24 kwietnia 2019

Zwolnienia – „lewe” czy „prawe”?

Trzy pytania do dr Magdaleny Flagi-Łuczkiewicz, lekarza specjalisty w dziedzinie psychiatrii

Pani doktor, czemu służą zwolnienia lekarskie?

Zwolnienie lekarskie jest po to, by pacjent mógł wrócić do zdrowia, a konkretnie – odzyskać zdolność do pracy. Wystawiając zwolnienie, biorę pod uwagę nie tylko stan zdrowia pacjenta, ale także, jaką pracę i w jakich warunkach wykonuje. Jeśli jego stan poprawił się częściowo, ale powrót do pracy z dużym prawdopodobieństwem spowoduje ponowne pogorszenie, pacjent nadal jest niezdolny do wykonywania aktualnej pracy.

Czy wielu pacjentów, po konsultacji lekarskiej, prosi panią doktor o zwolnienie, czy raczej to pani sugeruje pacjentom konieczność wystawienia zwolnienia?

Wśród moich pacjentów można wyróżnić kilka grup. Jedna to osoby, które ze względu na bardzo ciężki stan w żadnym razie nie są zdolne do pracy, i im po prostu zwolnienie wystawiam.

Drugą grupę stanowią pacjenci z różnymi zaburzeniami i chorobami psychicznymi o umiarkowanym nasileniu, którzy mogą pracować i nie wyobrażają sobie pójścia na zwolnienie. Nota bene do tej grupy zaliczają się często lekarze. Jeśli mimo nasilonych objawów stanowczo nie zgadzają się na pójście na zwolnienie, zastanawiamy się wspólnie, czy jest to rzeczywiście korzystne oraz czy w ich pracy można funkcjonować np. w stanie gorszego skupienia czy większego napięcia. Dopiero po takiej rozmowie razem podejmujemy decyzję co do zwolnienia.

Trzecia grupa to osoby, których zły stan psychiczny wynika bezpośrednio z warunków i atmosfery w pracy. Takim pacjentom zdarza się prosić o zwolnienie, często już na początku wizyty, po prostu dlatego, że nie są w stanie pójść do pracy. Niektórzy dostają ataku paniki na widok budynku, w którym pracowali, albo na dźwięk telefonu służbowego. W moim odczuciu to nie są osoby, które naciągają na zwolnienia, tylko cierpiący ludzie, często skrzywdzeni lub mobbingowani, czasowo niezdolni do wykonywania obecnej pracy.

W ostatnich miesiącach w wypowiedziach polityków i w mediach pojawia się termin „lewe zwolnienia lekarskie” – głównie w kontekście protestów pracowniczych. Czy lekarze wystawiają „lewe zwolnienia”? 

Orzekanie o zdolności lub niezdolności do pracy nie jest testem papierkiem lakmusowym, tylko procesem wymagający badania i wnikliwej analizy całości sytuacji. Gdy mam w gabinecie kogoś, kto jest roztrzęsiony, zastraszony, sfrustrowany, załamany tym, co się dzieje w jego miejscu pracy, widzę człowieka, którego stan psychiczny jest zły ze względu na niemożność zaadaptowania się do warunków zewnętrznych. W klasyfikacji ICD-10 takie zjawisko koduje się jako zaburzenia adaptacyjne. Stan psychiczny tego pacjenta się pogorszy, jeśli będzie tkwił w toksycznym środowisku i nie zajmie się swoim zdrowiem. Zwolnienie lekarskie może pomóc w wyciszeniu reakcji stresowej organizmu. Moi pacjenci zdrowieją, wracają do pracy, czasem tej samej, czasem innej. Zasadność zwolnień moich pacjentów często bywa kontrolowana przez ZUS, szczególnie od czasu wprowadzenia e-zwolnień. Skrócenie zwolnienia przez lekarza orzecznika zdarza się jednak absolutnie sporadycznie, do zdecydowanej większości ZUS nie ma zastrzeżeń. 

Pytała Ewa Gwiazdowicz-Włodarczyk

Forum dyskusyjne - napisz komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.

Archiwum