naukową, głównym nurtem aktywności Polskiego Towarzystwa Lekarskiego było krzewienie kultury polskiej, kształtowanie postaw patriotycznych i pielęgnacja myśli niepodległościowej. Cała społeczność lekarska uczestniczyła w walkach o wyzwolenie i niepodległość.
Losy kraju i Polskiego Towarzystwa Lekarskiego były nierozłączne. Toteż w ramach historycznego spojrzenia na te wspólne losy pamiętać musimy zarówno o bohaterstwie, martyrologii, jak i o kreatywności, sukcesach i zwycięstwach.
Wielkim, ale i heroicznym dokonaniem było utworzenie podczas okupacji niemieckiej Polskiego Państwa Podziemnego, którego szczególną cząstkę stanowiło Polskie Towarzystwo Lekarskie.
W 1990 r. z inicjatywy prezesa ZG PTL prof. Jerzego Woy-Wojciechowskiego oraz prof. Witolda Rudowskiego, prof. Tadeusza Koszarowskiego i dr. Józefa Hornowskiego ustanowiono najwyższe odznaczenie PTL – „Gloria Medicinae”, z wybitą na medalu dewizą: „Floreat res Medica” („Niech rozkwita sztuka lekarska”). Nadawane jest za zasługi dla medycyny, chorych i społeczeństwa. Medal z założenia ma mieć charakter uniwersalny, obejmujący całą społeczność lekarską. Dlatego odznaczani nie muszą być członkami PTL.
Wielką troską kapituły jest, aby spośród wielu zgłoszonych zasłużonych kandydatów wybrać najgodniejszych z godnych. Wszyscy kandydaci spełniali zawsze kryteria kwalifikujące do otrzymania tego odznaczenia. Dlatego laureaci reprezentują również pozostałych nominowanych. Wybrani, zgodnie z regulaminem, są bohaterami codzienności. Ich osobowość i dobro, jakie czynią, ma bardzo szerokie spektrum, obejmujące całą medycynę i jej zadania.
Wszelkiego rodzaju egzaminy, lekarskie, specjalizacyjne czy doktorskie, nie są sprawdzianem człowieka, lecz jedynie jego wiedzy i pamięci. Mimo że wiedza i profesjonalizm są również wartościami moralnymi, to jednak dobrze zdany egzamin nie dowodzi, że oceniany spełni należycie wymagania i oczekiwania, jakie przed nim stoją. Ponadto realizacja naukowych, formalnych i prawnych wymogów w chorobie i cierpieniu również nie pokrywa wszystkich potrzeb chorego.
Trudne więc zadanie miała do spełnienia kapituła. Nasi odznaczeni zapewne zadawali sobie pytanie o sens życia, ale również z pewnością nadawali swemu życiu sens swoją działalnością, a logika ich myślenia oparta była na poczuciu więzi z całą lekarską wspólnotą i społeczeństwem.
Zaszczyty i chwała nie były motywem ich życiowej postawy i wyborów. Sprawdza się więc łaciński zwrot: „nemo est casu bonus” – „nikt nie jest szlachetny przez przypadek” (Seneka). Ponadto pamiętajmy, że nie można w życiu długo udawać kogoś, kim się nie jest. Niektórym się to wprawdzie udaje, ale nasi laureaci przez całe życie byli sobą.
Wbrew nadziejom Sokratesa wiedza nie stała się gwarantem i promotorem moralności. Mędrzec ten nie przewidział sytuacji, w której rządzić będą prawa rynku – gdzie najwyższą wartością stanie się pieniądz, a nie dobro człowieka. Lekarz powinien działać zgodnie z własną wiedzą, doświadczeniem, własnym sumieniem, etyką zawodową, a żąda się, by wykonywał zawód zgodnie z politycznie uwarunkowanym prawem. Ponadto trudno też sumiennie spełniać lekarskie obowiązki, będąc omotanym przepisami prawnymi i ograniczonym limitami. Mimo wielu trudności, nasi laureaci natomiast całym swoim życiem udowodnili, że są autentycznymi lekarskimi wzorcami. Są nie tylko spadkobiercami szczytnych tradycji Polskiego Towarzystwa Lekarskiego, ale też krzewicielami prawdy i dobra. Młodzież potrzebuje wzorców żywych, prawdziwych, a nie mianowanych.
W imieniu Kapituły Medalu „Gloria Medicinae” nie tylko gratuluję laureatom uzyskania tak zaszczytnego odznaczenia, ale nade wszystko dziękuję za ich życiową postawę i działalność.

Archiwum