27 września 2009

Uważam, że…

Obserwując aktualne wydarzenia polityczne w kraju, nie mogłem nie zauważyć dramatycznego wystąpienia gene-rała Skrzypczaka, dowódcy wojsk lądowych naszej armii na pogrzebie swojego podwładnego, który zginął bohaterską śmiercią w Afganistanie. Generał wbrew obowiązującym w wojsku zasadom zabrał publicznie głos w sprawie braku odpowiedniego wyposażenia żołnierzy polskich na misji w Afganistanie.

Nie jestem politykiem i nie znam się na sprawach związanych z wojskiem, ale – jak większość lekarzy – odbyłem przeszkolenie wojskowe. Było to wprawdzie w czasach komuny, ale myślę, że niewiele w wojsku od tamtego czasu się zmieniło, jeśli chodzi o procedury służbowe. Wiem, jakiej odwagi i determinacji trzeba, aby zrobić to, co zrobił Pan Generał. Pragnę przypomnieć, że niezależnie od procedur wojskowych i tzw. drogi służbowej generał to też człowiek i ma pełnię praw obywatelskich – w tym prawo do wyrażania swojej opinii. Zwłaszcza gdy chodzi o ludzkie życie.

Dlaczego ja, lekarz, przedstawiciel samorządu lekarskiego poruszam ten temat? Otóż przypomnę, że ponad trzy lata temu zwróciłem się z apelem do koleżanek i kolegów lekarzy o utworzenie „białej księgi” złych zdarzeń w ochronie zdrowia. Prosiłem o przysyłanie do mnie informacji o powikłaniach i zgonach naszych pacjentów, wynikających z fatalnego funkcjonowania, złej organizacji i niedofinansowania polskiej służby zdrowia. Otrzymałem, niestety, tylko kilkanaście takich zgłoszeń, głównie od rzeczników odpowiedzialności zawodowej, ale, o dziwo, także od pacjentów. Myślę, że to, co zrobił generał Skrzypczak, reagując na tragiczną śmierć polskiego oficera, może mieć odniesienie do ochrony zdrowia, gdzie – jestem o tym przekonany – z powodu zaniechań polityków od wielu lat traci zdrowie, a może i umiera, wielu chorych obywateli naszego kraju. Czy znajdzie się i u nas taki generał, który o tym głośno powie opinii publicznej?

Andrzej Włodarczyk

Archiwum